
To nie żart. Tak może być, skoro w tekście na oficjalnej stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów użyto takiego określenia.
„Życzymy wszystkim osobom uczniowskim oraz życzymy bezpiecznych i niezapomnianych wakacji”. Tej treści życzenia skierowane do uczniów zamieszczono na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z okazji kończącego się roku szkolnego. Co prawda po jakim czasie usunięto je i zastąpiono innym tekstem – „gratulujemy wszystkim uczniom i uczennicom oraz życzymy niezapomnianych wakacji.”
Od dłuższego czasu przychodzi nam obcować z nowomową czy jak kto woli mową poprawności w rozumieniu niektórych środowisk. Mamy posłanki nie posłów, mamy ministry nie ministrów, choć takich nie ma w Konstytucji RP. Nie można wykluczyć, że pojawi się nowy wyrazowy dziwoląg, zamiast ucznia „osoba uczniowska”, zamiast uczniów „osoby uczniowskie”. Wszystko możliwe. Ministerstwo Edukacji co rusz zaskakuje rewolucyjnymi szczegółami prowadzonej reformy systemu polskiej edukacji.
„Osoby uczniowskie” to nie jedyny „kwiatek” ubiegłego tygodnia. W programie informacyjnym TVP poinformowano, że dla uczniów z Ukrainy, którzy uczęszczają do polskich szkół w programie nauczania język polski będzie traktowany jako język obcy! Gdyby pomysł został wprowadzony w życie, to z pewnością bylibyśmy jedynym państwem w świecie, w którym w ramach asymilacji obcokrajowców stosuje takie rozwiązanie. Totalny absurd.
Okazuje się, że mimo wakacji nauczyciele nie powinni odcinać się od śledzenia informacji wychodzących z Ministerstwa Edukacji. Lepiej wcześniej wiedzieć co ich może czekać w nowym roku szkolnym 2024/2025.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Mamy posłanki nie posłów, mamy ministry nie ministrów, choć takich nie ma w Konstytucji RP." Posłanka, ministra itp. to są formy grzecznościowe, a nie nazwy stanowisk czy funkcji. Skoro jednak autor uważa, że dopuszczalne powinny być tylko formy grzecznościowe wymienione w konstytucji, w której jego zdaniem należałoby umieścić ich wykaz (jak rozumiem tylko dostatecznie nadętych), to proszę kłaniać się pani małżonek, pardon, Pani Małżonek. Chyba że to nie dość nadęta tytulatura. Mam nadzieję, że nie doczekam się cenzury.