
Z Kornelią Raźniewską, wokalistką zespołu Big Band „Po Godzinach” rozmawia Grzegorz Pilecki.
- Aktualnie jesteś wokalistką Big Band-u „Po Godzinach”, zespołu który w niedługim czasie ma szanse podbić krajowy muzyczny rynek. Jak i kiedy trafiłaś do zespołu?
Oczywiście my jako zespół mamy ambicje ciągłego rozwoju. Kwestia samorozwoju jest dla nas bardzo ważna i ciągle nad nią pracujemy. Wynika to z faktu, że jesteśmy zespołem różnych ludzi, których łączy pasja. Pasja do muzyki jak również tworzenia odważnych projektów muzycznych. Ja do zespołu dołączyłam w 2016r., kiedy to Big Band funkcjonował jeszcze pod szyldem Orkiestry z Blizanowa. Zostałam zaproszona przez ówczesnego prowadzącego by gościnnie zaśpiewać i tak zostałam, przechodząc przez moment transformacji w Big Band, aż po chwilę obecną. Muszę podkreślić, iż z perspektywy czasu to cudowna podróż, którą odbywam wraz z zespołem. A najważniejsze, to że wciąż mamy dużo do zrobienia i to nas mocno motywuje do dalszej pracy.
- W Twoim przypadku można powiedzieć, że śpiewasz od najmłodszych lat. Pamiętam Twoje publiczne występy kiedy byłaś uczennicą młodszych klas szkoły podstawowej.
Swoją przygodę ze śpiewaniem rozpoczęłam już w pierwszej klasie szkoły podstawowej, gdy dostałam pierwszy solowy utwór „Nie było miejsca dla Ciebie” do zaśpiewania podczas szkolnych jasełek. Następnie zaczęłam brać udział w konkursach, festiwalach wokalnych i uświetniałam śpiewem większość wydarzeń na terenie Gminy Blizanów. Warto wspomnieć, że moje wystąpienia publiczne rozpoczęły się w zerówce od konkursów recytatorskich, w których zazwyczaj stawałam na podium. Przechodząc przez etapy (szkolny, gminny, powiatowy) zdobyłam wyróżnienie na ogólnopolskim konkursie recytatorskim w Poznaniu. Jak sobie przypominam to bardzo często uczestniczyłam w wielu konkursach i festiwalach. Cóż mogę dodać, robiłam to co sprawiało i sprawia mnie wiele przyjemności i satysfakcji.
- Mimo talentu jakim obdarzyła Ciebie natura ciężko pracujesz i zgłębiasz tajniki śpiewu. Aktualnie jesteś studentką Akademii Muzycznej w Poznaniu.
Tak, aktualnie jestem na trzecim roku studiów kierunku Wokalistyka Jazzowa na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Na pierwszym miejscu stawiam zdobycie wiedzy i mój samorozwój, stąd taki wybór. Uczelnia zapewnia mi zdobycie nowej ciekawej wiedzy w mojej profesji, ale też daje mi mnóstwo przestrzeni do rozwoju i praktyki. Właśnie na uczelni poznaję bardzo ciekawych ludzi, wymieniamy się doświadczeniem, wzajemnie się inspirujemy do nowych pomysłów. Dla mnie to bardzo ważny etap mojego życia. Obecnie na tym się koncentruję, gdyż wiem, że to jest czas na inwestowanie w siebie. Dobrze wiem, że uczelnia również daje przestrzeń do poszukiwania samej siebie w kontekście wokalnym. To bardzo ciekawy okres mojej edukacji.
- Jak Twoje estradowe występy odbierają wykładowcy uczelni?
Trudne pytanie. Myślę, że należy skierować je to do moich prowadzących. Nie mniej jednak z mojej perspektywy, moje estradowe zmagania wykładowcy uczelni odbierają bardzo pozytywnie, wspierają mnie i udzielają wskazówek wynikających z ich wybitnych i długoletnich doświadczeń scenicznych. Tak myślę, że jeśli jestem zapraszana do wielu projektów w ramach uczelni i poza nią to sądzę, że nie jest tak źle …..
- Jaka muzyka jest Tobie najbliższa i kto spośród wokalistów jest Twoim idolem, a może jest ich więcej?
Najbliższymi mi gatunkami muzycznymi jest R&B, pop i soul. Nie posiadam idola wokalnego, ale wyłoniłabym najbardziej mi bliskie wokale i osobowości sceniczne: Aretha Franklin, Dionne Warwick, Whitney Houston, Lisa Fischer.
- Podczas tegorocznych kaliskich Juwenaliów śpiewałaś z Mateuszem Ziółko. Jak się z nim śpiewało i z kim chętnie wystąpiłabyś jeszcze?
Z Mateuszem Ziółko śpiewa się zawsze świetnie, jest to niesamowicie utalentowany i wrażliwy artysta. Należy podkreślić, że to był już nasz drugi koncert a mogę już poinformować, że mamy zaplanowany trzeci. To ciekawe doświadczenie w aspekcie występów w duecie. Mateusz to również artysta o ciekawej drodze, która doprowadziła go do obecnej rozpoznawalności jako artystę.
- Występowałaś też jako solistka Filharmonii Kaliskiej i Filharmonii Częstochowskiej, a to spore wyróżnienie.
Jako solistka brałam udział w świątecznych koncertach Filharmonii Kaliskiej i w projekcie Bajeczny Broadway (Filharmonia Kaliska i Częstochowska), gdzie wcieliłam się w rolę bajkowej Mulan. Był to czas gdy dołączyłam do kaliskiego studia wokalnego Happy Singers.
- Jesteś mieszkanką gminy Blizanów, w której jako dziecko zaczynałaś swoją przygodę ze śpiewaniem. Krótko występowałaś z zespołem ludowym „Kalina”. Jak wspominasz ten epizod?
Do folklorystycznego zespołu „Kalina” dołączyłam gdy miałam ok. 8 lat z inicjatywy mojego dziadka, który grał tam na akordeonie. Wspominam ten czas bardzo dobrze, ponieważ to było moje pierwsze doświadczenie śpiewania z zespołem na żywo. Wystąpiliśmy wspólnie na wielu imprezach gminnych, powiatowych, ale również na ogólnopolskich przeglądach kapel ludowych miedzy innymi w Uniejowie.
- Jesteś studentką, koncertujesz z zespołem i jeszcze pracujesz w Kaliszu. Musisz być osobą dobrze zorganizowaną.
Często trudno jest pogodzić mi wszystkie moje obowiązki, ale wykorzystuję każdy wolny moment chociażby w trakcie podróżowania pociągiem, by wywiązać się na czas lub by wszystko wtedy logistycznie zaplanować. Z drugiej strony żyjemy w ciekawych czasach i dynamicznych dlatego musimy się do nich dostosować i im sprostać.
- Jak widzisz swoją przyszłość za 10 lat?
To bardzo trudne pytanie. Również długa perspektywa, bo aż 10 letnia. Widzimy, że wiele może się zmienić z roku na rok, chociażby pandemia, którą przeżyliśmy wiele zmieniła. Stąd też nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Na ten moment biorę wszystko co przynosi i zgotowuje mi artystyczny los, żyjąc z dnia na dzień i ciesząc się życiem. Aczkolwiek mam pomysł na swoje życie artystyczne i zamierzam go zrealizować. Mam nadzieję, że za jakiś czas znowu będziemy mogli o tym porozmawiać.
- Zespół i Ty macie już duże grono fanów. Kiedy mogą liczyć na pierwszą waszą płytę?
Jesteśmy wdzięczni i bardzo się cieszymy, że zaskarbiliśmy sobie tak wielu sympatyków i fanów, którzy przychodzą na każdy nasz koncert i tym samym bardzo nas wspierają. Jeśli chodzi o płytę, pierwsze rozmowy na ten temat już się toczą. Myślę, że w niedalekiej przyszłości uda nam się Państwa zaskoczyć. Jedno jest pewne, to już wspomniałam na początku, jesteśmy zgranym zespołem łączy nas pasja, a naszye motto to rozwój i samodoskonalenie. Zapewne chcemy zaskoczyć czymś autorskim i ambitnym, więc to wymaga pracy i czasu. Nie chcemy robić czegoś szybko lecz dobrze i profesjonalnie, gdyż jakość zawsze jest w cenie.
- Dziękuję za rozmowę i życzę udanej realizacji artystycznych planów zarówno Twoich jak i zespołu.
Dziękuję.
foto: Krzysztof Jędrasiak ( prywatne archiwum Kornelii Raźniewskiej)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie