Reklama

Zakwitły w lutym

05/02/2020 06:01

„Luty – podkuj buty” – stare porzekadło straszące, że właśnie luty to miesiąc ostrych zimowych mrozów powoli przestaje się sprawdzać. Zamiast podkuwać buty należy pomyśleć o pierwszych pracach wiosennych w przydomowych ogródkach. Kto niech uważnie rozejrzy się wokół siebie. W moim ogrodzie na Majkowie kwitnące o tej porze przebiśniegi, to nic nadzwyczajnego ale kwitnący od 15 stycznia pierwiosnek a od poniedziałku krzew pigwowca, to już sygnał, że rośliny prą ku wiośnie.

   To nie jedyne rośliny, które przy tak wysokich temperaturach tegorocznej zimy powietrza rozpoczęły swój wiosenny okres wegetacji. Pierwszy w ogrodzie i to w połowie stycznia zażółcił się pierwiosnek. W tym samym czasie z ziemi zaczęły wyłaniać się szpiczaste końcówki liści tulipanów. Obecnie ich wysokość wynosi około 10 cm. Jednak nie do nich należy rekord wysokości. Dzierżą go ziemowity. Jest to  roślina nietypowa, bo do końca maja zdobi ogród wyłącznie zielonymi liśćmi osiadającymi wysokość około 30 cm. Obecnie osiągnęły już połowę swojej wysokości.  Później liście zasychają . Ziemowity ponownie przyozdobią ogród pod koniec lata. jak się określa wysyp kwitnących zimowitów zwiastuje początek jesieni i rychłe nastanie zimy. Ziemowity mają różowe kwiaty. Wyglądem przypominają krokusy tyle, że są o wiele większe i z ziemi wychodzą same kwiaty bez liści.

   Na panujące wysokie temperatury nabrały się także dwa małe krzewy róż. Co prawda nie kwitną ale zielone listeczki już się rozwinęły. Najbardziej odważny okazał się krzew pigwowca. Ten jak to się mówi poszedł na całość. Od poniedziałku jego gałązki zaczerwieniły się od nabrzmiałych pąków, z których wiele już otworzyło się i pełną zdobią krzew.

   Bardziej ostrożne są irysy. Niektóre z nich wybiły świeżymi liśćmi na wysokość około 10 cm. Jednak największą czujność zachowują żonkile, mimo że uznawane są za kwiaty, które należą do jednych z pierwszych zwiastujących nadchodzącą wiosnę. Co prawda też wystrzeliły z ziemi swoimi listeczkami pełniącymi rolę peryskopów wysuniętych dla rozpoznania sytuacji.

   Ciekawostką w zaprzyjaźnionej posesji są kwitnące nagietki. Okazuje się, że nie wszystkie ubiegłoroczne łodygi „załatwiły” minusowe temperatury. I właśnie na tych ocalałych z czasem zawiązały sie pąki. Od kilku tygodni rośliny kwitną i śmieją się do słońca jakby było to już lato. 

   Nie ma roku by w moim ogrodzie nie zadomowiła się rodzina jeży. Na okres zimowy zawsze pozostają tylko dwa i późną jesienią zapadają grzecznie w długi sen. Ale nie tej zimy. Regularnie podkarmiam je do dzisiaj i trudno powiedzieć, czy w ogóle zmorzy ich w dłuższy sen.

   Z ewentualnie dłuższego okresu mrozu a tym bardziej i śniegu pewnie ucieszyłyby się moje jeże. Ale wolałbym aby aura nie płatała takich niespodzianek, bo rośliny tego by nie przetrzymały.

(grz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do