
Kompletnym fiaskiem zakończyła się wyprawa piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz do Szczecina. Gospodarze, którym zupełnie nie wiedzie się od początku sezonu, sprawili beniaminkowi srogie lanie.
Nie ma co ukrywać, że na mecz z Sandrą Spa Pogoń drużyna z Kalisza jechała z mocnym postanowieniem zdobycia kolejnych punktów na wyjeździe. Niestety, nic z tego nie wyszło, a gospodarze poprawili sobie humory po serii zupełnie nieudanych spotkań. Szczeciński zespół rozpoczął spotkanie od serii 3:0, na którą kaliszanie zdołali jeszcze odpowiedzieć. Co prawda nie radzili sobie w ataku pozycyjnym, lecz w kontrze było znacznie lepiej. Tak padały trzy kolejne bramki dla Energi MKS po strzałach Artura Klopstega, Bartosz Wojdaka i Michała Czerwińskiego. Po kwadransie gry i skutecznie wykonanym rzucie karnym przez byłego gracza Pogoni Kiryła Kniaziewa goście objęli nawet prowadzenie 6:5. Było to jednak jedyne prowadzenie przyjezdnych w tym meczu, a rzuty karne stały się zmorą beniaminka. Kontakt z rywalem kaliska drużyna miała do 20. minuty, a to dzięki m.in. Arkadiuszowi Galewskiemu, który dał dobrą zmianę. Końcówka pierwszej połowy to już dominacja rywali i festiwal nieporadności kaliszan w ofensywie. Wydawało się jednak, że po przerwie Energa MKS zdoła zmienić oblicze tego spotkania.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie