
Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista. Ale panuje dość powszechne przekonanie, że jeżeli nie odbierzemy listu poleconego, to nic się nie stanie. Czasem może tak się zdarzyć, ale w większości przypadków nastąpią niekorzystne dla nas skutki. Niejednokrotnie będą one nieodwracalne. Zatem lepiej odebrać przesyłkę i być świadomym nadchodzących zdarzeń. Wówczas można podjąć odpowiednie działania. Gdy jej nie odbierzemy, nastąpi bieg zdarzeń nas dotyczących, na które nie będziemy mieli wpływu, a o skutkach prędzej czy później i tak się dowiemy. Doręczenie korespondencji jest instytucją prawa (czynnością procesową), regulującą sposób i zasady doręczania pism w postępowaniu cywilnym, administracyjnym i karnym. Podstawowym skutkiem prawnym doręczenia jest rozpoczęcie biegu terminu do dokonania określonej czynności prawnej, np. do wniesienia odwołania, skargi czy zażalenia. Faktyczne zapoznanie się adresata z treścią doręczonego pisma nie ma żadnego znaczenia. Istotne z punktu widzenia sądu czy urzędu jest zachowanie reguł postępowania. Natomiast przepisy przewidują, że jeżeli pismo zostało skierowane na właściwy adres i nie zostało odebrane pomimo upływu 14-dniowego terminu i dwukrotnego awizowania, pozostawia się je w aktach sprawy i uznaje za skutecznie doręczone. Zatem jeśli my udajemy, że nas nie ma w domu, to sąd albo urząd będzie udawał, że nam doręczył korespondencję.
Podobne reguły doręczenia korespondencji funkcjonują w obrocie gospodarczym i warto wiedzieć, że nieodebranie pisma np. z banku również może spowodować negatywne skutki prawne.
Nie sposób wskazać na wszystkie przypadki, ale można przedstawić kilka przykładów. Jeżeli będziemy np. wezwani do sądu w charakterze świadka, albo nawet w niektórych przypadkach jako strona, i sąd będzie chciał nas przesłuchać, to po pierwszym nieodebranym wezwaniu zwykle jest szansa, że otrzymamy kolejne. Ale gdy nie stawimy się po raz drugi, to można spodziewać się konsekwencji – od grzywny 1000 zł po aresztowanie na kilka dni i przymusowe doprowadzenie do sądu przez policję w kajdankach. Innym przykładem jest np. powództwo o zapłatę przedawnionego już roszczenia z tytułu niespłaconego kredytu. W takiej sprawie sąd wystawi nakaz zapłaty i wyśle go do nas wraz z pozwem. Wówczas mamy 14 dni na wniesienie sprzeciwu. Jeśli podniesiemy zarzut przedawnienia, to wygramy sprawę. Natomiast jeżeli nie odbierzemy listu z sądu, termin upłynie bezskutecznie i nakaz zapłaty się uprawomocni. Wówczas nic poza zapłatą określonej w nakazie kwoty nie będzie można zrobić. Podobnie wygląda sytuacja w innych sprawach. Załóżmy, że ktoś nas pozwał z tytułu naruszenia dóbr osobistych, które faktycznie nie miało miejsca. Sąd przesłał nam pozew. Ale oczywiście nie został on odebrany, odpowiedź na pozew także nie została złożona, bo cały czas udajemy, że nas to nie dotyczy. Kolejny list prawdopodobnie będzie zawierał wyrok zoczony. Jeśli on nie zostanie odebrany, wyrok się uprawomocni i sprawa zakończy się dla nas porażką. Podobnie może to wyglądać także w sprawach karnych, wykroczeniowych czy administracyjnych. Prędzej czy później dowiemy się, że np. zostaliśmy skazani na grzywnę albo zostało wydane pozwolenie na budowę fabryki przed naszym oknem.
Zatem nieistotne, czy list zostanie odebrany od razu, czy na podstawie pozostawionego awiza. Ważne jest, aby w ogóle go odebrać. Zdarzają się też przypadki nieodebrania pisma, gdyż zostało ono skierowane na nieaktualny adres i o toczącej się sprawie dowiemy się w inny sposób. Ale jest to zupełnie inna sytuacja i trzeba wiedzieć, że wtedy niejednokrotnie będziemy w stanie uniknąć negatywnych dla nas skutków.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie