Energa MKS Kalisz traci dystans do czołowej ósemki PGNiG Superligi. Porażka w Arenie Kalisz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski jeszcze bardziej skomplikowała sytuację kaliskiej drużyny, która znów rozegrała bardzo słaby mecz.
W 11. kolejce zespół z Piotrkowa Trybunalskiego sprawił dużą niespodziankę, pokonując we własnej hali Azoty Puławy. To było ostrzeżenie dla kaliskiej drużyny, która po zwycięstwie w Szczecinie wydawała się odzyskiwać zaufanie kibiców. Początek meczu w wykonaniu obu ekip był bardzo nerwowy. Mylili się jedni i drudzy i to w dość klarownych sytuacjach. Kaliszanie zdołali jednak nieco uporządkować szyki, co zaowocowało uzyskaniem nawet trzybramkowej przewagi. Nie potrafili jednak tej pozytywnej tendencji w swojej grze utrzymać. Znów szwankowało rozegranie, a rywale zaliczyli kilka przechwytów zakończonych skutecznymi kontrami. Piotrkowianie szybko więc odrobili straty i przejęli inicjatywę. Kaliszanie zaś raz po raz gubili się w ataku albo byli zatrzymywani przez świetnie broniącego Marcina Schodowskiego. Zarówno on jak i drugi bramkarz Damian Procho w całym meczu wybronili w sumie cztery rzuty karne. Do przerwy gospodarze grali praktycznie bez skrzydeł. Michał Drej i Michał Bałwas rzadko bowiem mieli okazję do wykazanie się na tej pozycji. Druga połowa spotkania jeszcze dobitniej pokazała kryzys w kaliskiej drużynie. Kibice liczyli, że ich drużyna zacznie odrabiać straty, tymczasem Enerdze MKS nadal niewiele się udawało, a do tego doszły rzuty w słupek i poprzeczkę bramki gości. Ci zaś byli o wiele bardziej skuteczni, w czym brylował Piotr Swat, który wykorzystał wszystkie rzuty karne i świetnie biegał do kontr. Po drugiej stronie trudno szczególnie kogoś wyróżniać. Starał się jak mógł Paulo Grozdek, a w końcowych minutach przebudził się Michał Drej. Jako całość kaliski zespół prezentował się jednak w tym meczu po prostu słabo. Niewiele dawały też roszady w składzie. Rywal uzyskał nawet siedmiobramkową przewagę i trzymał kaliszan na dystans, odnosząc w Arenie Kalisz pewne zwycięstwo.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie