
Ponad 4 mln zł kary musi zapłacić Parafia Ewangelicko-Augsburska w Kaliszu. Prezydent Ostrowa Radosław Torzyński, wykonując postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego, wydał decyzję wymierzającą karę za usunięcie 320 drzew
O sprawie ,,ŻK’’ pisało już wielokrotnie. Wszystko zaczęło się w 2003 r. Wtedy na ostrowskim cmentarzu ewangelickim przy ul. Grabowskiej wycięto bez zezwolenia 321 drzew. Ówczesny proboszcz parafii, Andrzej Banert twierdzi, że były to głównie samosiejki, które zagrażały odwiedzającym nekropolię. Jego zdaniem wycinki nie można nazwać dewastacją, ale uporządkowaniem terenu.
1 października 2004 r. prezydent Ostrowa wymierzył Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Kaliszu karę pieniężną w wysokości 4.141.765 zł za usunięcie, bez wymaganego zezwolenia, 321 drzew rosnących na terenie cmentarza oraz zobowiązał do wpłaty kwoty na konto Miejskiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Ostrowie Wielkopolskim.
Od tej decyzji parafia odwoływała się najpierw w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Kaliszu, a następnie w Wojewódzkim i Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W ubiegłym roku, wyrokiem z 7 kwietnia 2008 r. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 22 marca 2006 r. i jednocześnie nakazał ponowne rozpatrzyć sprawę.
Sąd w uzasadnieniu wyroku poddał pod wątpliwość fakt, czy pośród 321 drzew, za które naliczono karę, mogły się znajdować drzewa liczące mniej niż 5 lat. W związku z powyższym wykonana została na zlecenie Urzędu Miejskiego dodatkowa ekspertyza dendrologiczna, ustalająca wiek wyciętych drzew. Potwierdziła, że wszystkie wycięte drzewa miały powyżej pięć lat.
Obecny proboszcz parafii ks. Krzysztof Rej złożył także oświadczenie, w którym stwierdził, że na jedno z 321 wciętych drzew (klon) wydana została w 1989 r. decyzja o usunięciu drzew i krzewów. W styczniu 2009 r. prezydent Ostrowa, wykonując postanowienie NSA, wydał decyzję administracyjną wymierzającą karę za usunięcie 320 drzew – 4.108.690 zł. Kara została pomniejszona o kwotę 33.075 zł, czyli wartość za wycięcie klonu, na który według oświadczenia proboszcza obowiązywało zezwolenie na wycinkę z 1989 r.
Podobna sytuacja ma miejsce w Kliczkowie Małym (pow. sieradzki), jednakże w tym przypadku chodzi o parafię rzymskokatolicką. Władze gminy, które pierwotnie nałożyły na nią karę podobnej wielkości, zawiesiły jej wykonanie na 3 lata i zobowiązały proboszcza do zasadzenia nowych drzewek. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie