
Od dziecka pasjonuje się motoryzacją, a od 11 lat kolekcjonuje modele policyjnych radiowozów. Podkomisarz Witold Woźniak z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu jest posiadaczem kolekcji prawie 400 modeli radiowozów z kilkudziesięciu krajów świata
Już jako młody chłopak zebrał całkiem sporą kolekcję modeli pojazdów cywilnych. A kiedy został policjantem, zbiory nabrały charakteru „branżowego”, między innymi dlatego, że od dziecka interesował się również historią policji, z którą motoryzacja przecież jest nieodłącznie związana.
W kolekcji dominują radiowozy ze Stanów Zjednoczonych.
– Z ogólnodostępnych modeli mam chyba wszystkie. Na przykład wyjątkowo cenne dla mnie modele amerykańskich radiowozów z początków XX wieku, czyli okresu, kiedy auta wchodziły do użytku policji. Podobnie licznie reprezentowana jest policyjna motoryzacja niemiecka – Mercedesy, BMW czy Volkswageny a także wszystkie polskie konstrukcje z epoki PRL-u – Warszawy, duże Fiaty, Nysy, Żuki, Tarpany i Polonezy – wymienia podkom. Witold Woźniak.
Oczywiście nie brak modeli radiowozów milicyjnych państw zza Żelaznej Kurtyny: radzieckich – Wołgi i Łady, czechosłowackich – Skody, rumuńskich, węgierskich czy enerdowskich.
Skoro o radzieckich konstrukcjach mowa, w zbiorach kaliszanina jest wyjątkowy egzemplarz milicyjnego Mercedesa klasy S wykorzystywanego w 1980 roku, (w czasie moskiewskiej olimpiady), do przewożenia VIP-ów oraz znanych sportowców. – Chcieli światu pokazać, że też takie samochody mają – wyjaśnia właściciel kolekcji.
Oprócz tego licznie reprezentowane są auta włoskie, francuskie, brytyjskie czy absolutne unikaty – szwedzkie Saaby.
W kolekcji pana Witolda zdarzają się również modele z bardziej egzotycznych rejonów świata – Afryki, Ameryki Południowej i Azji. Niezwykły jest tu np. policyjny radiowóz przywieziony przez znajomych z Hongkongu, łączący funkcję typowego radiowozu i komisariatu na kołach.
– Staram się, aby moja kolekcja była takim przekrojem historycznym motoryzacji policyjnej świata, od jej początków po dzień dzisiejszy – wyjaśnia.
Zaskakująca może wydawać się odpowiedź na pytanie o najcenniejszy eksponat. Amerykańskie musclecary, krążowniki szos z lat 60. i 70.? Niemieckie mercedesy? Włoskie Ferrari, Lancie, Fiaty czy Lamborghini? A może model policyjnego Mini Morrisa? Bynajmniej.
– Enerdowski, milicyjny Wartburg 353. Mam do niego ogromny sentyment z uwagi na to, że takimi samochodami przez wiele lat jeździł mój świętej pamięci tata Bronisław. To był nasz samochód rodzinny – zdradza pasjonat.
Kolekcjonerską pasję pana Witolda od 9 lat wspiera żona Ola, która stara się nawet okolicznościowe prezenty dla męża wybierać pod kątem jego pasji. Pomaga w tym również liczne grono znajomych. – Wiedzą, że jadąc za granicę muszą pilnie rozglądać się za takimi modelami. Zresztą wszyscy doskonale znają moją słabość i już bez przypominania, ściągają je z najdalszych zakątków świata – śmieje się pan Witold. Dzięki temu zbiór wzbogaca się systematycznie o najbardziej oryginalne egzemplarze. Wiele modeli pozyskał dzięki internetowi. – Około jedna trzecia moich zbiorów to rezultat surfowania po sieci – podkreśla podkomisarz Witold Woźniak.
Obecnie kolekcja liczy dokładnie 379 modeli i stale powiększa się o kolejne. Wszystkie trafiają do okazałej, podświetlonej gabloty, która, jak przyznaje Witold Woźniak, powstała z inicjatywy i pomysłu jego żony Oli. Z uwagi na fakt, że zbiory są nadzwyczaj delikatne i kruche, nie są znane szerszej publiczności. Zrobił wyjątek z okazji otwarcia nowej Komendy Kaliskiej Policji przy ul. Kordeckiego w ubiegłym miesiącu, kiedy na prośbę Komendanta udostępnił część swojej kolekcji gościom uroczystości. – Chociaż były starannie zapakowane, owinięte w folię bąbelkową, nie obyło się bez ofiar. Kosztowało mnie to kilka godzin pracy z klejem. Dlatego staram się mojej kolekcji nie ruszać z miejsca – śmieje się hobbysta.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie