
Na przedsiębiorcach ciąży wiele rozmaitych obowiązków. Jednym z nich jest nakaz zapłaty za publiczne odtwarzanie muzyki w lokalu, w którym prowadzona jest działalność gospodarcza. Konieczność wnoszenia takich opłat zachodzi w przypadku, gdy polega ona głównie na odtwarzaniu muzyki (np. organizowanie spotkań tanecznych), a także w sytuacji, kiedy utwory muzyczne odtwarzane są jedynie „przy okazji” (np. aby umilić pobyt klientów w restauracji lub salonie fryzjerskim).
Kiedy trzeba płacić?
Przedsiębiorca zobligowany jest do uiszczenia opłaty na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi. Należność pobierana jest, gdy utwory muzyczne nadawane są np. w restauracjach, sklepach i gabinetach kosmetycznych, a także podczas imprez karaoke, dyskotek czy studniówek. Obowiązek ten powstaje wtedy, gdy odtwarzanie utworów łączy się, choćby pośrednio, z osiąganiem korzyści majątkowych. Muzyka wpływa bowiem na atmosferę w lokalu, przez co klient chętniej w nim przebywa, a co za tym idzie – wydaje pieniądze. Dlatego też w interesie przedsiębiorcy leży odpowiednie dobranie muzyki, które przełoży się na większe zyski. Należy jednak pamiętać o tym, aby zawrzeć stosowną umowę z właściwą organizacją zbiorowego zarządzania i systematycznie opłacać składki.
Kiedy nie trzeba?
Przepisy przewidują jednak pewne wyłączenie z obowiązku uiszczania omawianych opłat. Polega ono na tym, że zwolnieni są od niej posiadacze urządzeń służących do odbioru dźwięku, którzy mogą za ich pomocą odbierać nadawane utwory, jeżeli ich odtwarzanie nie łączy się z osiąganiem korzyści majątkowych. W praktyce, w razie kontroli to przedsiębiorca musi udowodnić, że odtwarzanie nagrań w miejscu pracy nie przekłada się na zyski i większą liczbę klientów.
Opłacie nie podlega także odtwarzanie utworów, co do których minął okres ochrony. Majątkowe prawa autorskie wygasają po upływie 70 lat od śmierci twórcy, a w przypadku utworu, którego twórca nie jest znany, od daty pierwszego rozpowszechnienia dzieła.
Trzecią możliwością jest skorzystanie z muzyki opublikowanej przez samych artystów na licencjach Creative Commons – muzyka ta udostępniana jest po wniesieniu jednorazowej opłaty lub bez żadnej odpłatności.
Za co tak na prawdę
płacimy?
Będąc przedsiębiorcami, powinniśmy pamiętać, że artystom za wykorzystywanie efektów ich pracy należy się stosowne wynagrodzenie. Transmitowane przez radio lub odtwarzane w inny sposób utwory muzyczne stanowią bowiem przedmiot cudzego prawa autorskiego, a ich wykorzystanie w ramach prowadzonej przez nas działalności gospodarczej wymaga uzyskania odpowiedniej licencji, za którą należy się zapłata.
Komu?
Praktycznie niemożliwe byłoby zwrócenie się przez przedsiębiorcę bezpośrednio do wszystkich osób, którym przysługują prawa do nadawanych utworów. Dlatego też prawa osób uprawnionych chronione są przez instytucje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. W Polsce istnieje kilka takich instytucji, które uprawnione są do pobierania opłat – tantiemów z tytułu odtworzeń utworów w miejscach publicznych. Są to: ZAiKS (Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych), pobierający opłaty dla autorów kompozycji muzycznych i muzyczno-słownych, Stoart i SAWP, wspólnie chroniące interesy wykonawców, ZPAV, pobierający opłaty na rzecz producentów audio i video, oraz ZAPA, będący filmowym odpowiednikiem ZAiKS-u, Stoartu i SAWP-u.
Ile?
Obowiązujące obecnie stawki opłat wynikają z ustalanych tabel, proporcjonalnie do wyszczególnionych parametrów, takich jak m.in. czas odtwarzania utworów, wielkość miejscowości, wielkość lokalu czy ilość dostępnych stanowisk. Cenniki przewidują dodatkowo upusty oraz przewidują sytuacje, kiedy opłaty będą podwyższone (np. gdy obiekt położony jest w miejscowości atrakcyjnej turystycznie). Warto pamiętać o dokonywaniu takich opłat, by uniknąć wysokich kar pieniężnych, a nawet postępowania karnego. Na przedsiębiorcę może zostać nałożony bowiem obowiązek uiszczenia zaległych opłat, a w skrajnych przypadkach – kara więzienia i nakaz zamknięcia lokalu.
Kontrola
Coraz częściej zdarza się, że do lokali przychodzą inspektorzy w celu przeprowadzenia kontroli. Po wylegitymowaniu się, inspektor może przystąpić do czynności kontrolnych i sporządzenia z nich protokołu, w czym nie należy mu przeszkadzać. Musimy pamiętać jednak o tym, że może on poruszać się jedynie po powierzchni lokalu wyznaczonej dla klientów. Tym samym nie jest on uprawniony do kontrolowania zaplecza, ani pomieszczeń prywatnych.
Joanna Suszyńska, aplikantka radcowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie