
Prezentowane zdjęcia, to nie żaden fotomontaż. Tak wygląda pobrzeże rzeki Prosny w bezpośrednim sąsiedztwie Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.
Chwasty osiągnęły gigantyczne rozmiary. Wysokość większości z nich przekracza dwa metry, są ponad dwukrotnie wyższe od bariery biegnącej wzdłuż pobrzeża rzeki. Skutecznie ograniczają podziwianie tryskającej fontanny, widoku rozłożystego kasztanowca po drugiej stronie rzeki, a także lilii rozkwitających na tafli wody. W Kaliszu nie brakuje pięknych klombów i skwerów obsadzonych kwiatami np. na Rondzie Westerplatte, Placu Kilińskiego, czy na skwerach przy skrzyżowaniu ulic Pułaskiego i Bankowej, oraz Łódzkiej i Warszawskiej. Ale są miejsca, których trzeba się wstydzić. Z pewnością takim jest pobrzeże Prosny w rejonie teatru. Niedawno pisaliśmy o porządkowaniu poboczy ulicy Piwonickiej. Wykoszono tysiące kwitnących roślin, wśród których dominowały maki i chabry. Pobocza ulicy przypominały prawdziwe kwietne łąki. Cieszyły oko, nikomu nie przeszkadzały, nie stanowiły żadnego zagrożenia dla pieszych i kierowców. Nie ulega wątpliwości, że zamiast koncentrować uwagę na porządkowaniu poboczy ulic odległych od centrum miasta, w pierwszej kolejności należy zadbać o wygląd reprezentacyjnych terenów miasta. Takich miejsc jak pobrzeże Prosny przy teatrze jest wiele, nie zawsze za ich wygląd odpowiadają służby miejskie. Przykładem jest niezabudowany teren położony przy ulicy Staszica, po przeciwnej stronie Powiatowego Urzędu Pracy. Także i tam chwasty osiągnęły gigantyczne rozmiary.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Całe miasto w chwastach. To program chwasty + Kinasia, Kulawiona i Krasnala. Nie wycinają bo zaraz tam zrobią nowe wały.
Piwnicką " pocięli " a było ładnie, zapomnieli o Tetrze? A Planty jakie zapuszczone, wstyd włodarze.!!!