Reklama

Okrojona kadra powalczyła w Kielcach. Mistrzowie Polski lepsi od Energi MKS

01/11/2020 07:08

Mimo przymusowej izolacji pięciu zawodników piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz rozegrali kolejny mecz w PGNiG Superlidze. W Kielcach ulegli mistrzom Polski i czołowej drużynie Ligi Mistrzów, Łomży Vive

  To spotkanie zgodnie z planem miało się odbyć nieco później, ale po ostatniej telekonferencji szefów PGNiG Superligi z prezesami klubów ustalono, że mecze będą rozgrywane również poza regularnym terminarzem, aby zaległości spodowowanych koronawirusem było coraz mniej. Tak się też dzieje, a kaliski zespół zdecydował się na wyjazd do Kielc mimo przymusowych absencji takich zawodników jak Marek Szpera, Mateusz Kus i Stanisław Makowiejew. W Hali Legionów goście pojawili się więc w 11-osobowym składzie (w tym dwóch bramkarzy). Dla mistrzów Polski było to spotkanie rozgrywane praktycznie z marszu, bowiem dwa dni wcześniej stoczyli zacięty bój w Portugalii, zakończony remisem z FC Porto w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Łomża Vive nadal jednak dysponuje taką kadrą, że każdej krajowej drużynie trudno marzyć o wyrównanej rywalizacji z nią, tym bardziej w jej hali.

  Początkowa faza spotkania to prowadzenie kielczan 6:3. Dwie z bramek dla gospodarzy zdobył Arkadiusz Moryto, a wcześniej do kaliskiej bramki trafiali także obaj obrotowi Artsem Karalek oraz Nicolas Tournat. W kaliskiej drużynie od pierwszych minut prym wiódł Kacper Adamski. Reprezentant Polski nie tylko starał się rozgrywać akcje swojego zespołu, ale także był skutecznym strzelcem. To głównie dzięki niemu goście w pewnym momencie „złapali” kontakt z mistrzami kraju, przegrywając już tylko 10:11. Łomża Vive pod koniec pierwszej połowy odbudowała jednak kilkubramkową przewagę.

  W drugiej części spotkania kielczanie zwiększyli przewagę do pięciu trafień (18:13) również dlatego, że w ich bramce świetnie spisywał się Miłosz Wałach, który zmienił na tej pozycji Mateusza Korneckiego. Przyjezdni znów jednak postraszyli faworyzowanych rywali, odrabiając straty i zmniejszając je do dwóch trafień (17:19). Gdyby idealną okazję bramkową wykorzystał Krzysztof Misiejuk, kaliszanie ponownie zbliżyliby się na jedno oczko. W 40. minucie na boisku zrobiło cię dość nerwowo, a czerwoną zobaczył Kamil Adamski.

  Kaliski zespół starał się dotrzymywać kroku Łomży Vive i udawało mu się to przez dłuższy czas. Trener Dujszabajew ma jednak znacznie większe pole menewru aniżeli doskonale mu znany szkoleniowiec Energi MKS Tomasz Strząbała. Wystarczyło, że gwiazdy kielczan zanotowały serię bramkową 3:0 na dziesięć minut przed końcem meczu, aby zapewnić sobie pełną kontrolę nad spotkaniem i pewną wygraną. Kaliszanie w okrojonym składzie nie byli w stanie w końcówce utrzymać jakość gry, przede wszystkim pod względem szybkościowym. I tak jednak należą im się słowa uznania za podjęcie walki z kieleckim dominatorem.

  W innym sobotnim meczu Torus Wybrzeże Gdańsk uległ Gwardii Opole 21:36. Kaliska drużyna ma na koncie pięć rozegranych spotkań, w których zdobyła siedem punktów i zajmuje piąte miejsce w tabeli. Rośnie jednak ilość zaległych meczów, a regularny terminarz został zastąpiony przez doraźny, uzależniony od sytuacji epidemicznej w klubach. Odczuwa to także reprezentacja, która zamiast dwóch zaplanowanych spotkań w ramach eliminacji Mistrzostw Europy 2022 rozegra tylko jedno. 5 listopada Polacy zmierzą się w Celje ze Słowenią. Nie dojdzie natomiast do rywalizacji Polska – Holandia zaplanowanej na 8 listopada w Płocku. Przypomnijmy, że na zgrupowaniu kadry przebywa trzech zawodników Energi MKS Kalisz: Maciej Pilitowski, Kacper Adamski i Łukasz Zakreta.

(red)

Łomża Vive Kielce - Energa MKS Kalisz 32:25 (16:12)

Łomża Vive: Kornecki (3/15 - 20 proc.), Wałach (8/18 - 44 proc.)- Karalek 4, Surgiel 4, Moryto 3, Vujović 3, Tournat 3, Gudjonsson 3, Gębala 3, A. Dujshebaev 2, D. Dujshebaev 2, Kaczor 2, Sićko 2, Karacić 1
Kary: 14 min. (Karalek, A. Dujshebaev - po 4 min, Vujović, Tournat, Sićko - po 2 min.)
Karne: 3/3

Energa MKS: Zakreta (8/35 - 23 proc.), Krekora (0/5) - Kacper Adamski 9, M. Pilitowski 2, Konrad P. 1, Czerwiński, Kamyszek 3, Misiejuk 3, Kamil Adamski 4, Góralski 3, Krępa
Kary: 12 min. (Kacper Adamski, Kamil Adamski, M. Pilitowski, Kamyszek, Misiejuk, K. Pilitowski - po 2 min.)
Karne: 4/5
Czerwona kartka: Kamil Adamski (40 min.)

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do