Reklama

Nie poradzili sobie z Zagłębiem. Rozczarowujący występ piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz

21/02/2021 09:48

Od porażki rundę rewanżową w PGNiG Superlidze rozpoczęli piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz. Podobnie jak w pierwszym meczu sezonu kaliski zespół nieznacznie uległ Zagłębiu Lubin. Dla fanów znad Prosny to spore rozczarowanie, bo drużyna trenera Tomasza Strząbały ma się bić o poprawienie końcowego wyniku z poprzedniej kampanii

W obu ekipach twierdzono, że jest to bardzo ważny mecz, jeśli chodzi o układ tabeli na miejscach 5-8. Kaliszanie bronią piątej lokaty, zaś „Miedziowi” mają zamiar poprawić siódme miejsce, jakie zajmują po I rundzie rozgrywek. Mecze obu drużyn – również toczone w Arenie Kalisz – zawsze dostarczały kibicom dużo emocji. Teraz fanom musiał wystarczyć przekaz telewizyjny z tego spotkania.

Od pierwszej minuty meczu na boisku oglądaliśmy zaciętą walkę, ale nie zawsze stojącą na wysokim poziomie. Obie drużyny popełniały mnóstwo błędów, a gospodarze po sześciu minutach zanotowali już pięć strat. Zresztą podopieczni Tomasza Strząbały „średnio” radzili sobie z lubińską defensywą, a w bramce często powstrzymywał ich Marcin Schodkowski. W ofensywie nie wyglądało to najlepiej, ale i do gry obronnej można mieć sporo pretensji. Tradycyjnie już dwie kary szybko „złapał” Mateusz Kus i trzeba go było „odstawić” na ławkę, a goście zbyt często w prosty sposób łamali kaliską strefę. Wszystko to złożyło się na zaskakujący wynik po 11 minutach meczu – Zagłębie prowadziło 9:4, a taką przewagę wypracowało sobie w cztery minuty. W tym czasie po trzy bramki dla przyjezdnych zdobyli Jakub Bogacz i Marek Marciniak. Zespół trenera Jarosława Hipnera również jednak zanotował dłuższy przestój, co Energa MKS potrafiła wykorzystać, mozolnie odrabiając straty, które w 14. minucie wynosiły już tylko jedno oczko (8:9). Nadal jednak gra kaliszan w strefie rywala wyglądała topornie, dlatego też Zagłębie znów odskoczyło na cztery trafienia (9:13). Jedyną nadzieję dla zespołu znad Prosny okazały się rzuty karne, które perfekcyjnie wykonywał Kamil Adamski – najczęściej po faulach na Piotrze Krępie. Do przerwy uczynił to aż sześciokrotnie, dając dzięki temu prowadzenie swojemu zespołowi (14:13 w 26. minucie). Historię celnych rzutów w pierwszej połowie zakończył wspomniany Piotr Krępa i gospodarze prowadzili, ale zaledwie jedną bramką.

Wyżej notowany zespół z Kalisza miał w drugiej połowie pokazać swoją moc, ale nic takiego się nie stało. Owszem, w początkowej fazie drugiej części gry miejscowi wypracowali sobie dwie bramki przewagi, ale w żaden sposób nie potrafili jej ugruntować. Od 40. minuty prowadzenie zmieniało się co chwila i wiadomo było, że sprawa wygranej ważyć się będzie do ostatnich sekund meczu. Po niespełna kwadransie gry rywale „upolowali” na trzecią karę Mateusza Kusa, który zakończył swój udział w tym spotkaniu. Zupełnie inaczej trzeba ocenić występ Piotra Krępy, który  dwoił i się troił, aby utrzymać swój zespół w grze. Próbkę swoich dużych możliwości w rzutach z dystansu pokazał Robert Kamyszek, dobre interwencje miał Mikołaj Krekora, trzy bramki z rzędu dla Energi MKS zanotował Stanisław Makowiejew, ale cały zespół wypadł niestety blado, zwłaszcza w końcowych minutach. Mniej chwiejni w swoich poczynaniach na boisku okazali się lubinianie, którzy wywieźli z Areny Kalisz niezwykle cenne trzy punkty.

W tabeli Zagłębie zbliżyło się do Energi MKS na trzy punkty i nadal zajmuje sódmą lokatę. Kaliski zespół ma natomiast tyle samo punktów (22), co Gwardia Opole. Następny mecz drużyna znad Prosny rozegra również w Arenia Kalisz. W czwartek (25.02., g. 18.00) kaliszanie podejmować będą Torus Wybrzeże Gdańsk, które w tabeli PGNiG Superligi jest 11.

(dd)

Energa MKS Kalisz 27:28 MKS Zagłębie Lubin

Energa MKS Kalisz: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Kamil Adamski 7, Piotr Krępa 6, Robert Kamyszek 4, Krzysztof Misiejuk 3, Kacper Adamski 2, Maciej Pilitowski 2, Konrad Pilitowski 1, Marek Szpera 1, Mateusz Góralski 1, Mateusz Kus, Michał Drej, Stanisław Makowiejew

Kary: 14 min. Karne: 7/7


MKS Zagłębie Lubin: Marcin Schodowski, Marek Bartosik, Patryk Wiącek – Jakub Bogacz 5, Roman Chychykalo 5, Jakub Moryń 4, Marek Marciniak 4, Kamil Netz 3, Mikołaj Kupiec 2, Krzysztof Pawlaczyk 1, Marcel Sroczyk 1, Stanisław Gębala 1, Tomasz Pietruszko 1, Wojciech Hajnos 1, Jakub Adamski, Michał Stankiewicz

Kary: 14 min. Karne: 3/4

Wyniki innych meczów 14. serii PGNiG Superligi: Torus Wybrzeże Gdańsk – Łomża Vive Kielce 26:33, Chrobry Głogów – MMTS Kwidzyn 23:31, Azoty Puławy – Grupa Azoty Tarnów 38:23, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Gwardia Opole 29:35.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do