
W inauguracyjnym meczu nowego sezonu w PGNiG Superlidze Energa MKS Kalisz stoczył zacięty bój z Piotrkowianinem. Kaliska drużyna nie uniknęła błędów w całym spotkaniu, a zwycięski rzut oddał Marek Szpera
Energa MKS Kalisz – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:26 (15:12)
Energa MKS: Zakreta, Krekora, Liljestrand - Galewski, Bożek, Gąsiorek 2, Kamyszek, Drej 4, Klopsteg 2, Misiejuk 2, Szpera 5, Pilitowski M. 1, Pilitowski K., Maliarewicz 1, Kniaziew 10, Krytski.
Piotrkowianin: Procho 1, Pyrka, Kot - Mróz 2, Woynowski 1, Iskra 4, Szopa 4, Kaźmierczak 1, Swat 6, Turkowski, Nastaj 1, Surosz, Mastalerz, Sobut 2, Pacześny 4.
Pierwszą bramkę w nowym sezonie dla Energi MKS zdobył Marek Szpera. Było to trafienie na 1:1. Pierwsze minuty to jednak nerwowa gra gospodarzy, zwłaszcza w ofensywie. Dzięki temu Piotrkowianin, który też pudłował, objął prowadzenie 2:1. Do kolejnego remisu doprowadził Artur Klopsteg w 6. minucie, a po chwili kaliski zespół już prowadził - 4:2 po dwóch trafieniach Kiryła Kniaziewa. W bramce coraz pewnie czuł się Mikołaj Krekora, w 11. minucie Łukasz Zakreta nie dał się pokonać z rzutu karnego. Po drugiej stronie trzecią z rzędu bramkę zdobył Knieziew i trener gości Bartosz Jurecki wziął pierwszy czas. Mimo dwukrotnego osłabianie kaliszanie utrzymywali przewagę kilku bramek w kolejnych minutach meczu – również dzięki świetnym interwencjom Krekory. Przyjezdni nie dawali jednak za wygraną i nie pozwalali na zwiększanie się dystansu bramkowego do przeciwnika. Piotrkowianin odrobił straty w 20. minucie, gdy po rzucie Marcina Szopy było 10:10. W 25. minucie Adam Pacześny dał zespołowi z Piotrkowa prowadzenie 12:11. Szybko odbowiedział jednak Paweł Gąsiorek, a po szybkiej kontrze skuteczny był Michał Drej. Rywale kaliszan pogubili się w kilku akcjach i w 28. minucie znów przegrywali więcej niż jedną bramką (14:12). W końcówce pierwszej połowy Mikołaj Krekora zatrzymał kontrę rywali, a Kirył Kniaziew ustalił wynik do przerwy na 15:12.
Na początku drugiej połowy Energa MKS wypracował sobie czterobramkową przewagę (19:15 w 36. minucie), ale znów nie udało jej się zbyt długo utrzymać. Piotrkowianin nie dawał się zdominować gospodarzom i odrobił większość strat, a na listę strzelców wpisał się nawet bramkarz gości Damian Procho, trafiając przez całe boisko do pustej bramki. W 43. minucie Kirył Knieziew dziewiąty raz w tym meczu pokonał bramkarza, ale tak precyzyjni nie byli jego koledzy, zbyt często posyłając piłkę obok słupka. Na szczęście wysoką dyspozycję utrzymywał Mikołaj Krekora, dzięki czemu kaliszanie utrzymywali minimalne prowadzenie. Jednak w 49. minucie był już remis 22:22 po rzucie Sebastiana Iskry. Zespół Bartosza Jureckiego nie potrafił jednak przejąć w pełni inicjatywy i po rzutach Michała Dreja znów był gorszy o dwie bramki (24:22 w 53. minucie). Końcowe minuty były bardzo emocjonujące, a nerwy na wodzy trzymał Knieziew, który tego dnia był królem polowania i znów zdobył ważną bramkę. Piotrkowianin do końca jednak był groźny i odpowiadał celnymi rzutami, zmniejszając do minimum prowadzenie gospodarzy. Na 38 sekund przed końcem przyjezdni dopięli swego, doprowadzając po rzucie karnym Piotra Swata do wyrównania 26:26. To nie był koniec emocji, bowiem Marek Szpera rzutem z podłoża pięć sekund przed końcową syreną dał zwycięstwo kaliskiej drużynie 27:26.
- Bardzo ważne są nie moje bramki, ale trzy punkty w pierwszym meczu sezonu. A przeciwnik był bardzo ciężki i wielu drużynom będzie się z nim grało ciężko – stwierdził najlepszy strzelec meczu Kirył Kniaziew.
- Słabo nam się układała gra w ataku. Na szczęście pomógł nam Mikołaja Krekora i Łukasz Zakreta w bramce. Jakoś tam daliśmy radę, ale na pewno trzeba wejść na wyższy poziom, żeby takie mecze nie były aż takimi dreszczowcami. Trzeba przyznać, że Piotrkowianin jest nie tylko dla nas niewygodnym rywalem. To jest nieobliczalna drużyna, która ma niski skład, ale za to bardzo dynamiczny. Na pewno pierwsze mecze ligowe nie będą jeszcze wyglądały tak, jak byśmy sobie życzyli, ale trzeba się docierać w trakcie rozgrywek – mówił Maciej Pilitowski.
- Myślę, że to zwycięstwo nam się należało i tak trzeba podsumować ten mecz. Praktycznie przez całe spotkanie prowadziliśmy, choć kosztowało nas to sporo sił. Cieszymy się z pierwszego zwycięstwa, bo w większości przypadków może to być bardzo wyrównana rywalizacja – powiedział Marek Szpera.
(dd)
Wyniki 1. kolejki PGNiG Superligi: Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 25:17, PGE Vive Kielce – Stal Mielec 33:20, MMTS Kwidzyn – Zagłębie Lubin 28:23, NMC Górnik Zabrze – Grupa Azoty Tarnów 23:22, Gwardia Opole – Sandra Spa Pogoń Szczecin 33:24, Torus Wybrzeże Gdańsk – Chrobry Głogów 26:33, Energa MKS Kalisz – Piotrkowianin Piotrków Tryb. 27:26.
W następnej kolejce (07.09., g. 18.00): Stal Mielec – Energa MKS Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie