
Kalisz znalazł się w pierwszej pięćdziesiątce miast europejskich z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Choć ten niechlubny tytuł miasto otrzymało kilka miesięcy temu, to do dziś niewiele się w tej kwestii zmieniło. Dotacje przyznawane przez Urząd Miejski i MZBM zachęcają do wymiany pieców węglowych na ekologiczne, ale raczej niewielką część mieszkańców. Pozostałych na zmianę zwyczajnie nie stać. Konkluzja, która się nasuwa, brzmi: dopóki będziemy biedni, to będziemy się truć.
Jeszcze w latach 90. przekroczeń średniodobowych stężenia pyłu PM 10 było rocznie około 130, dziś jest ich 50, choć według przepisów może być ich maksymalnie 35. Choć poprawę widać, to nadal wynik nie jest zadowalający. Od 1996 r. Urząd Miejski próbuje zachęcać kaliszan do wymiany pieców węglowych na ogrzewanie ekologiczne, dotując każdą taką transakcję odpowiednią sumą pieniędzy. Dziś jest to 2,5 tys. zł. W ciągu 20 lat dofinansowanie samorząd wypłacił łącznie na kwotę
1 mln 200 tys. zł. Skorzystało z tego 1,5 tys. osób. Dodatkowo lokatorom mieszkającym w zasobach MZBM, którzy zdecydują się na taką wymianę, wypłacane jest 1,5 tys. za każdy zlikwidowany piec. – Jest to kwota dodatkowa, którą otrzymuje się oprócz dofinansowania z Wydziału Środowiska – mówi Marzena Wojterska dyrektor MZBM. – Jeżeli ktoś ma dwa piece, to dostaje 2 tys., jeżeli 3 – to 4,5 tys. zł. Program ten istnieje od wielu lat, ale dopiero w ostatnich latach widzimy, że zainteresowanie nim wzrasta. Powodem może być to, że ogrzewanie inne niż węglowe o ile jest zdrowsze, o tyle jest droższe. Wielu naszych najemców to osoby o niskich dochodach, które przeliczają każdą złotówkę i niestety mając ogrzewanie piecowe, mogą w niektórych awaryjnych przypadkach spalać nie tylko miał czy węgiel, ale i śmieci. I to niestety robią – przyznaje.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może warto zacząć od podłączenia do cieplika budynków opalanych węglem, wzdłuż których biegną rury miejskiego ciepła? To na pewno mniejsze koszty, bo i odległość mała.
Popieram w pełni komentarz j.k. ,bo to prawda włodarze Kalisza powinni wziązć pod uwagę tn komentarz !!!
Z OSIEDLA OGRODY SMRÓD CZUĆ W POBLISKIM SZPITALU.ZLIKWIDOWAĆ STRAŻ MIEJSKĄ- POWOŁAĆ STRAŻ OBYWATELSKĄ ZŁOŻONĄ Z MŁODYCH POLICYJNYCH EMERYTÓW -CUŚ NA WZÓR DAWNEGO ORMO.
Zapraszam służby kontrolne na ulice Czaszkowska,Nowy Świat,Ułańska,Rumińskiego.Zatrute powietrze przez 24 godziny na dobę czyli właściwie brak powietrza.
TAKIE MOROWE POWIETRZE TRWA OD LAT . PRZYCHODZI PÓŻNA JESIEŃ , ZIMA , i OKNA NIE MOŻNA OTWORZYĆ . W OKOLICACH ZUS ----ZAGORZYNEK , DOMKI KOLEJARSKIE itd. , KOPCĄ RÓWNO , PALĄ WSZYSTKO CO SIE DA . ----CO ROBI STRAŻ MIEJSKA , GDZIE SĄ KONTROLE , DLACZEGO NIE SPRAWDZA SIĘ OKOLICZNYCH SMRODÓW . W INNYCH MIASTACH JUŻ DZIAŁAJA STRAŻE .
A co z tirami,których przejeżdża tysiące w ciągu doby.Stoją na świałach i w korkach,zatruwają powietrze i emitują hałas.Ulice Łódzka,Częstochowska,Woj.Polskiego,Stawiszyńska,Podmiejska są w środku miasta i dobrze spełniały rolę dróg krajowych do lat 90-tych.Dziś potrzebna jest obwodnica kilka kilometrów od Kalisza t.j.za Dobrzecem,za Kościelną Wsią,za Kokaninem,za Opatówkiem.Gminy ościenne nie powinny tworzyć stref gospodarczych przy granicy z miastem,bo to jeszcze większe stężenie pyłu.
jakoś Miesiąc temu nad Kaliszem Unosiła się wielka czarna chmura dymu nie wiem kto co palił nie widziałem żadnych służb nie słyszałem żadnych komunikatów