
Mój kontrahent nie zapłacił kilku faktur, które wystawiłem mu w związku z wykonaniem na jego zlecenie usług. Początkowo zapewniał, że ma przejściowe problemy finansowe, teraz jednak twierdzi, że nie zapłaci w ogóle. Jego zdaniem zobowiązania zaciągnęła jego spółki z o.o., a nie on. Spółka nie ma w tej chwili majątku i nie zamierza mi płacić. Wiem, że w międzyczasie mój kontrahent wyprowadził majątek ze spółki do majątku prywatnego – swojego i swojej żony. Proszę o informację, co mogę w takiej sytuacji zrobić. Próbowałem windykować tą spółkę z o.o., dostałem nakaz zapłaty, ale egzekucja okazała się bezskuteczna. Czy jest jakaś możliwość, żeby pociągnąć do odpowiedzialności mojego kontrahenta? On był prezesem i jednocześnie wspólnikiem tej spółki.
Co do zasady wspólnik spółki z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za długi spółki. W opisanym przez Pana przypadku istnieje jednak możliwość, by próbować przenieść na niego odpowiedzialność i domagać się zaspokojenia opisanych należności. Z nadesłanych wyjaśnień wynika, że był on również członkiem zarządu spółki z o.o. Jeśli egzekucja z majątku spółki, która w takiej sytuacji jest Pana dłużnikiem, okazała się bezskuteczna, istnieje możliwość, by pociągnąć do odpowiedzialności członka zarządu spółki. Członkowie zarządu ponoszą odpowiedzialność za zobowiązania, które istniały w czasie, gdy pełnili obowiązki w zarządzie spółki, jeśli we właściwym czasie nie zgłosili wniosku o ogłoszenie upadłości spółki. Odpowiedzialność ta ma charakter odszkodowawczy i jest oparta na zasadzie winy. Oznacza to, że w procesie wszczętym przeciwko członkowi zarządu spółki o niezaspokojone przez spółkę długi niezbędne będzie ustalenie, że ponosi on odpowiedzialność za wyrządzoną Panu szkodę. Konieczne będzie również ustalenie związku przyczynowego pomiędzy zawinionym działaniem/zaniechaniem członka zarządu spółki, a powstaniem po Pana stronie szkody. Na szczęście prawo wprowadza domniemanie istnienia wskazanych przesłanek odpowiedzialności (por. wyrok SN z 14 czerwca 2005r, sygn. V CK 719/04). Wystarczy więc, jeśli wykaże Pan, iż pełnił on funkcję członka zarządu oraz iż we właściwym czasie nie złożył wniosku o upadłość. Opisana powyżej odpowiedzialność uwarunkowana jest poniesieniem przez Pana szkody rozumianej jako zmniejszenie majątku spółki, na skutek niepodjęcia we właściwym czasie działań, do których zobowiązany był zarząd, a więc do złożenia wniosku o upadłość spółki. W praktyce nie zawsze może więc obejmować całość Pana wierzytelności względem spółki. Z powodów tych, w sytuacji jaką Pan opisał, bardziej zasadne wydaje się wytoczenie powództwa opartego na przepisie art. 527 k.c. Zakłada on możliwość uczynienia bezskuteczną czynności dokonanej przez Pana dłużnika, z pokrzywdzeniem wierzycieli. Wspomniał Pan, iż będąca dłużnikiem spółka wyzbyła się majątku na rzecz majątku prywatnego jej prezesa oraz małżonki prezesa spółki. W takiej sytuacji nie powinno być większych problemów z wykazaniem podstawowych przesłanek warunkujących możliwość uczynienia bezskuteczną takiej czynności względem Pana. Konieczne jest bowiem wykazanie, że czynność jest krzywdząca względem wierzyciela, a także że zarówno dłużnik (czyli w tym wypadku spółka) oraz osoby, na rzecz których przeniesiony został majątek, o tym wiedziały lub mogły wiedzieć, przy dołożeniu należytej staranności. Skoro prezes zarządu spółki przeniósł cały majątek spółki na siebie i swoją żonę, oczywistym jest spełnienie ww. przesłanki. W procesie opartym na przepisie art. 527 k.c. może Pan domagać się uznania czynności przenoszących majątek za bezskuteczne względem Pana, w efekcie czego będzie mógł Pan skierować egzekucję do tych składników majątku. Warto także wskazać, iż może Pan również skierować niniejszą sprawę na drogę odpowiedzialności karnej. Wyzbywanie się majątku celem udaremnienia zaspokojenia wierzyciela to przestępstwo, stypizowane w art. 300 k.k. W razie uznania odpowiedzialności osoby, która działała w imieniu Pana dłużnika przez sąd w procesie karnym, możliwe jest domaganie się jednoczesnego orzeczenia obowiązku naprawienia przez skazanego poniesionej przez Pana szkody. W sytuacji takiej, jeśli skazany nie wykona orzeczonego obowiązku, może ponosić surowe konsekwencje prawne, łącznie z zarządzeniem wykonania uprzednio zawieszonej kary pozbawienia wolności. Okoliczność taka często motywuje dłużnika do wykonania ciążących na nim zobowiązań. Adw. Maciej WitkowskiTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie