
Idąc ul. Zamkową trzeba szczególnie czujnie patrzeć pod nogi. Nie tylko dlatego by nie wdepnąć w psie odchody, ale by nie złamać nogi w otworach studzienek.
Trwa tam wymiana nawierzchni i na obu chodnikach możemy zauważyć po kilka stojących gumowych pachołków. Każdy z nich zakrywa sobą niebezpieczną dziurę w pokrywach studzienek instalacyjnych. Problem w tym, że owe pachołki ciągle są kradzione, a wtedy niebezpieczna dla przechodnia dziura jest mało widoczna.
Niebezpieczeństwo jest spore. Spójrzmy na zdjęcie. Gdyby komuś tam wpadła noga to natychmiast utknie jak w imadle.
Jak nieoficjalnie się dowiedziałem zabezpieczające pachołki na obu chodnikach giną cyklicznie. Łącznie skradziono już około 40 sztuk. Drogowcy systematycznie je uzupełniają, ale oczywiste jest, że nie są w stanie uzupełniać ich w sekundę po każdej kradzieży, więc warto tam szczególnie uważać.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może warto postawić coś solidniejszego niż pachołek, skoro one giną???
A co z monitoringiem? Czyżby straż miejska jest tylko od wlepiania mandatów za piwko w parku?
No właśnie. Co z monitoringiem? Niech służy w takich przypadkach...
Wszystkie ulice mają mega dziury że koło można rozwalić i nic z tym nie robią. Kinastowski sam powinienem te dziury oslaniac i fotki na FB wrzucić.
Poza tym powinni je trwale i widocznie oznaczyć swoim logiem. Nie pomalować, bo farba zajdzie, albo zmyć można, ale np. na gorąco wycisnąć oznaczenie, wyszlifować, lub wyciąć na powierzchni widoczne oznaczenia zniechęcające złodziei do łatwej identyfikacji prawowitego właściciela pachołka po takim przywłaszczeniu.
Niech oni po prostu zrobią te pokrywy studzienek, zamiast pachołki stawiać... A tak to przesuwają się z pracami w inne rejony, nie kończąc poprzedniej części i zostawiając za sobą pole minowe. Jak robią u siebie w domu zmywanie, to zostawiają jeden brudny talerz? Albo jak się myją, to plecy pomijają? Dla mnie zagadka z tą niedokończoną robotą.
Bo trzeba jak najwięcej rozkopać żeby pokazać ile Kinol robi. Takie planty na przykład, to jest dramat, w jakim to jest stanie, ale wykonawca przyjeżdża raz w miesiącu coś tam zrobi, Kinol foty na Facebook wrzuci i cud miód. Coś co miało być wizytówką miasta, na pewno nie będzie.