Reklama

Najpierw gonili, potem gromili. Okazałe zwycięstwo piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz

14/12/2020 08:41

Przez 40 minut meczu z Gwardią Opole piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz musieli gonić rywali i odrabiać straty, który wynosiły już sześć bramek. 20 kolejnych minut w wykonaniu kaliszan było wręcz piorunujące i goście zostali zupełnie rozbici, a gospodarze awnsowali na czwarte miejsce w tabeli PGNiG Superligi

  Już pierwsze minuty rywalizacji w Arenia Kalisz pokazały, że Energa MKS może mieć kłopoty z zainkasowanie kolejnych punktów w PGNiG Superlidze. Gwardia w trzy minuty zdobyła trzy bramki i objęła prowadzenie 3:0. Obraz gry zmienił się w 11. minucie, gdy po dwóch trafieniach Marka Szpery to gospodarze prowadzili 7:6. W kolejnych fragmentach pierwszej połowy trudno było jednak powiedzieć coś dobrego o grze kaliszan. Podopieczni Tomasza Strząbały grali nierówno, marnowali kolejne akcje, a to była woda na młyn dla gwardzistów, którzy konsekwentennie budowali swoją bramkową przewagę. Gdy w 27. minucie po rzucie z siedmiu metrów Patryka Mauera opolanie prowadzili już 18:12, można się było obawiać, czy zespół z Kalisza będzie jeszcze w stanie wyrwać jakieś punkty solidnej ekipie gości.

  O tym, że nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu, przekonaliśmy się w drugiej połowie meczu. Co prawda przyjezdni starali się spokojnie rozgrywać piłkę i utrzymywać przeciwnika na bezpieczny dystans bramkowy, ale od 37. minuty zaczęli błyskawicznie tracić przewagę, a gospodarze rozpoczęli prawdziwy koncert gry. Cztery minuty wystarczyły, aby losy tego spotkania zupełnie się odwróciły. Skuteczne rzuty Marka Szpery, Konrada Pilitowskiego (dwie bramki), Mateusza Kusa i Kacpra Adamskiego przy całkowitej indolencji strzeleckie opolan, dały Enerdze MKS prowadzenie 22:21. Tym razem to gospodarze trafiali seryjnie, a goście pudłowali albo na ich drodze stawał znów niesamowicie dysponowany Łukasz Zakreta (41% skuteczności). Całkowite topnięcie opolska ekipa przeżyła między 49. a 54. minutą meczu. Karnego co prawda nie wykorzystał Konrad Pilitowski, ale potem dwukrotnie pokonał Adama Malchera, swoje bramki dołożyli też Kacper Adamski i Stanisław Makowiejew. Opolanie znów byli bezradni w ofensywie i tracili do kaliskiej drużyny już sześć oczek (29:23). Gra bramka za bramkę w końcówce meczu nic już im nie dała, a trafienie Michała Dreja (kolejny dobry mecz skrzydłowego Energi MKS) w ostatniej minucie przypieczętowało zaskakująco wysoką wygraną zespołu znad Prosny.

Dla Energi MKS Kalisz był to ostatni w tym roku mecz ligowy. Zwycięstwo z Gwardią Opole pozwoliło drużynie trenera Tomasza Strząbały awansować na czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 22 punktów (w 12 meczach). Przed świąteczno-noworoczną przerwą pozostało do rozegrania jeszcze sporo zaległych spotkań, ale już bez udziału kaliskiego zespołu.

(dd)

Energa MKS Kalisz 33:26 Gwardia Opole (14:18)
Energa MKS:
Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Marek Szpera 7, Konrad Pilitowski 7, Michał Drej 4, Piotr Krępa 4, Kacper Adamski 3, Maciej Pilitowski 3, Stanisław Makowiejew 3, Mateusz Kus 1, Robert Kamyszek 1, Krzysztof Misiejuk
Karne: 8/10. Kary: 8 min.

Gwardia: Adam Malcher, Dawid Balcerek – Jan Klimków 4, Michał Milewski 4, Wiktor Kawka 3, Szymon Działakiewicz 2, Maciej Zarzycki 1, Mateusz Morawski 1, Przemysław Zadura 1, Fabian Sosna, Mateusz Jankowski, Michał Lemaniak
Karne: 5/6. Kary: 10 min.

Wyniki innych spotkań 13. serii spotkań PGNiG Superligi: Azoty Puławy – Górnik Zabrze 20:21, Stal Mielec – Sandra Spa Pogoń Szczecin 24:26, Zagłębie Lubin – Torus Wybrzeże Gdańsk 28:28 (karne 3:5), Chrobry Głogów – Grupa Azoty Tarnów 25:27, Orlen Wisła Płock – Łomża Vive Kielce 19:31.

fot. MKS Kalisz

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do