Reklama

Na ryby! Przypon, genialny wynalazek

30/01/2021 06:00

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, jaką rolę pełni w zestawie przypon? A może nurtowała Was myśl, jaka jest jego optymalna długość? W większości przypadków wędkarze mają swoje ulubione metody połowów i długości stosowanych przyponów, bardzo rzadko odstępując od swoich przyzwyczajeń. Zasadne jest pytanie - czy istnieją jakieś normy, które pozwalają uporządkować ten problem? Warto zastanowić się także nad sposobem przechowywania przyponów. Wiązanie ich podczas połowu sprawia wiele kłopotów i zajmuje niepotrzebnie czas. Odpowiedzi na pytania dotyczące tego zagadnienia warto szukać pośród wędkarzy wyczynowych, którzy w najdrobniejszych detalach rozpracowali proces łowienia

   Co jest zaskakujące i jednocześnie fascynujące, używamy różnych długości przyponów podczas łowienia różnymi metodami tych samych gatunków ryb. Na przykład zastosujemy 30-40 cm przypon do łowienia metodą odległościówki angielskiej podczas łowienia płoci na wodach stojących, ale jeśli używamy tyczki (długiej wędki), wybierzemy raczej długość 15 cm. Włoski wędkarz użyje zwykle 30 cm przyponu łowiąc karpie, kiedy Anglik wybierze stągiewkę o zaledwie 10 cm długości. Tak jest dlatego, że użycie przyponów o różnych długościach zależy od gatunku ryb oraz metody i koncepcji łowienia. Przy dłuższym przyponie na pewno branie będzie później sygnalizowane, ale da to możliwość pewnego zacięcia i złowienia kilku większych ryb, mogących mieć wpływ na wynik końcowy. 

  Obserwując kilkanaście lat temu Wiktora Walczaka podczas Mistrzostw Okręgu Kaliskiego rozgrywanych na zalewie Pokrzywnica, zastanawiałem się dlaczego bardzo opóźniał zacięcie. Antenka spławika znikała pod powierzchnia wody, a Wiktor wykonywał zacięcie dopiero po około 3-4 sekundach. Mnie wydawało się to wiecznością. W łowisko udało się znęcić spore stado leszczy, których waga sięgała 500-700 g. Przypon około 30 cm i tak opóźniał sygnalizację brań, a mimo to nie spieszył się z zacięciem. Okazało się, że powód takiego postępowania był bardzo przemyślany. W rozmowie po zawodach usłyszałem, że w jego ocenie ryba miała czas, aby dokładnie zassać przynętę. W takich warunkach mogło dojść do zbyt wczesnego zacięcia i spięcia ryby, co mogło się skończyć bezpowrotną ucieczką ryb z łowiska. 

  Zupełnie inaczej będzie postępował wędkarz, którego celem jest połów uklei. Autor artykułu w „Peche Info”, David Ewing, opisując sesję wędkarską z Alainem Dewimille, mistrzem i reprezentantem narodowej drużyny Francji, słynącym z najszybszego łowienia wśród wędkarzy swojego kraju, stwierdził, że Alain czasami używa przyponów o długości tylko 6 cm, ze wszystkimi ciężarkami umieszczonymi przy węźle przyponowym. Może się to wydawać bardzo toporne, ale pozwala na wyjątkowo szybką gotowość zestawu do wskazywania kontaktu ryby z przynętą. Problemem jednak może być plątanie się tak krótkiego przyponu z ołowiem. Aby tego uniknąć Alain ma prostą radę – należy zrobić pętelkę przyponową nieco dłuższą niż ta, zrobiona na żyłce głównej. Proste i skuteczne rozwiązanie.

  Warte poszukania odpowiedzi jest pytanie – dlaczego najlepsi na świecie wędkarze, tak poważnie traktują poruszane tu zagadnienia. Najlepszej i pełnej odpowiedzi udzielił Didier Delannoy. – Trudne łowienie, bardziej niż jakiekolwiek inne, wymaga wysokich umiejętności technicznych. Prosty szczegół, niewielki detal, pozornie bez znaczenia, może decydować o  końcowym sukcesie. Tak może być w przypadku stosowanej grubości żyłki głównej lub długości przyponu. Jeśli pojawia się pytanie,  które bardzo często pada w dyskusjach między wędkarzami wyczynowymi: jaką długość musi mieć idealny przypon, często odpowiedź, która wówczas pada, brzmi – „to zależy…”. A jednak nawet jeśli wie, jakie to ma znaczenie, zmiana długości przyponu rzadko jest pierwszą rzeczą, o której wędkarz myśli w chwilach niepowodzenia. Chętniej zmienia rozmiar lub typ haka, nawet średnicę przyponu,  niż jego długość.

  Podawane przez najlepszych wskazówki dotyczące długości stągiewek przedstawiają się następująco: ukleja od 8 do 10 cm, inne małe i stadne ryby od 10 do 12 cm, płoć 15 cm, leszcz od 18 do 20 cm. Podczas łowienia metodą angielską wszystkich ryb stosuje się przypony o długości od 30 do 40 cm, a przy łowieniu fedderem 50 cm do 1 metra. Oczywiście nie należy tych danych traktować jak wyroczni, ale warto od nich wychodzić poszukując optymalnych rozwiązań na łowisku. 

    Zadania przyponu można określić w kilku punktach. Pierwszym jest zabezpieczenie przed zerwaniem całego zestawu w chwili zahaczenia przyponem o podwodną przeszkodę, lub przegraniu walki z dużą rybą. W takim przypadku wystarczy jedynie zamontowanie nowego przyponu. Drugie zadanie, to umożliwienie bardzo szybkiej wymiany stągiewki na cieńszą (grubszą) lub taką z np. większym hakiem, dostosowanym do danej przynęty, którą zamierza wypróbować łowca. Dbając o to, aby przygotowane przypony miały tę samą długość, gwarantujemy sobie komfort łowienia bez potrzeby gruntowania zestawu. Łowienie w toni lub na styku dna daje często bardzo dobre efekty. Wystarczy jednak niewielka zmiana głębokości łowienia – często zupełnie nie zamierzona – a brania mogą ustać praktycznie całkowicie. Niejednokrotnie widzi się nad wodą wędkarzy, którzy używają kupowanych w sklepach wędkarskich tzw. gotowych stągiewek. Są to przypony z przywiązanym hakiem, ale nie zakończone pętlą przyponową. Wędkarz musi samodzielnie taką pętlę wykonać. Bez dokładnego przymiaru nie ma możliwości wykonania idealnie odwzorowanej długości przyponu z tym np. zerwanym. Dlatego tak ważne jest przygotowanie przyponów w domu. Warto to robić w okresach przestoju w wędkowaniu, np. w okresie zimowym. 

  Ostatnie pytanie – czy we właściwy sposób łączysz przypon z żyłką główną? To z pozoru banalne dla wielu pytanie, wcale takim nie jest. Oczywiste jest, że większość z nas łączenie to wykonuje poprzez tzw. „pętlę w pętli”. Najczęściej jednak pierwszy sposób polega na przełożeniu haczyka przez pętlę żyłki głównej i powrotu do pętli przyponu. Niestety ten sposób łączenia w znacznym stopniu obniża wytrzymałość przyponu, niekiedy nawet do 60 procent! Właściwe wykonanie tej operacji przedstawiono na zamieszczonym zdjęciu. Przyjrzyjcie się dokładnie w jaki sposób powinno być to zrobione.
Za tydzień ciąg dalszy zmagań z problemami przyponowymi.
Marek Grajek 


W artykule wykorzystano zdjęcia wykonane przez Vincenta Bégona dla pisma Peche Info.


 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do