
Przed laty pobocza ulicy Piłsudskiego (na odcinku Osiedle Majków – Pawłówek) obsadzono krzewami. Nie wiadomo dlaczego uznano, że szpaler rosnących krzewów będzie prowadzony w formie żywopłotu. W tym roku po raz pierwszy krzewów nie przycięto i te mogły pokazać się w pełnej krasie. Dobrze gdyby tak zostało, niech krzewy będą krzewami a nie żywopłotem.
Na odmieniony wygląd poboczy ulicy Piłsudskiego zwrócili uwagę mieszkańcy z Osiedla Majków. Ulica jest częścią kaliskiej obwodnicy. Na tym odcinku jezdnia głęboko wcina się w otaczający ją teren. Właśnie na granicy stromego zbocza i wspomnianego terenu posadzono pas krzewów. Przez lata rośliny były przycinane i nadawano im formę żywopłotu. – Tylko po co? Niech żywopłoty zdobią pałacowe parki ale nie ma sensu ograniczać swobodny wzrost krzewów na obrzeżach miasta. Tegoroczny ich wygląd aż cieszy oko. Ponadto wyższe krzewy będą stanowiły skuteczniejszą zaporę by śnieg nie zasypywał jezdni – twierdził mój rozmówca, mieszkaniec Majkowa. Ale na tym nie koniec jego propozycji. – Jadąc Piłsudskiego w kierunku Pawłówka z lewej strony jezdni rozciąga się kilkunastometrowej szerokości pas zieleni. W ciągu roku bywają okresy, że zamienia się on w kwieciste dywany. Wczesną wiosną pokrywają go tysiące kwiatów mniszka lekarskiego. Nieco później w górę biją kwiaty mleczu. A jesienią dywan tworzą kwiaty lucerny i koniczyny. To są niesamowite widoki. A może tak zrezygnować z koszenia tego pasa zieleni, niech zamieni się w kwiecistą łąkę. A może dosiać tam jeszcze jakiś roślin? To samo można uczynić ze zboczami. Te są nie raz koszone aż do gołej ziemi – dodaje mój rozmówca. Piękne klomby zdobiące np. Plac Kilińskiego, skrzyżowanie ulicy Łódzkiej i Warszawskiej, Rondo Westerplatte, liczne nasadzenia drzew, zielone przystanki, to działania włodarzy miasta, które należy chwalić. A może poważnie rozważą propozycję mojego rozmówcy. Na Piłsudskiego byłoby kwieciście, a miasto zaoszczędziłoby na koszeniu trawy i przycinaniu krzewów.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kwiaty ładna rzecz i dla owadów dobra, tylko że tam powinien być drugi pas ruchu - jak Al. Wojska polskiego, bo teraz to z Piłsudskiego nie żadna obwodnica, tylko zwykła ulica, a służy do obsługi ruchu tranzytowego. Kto tam jeździ, to wie jak trzeba się czasem wlec za wolniejszym pojazdem (np. traktor), którego na przeważającej długości nie można wyprzedzić
Druga nitka to będzie jak zmieni się władza a przez kilka lat może być kwietna łąka . Tylko się boję że za dosypanie nasionek będzie rachunek na dużą sumę bo oni tak dziwnie mają.
Kinastowski rozsiewał nasionka łąki kwietne w parku i nic mu nie wyrosło. Rozdawał ludziom za darmo i też zerowy efekt. A trzeba było te nasiona dać temu rozmówcy i niech by posiał sam tam gdzie mówi że będzie ładnie. A ten rozmówca to niejaki M.A.?
I bardzo dobrze! krzewy rosnące swobodnie lepiej wyglądają!