Patrik Liljestrand nie jest już trenerem piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz. Swoje niezadowolenie z odejścia skandywskiego szkoleniowca wyraził klub kibica zespołu znad Prosny. Tymczasem Szwed nie rozstaje się z PGNiG Superligą, bowiem w nowym sezonie pracować będzie w Grupie Azoty Tarnów
Z zespołem z Kalisza były bramkarza reprezentacji Szwecji, wicemistrz olimpijski z Barcelony pracował 1,5 roku. Na stanowisku trenera Energi MKS Kalisz zastąpił Pawła Ruska. Z kaliską drużyną Szwed najpierw wygrał rywalizację w grupie spadkowej, zajmując ostatecznie dziewiąte miejsce w PGNiG Superlidze, a w zakończonym przedwcześnie sezonie 2019/2020 zespół pod jego wodzą został szóstą ekipą rozgrywek o mistrzostwo kraju, notując tym samym najlepszy wynik w historii swoich występów w PGNiG Superlidze. Pod wodzą Patrika Liljestranda piłkarze ręczni z Kalisza dotarli także do półfinałów PGNiG Pucharu Polski, pokonując pod drodze m.in. NMC Górnika Zabrze. W minionym sezonie w prowadzonym przez Szweda zespole grał również jego syn Kasper.
Mimo takich efektów pracy, szwedzki szkoleniowiec nie będzie nadal pracował nad Prosną, choć do tej pory kaliski klub nie wydał w tej sprawie oficjalnego komunikatu. Głos zabrał natomiast Patrik Liljestrand za pośrednictwem facebooka Stowarzyszenia „Klub Kibica MKS Kalisz”.
- Witajcie drodzy Fani, przeżyłem z Wami cudowne półtora roku i na pewno o Was i o waszym zespole nigdy nie zapomnę. Zespół, kibice, Łukasz, Kuba i Ania bardzo mi dużo pomogli i miałem od nich duże wsparcie w mojej pracy, właśnie dlatego doszliśmy do 6. miejsca w lidze. Jako trenerowi zależy mi, aby w mojej pracy otaczać się ludźmi lojalnymi, obojętnie w jakim miejscu pracuję. Niestety, nie miałem wsparcia od ważnych osób w klubie...Myślę, że wiecie od kogo. Nie była to moja decyzja, jeżeli chodzi o dalszą pracę w MKS Kaliszu, lecz tych pewnych osób... Bardzo się cieszę z tych chwil przeżytych z Wami, życzę Wam i zespołowi dużo sukcesów i zdrowia. Serdecznie pozdrawiam Patrik – czytamy w zamieszczaną tekście.
Głos w sprawie nieprzedłużenie umowy ze szwedzkim trenerem zabrali także kibice skupieni we wspomnianym już Stowarzyszeniu.
- Jeszcze pod koniec ubiegłego roku jako Stowarzyszenie wystosowaliśmy pismo do prezesa, w którym poparliśmy naszego trenera i w którym to wyraziliśmy aprobatę dla jego kunsztu trenerskiego. Skończyliśmy sezon na 6. miejscu, najlepszym w historii, i należałoby kontynuować dobrze rozpoczętą pracę profesjonalnego(!!!) trenera. Tymczasem nikt nie liczy się ani ze zdaniem kibiców, ani z osiągniętym wynikiem, bo to on przecież powinien liczyć się w końcowym rozrachunku. Pytania, dlaczego tak się stało, nie zostawimy bez odpowiedzi. Oczekujemy wyjaśnień, bo z całą odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że środki przekazywane przez Miasto Kalisz mają służyć mieszkańcom, a w tym przypadku - kibicom. Ich głos nie powinien zostać pominięty, a i klub nie powinien być traktowany jak prywatny folwark – czytamy w na profilu facebookowym Stowarzyszenia „Klub Kibica MKS Kalisz”.
Zupełnie inaczej całą sprawę widzi prezes Energi MKS Kalisz Błażej Wojtyła.
- Trudno mi w ogóle skomentować to, co zamieszczono na facebooku Stowarzyszenia „Klub Kibica MKS Kalisz”. Nie wiem, czy to są słowa, które padły w jakiejś prywatnej rozmowie, kto je zapisywał i umieszczał, bowiem tak naprawdę nikt się pod tymi oświadczeniami nie podpisał. Nie będę więc tego przekazu oceniał. Patrik Liljestrand zakończył pracę w naszym klubie, ponieważ skończył mu się kontrakt. Trudno więc mówić, że został zwolniony. Jakiś tydzień temu dochodziły do mnie sygnały, że prowadzi rozmowy z jakimś innym klubem, ale o zatrudnieniu go w Tarnowie dowiedziałem się z mediów. Z trenerem rozstaliśmy się w normalnych relacjach i w tym, że zmienił klub, nie ma nic szczególnego. Nie wiem zresztą, czy w obecnej sytuacji byłoby nas na niego stać. W tej chwili w podobnej sytuacji jak trener są także niektórzy zawodnicy Energi MKS, którym kończą się kontrakty i nie wiemy jeszcze, czy je przedłużymy. Nie możemy im dzisiaj – podobnie jak w przypadku trenera – niczego obiecać. Wszyscy musimy zrozumieć, że znaleźliśmy się – podobnie jak inne dziedziny życia – w sytuacji kryzysowej i tak naprawdę nie wiem, jaki będziemy mieć budżet, jak zareagują sponsorzy i na co nas w ogóle będzie stać. Nie wiemy, kiedy będzie można rozpocząć sezon, czy będziemy grać z publicznością, czy bez kibiców. Pomysły są przeróżne, ale trudno wyrokować, co się wydarzy. Wiem tylko, że musimy w związku z tym zmienić model dalszego funkcjonowania klubu. Odejście z klubu trenera, który – przypominam – wypełnił kontrakt, jest też konsekwencją niezależnych od nas wydarzeń, o których wszyscy przecież doskonale wiedzą. Myślę, że za 2-3 tygodnie na łamach m.in. mediów przedstawimy koncepcję działania klubu w rzeczywistości stanu epidemii i z perspektywą na to, jak będą wyglądały nasze dwie , ekstraklasowe drużyny, czyli piłkarze ręczni i siatkarki – powiedział nam Błażej Wojtyła.
Odejście Patrika Liljestranda z Energi MKS Kalisz nie oznacza, że były reprezentant Szwecji opuszcza również PGNiG Superligę. Jego nowym pracodawcą będzie Grupa Azoty Tarnów. Beniaminek w sezonie 2019/2020 zajął ostatnie (14) miejsce w rozgrywkach. Tarnowianie mimo to pozostaną w krajowej elicie, w której do tej pory grali pod wodzą trenera Marcina Markuszewskiego. W meczach Energi MKS Kalisz z Grupą Azoty Tarnów oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. W Arenie Kalisz wygrali kaliszanie, natomiast w Arenia Jaskółka kaliski zespół w ostatniej sekundzie meczu doprowadził do wyrównania, a potem wygrał konkurs rzutów karnych. Dla trenera ze Szwecji będzie to trzecie miejsce pracy w naszym kraju – po Zabrzu i Kaliszu.
Jeśli nie Patrik Liljestrand, to kto poprawadzi piiłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz w nowym sezonie? Już wcześniej mówiono o rozmowach prowadzonych przez kierownictwo kaliskiego klubu z Tomaszem Strząbałą, byłym szkoleniowcem MMTS Kwidzyn, mającym także trenerskie doświadczenia z pracy w PGE Vive Kielce, gdzie spędził sporo czasu jako drugi trener mistrzów Polski. Na razie na liście ewentualnych następców Liljestranda pojawia się właśnie to nazwisko.
- Powiem tylko, że prowadzimy rozmowy z dwiema osobami, które miałyby objąć posadę trenera drużyny piłki ręcznej Energi MKS Kalisz. Nic więcej na razie powiedzieć nie mogę – stwierdził Błażej Wojtyła.
dd
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak zwykle !! PisOwski burdel
To nie jest już dno to muł jest albo i głębij
Dobrze, ze Szwed poszedł do Tarnowa. Facet jest wypalony, o czym świadczy fakt, ze szuka szczęścia poza Szwecja w słabej lidze u słabych drużyn. Taktycznie kiepski, nie ma charyzmy, no i chyba zawodnicy wleźli mu na głowę. Za miękki, jak na trenera pilakrzy ręcznych. Koszykarzy może trenować, a najlepiej koszykarki
Rodzina Wojtyłów na swoim.
historia Polski
Człowiek z żelaza.
Człowiek z marmuru.
Człowiek z nadziei.
Człowiek z budyniu.
I wyborcy, którzy za kilka 500 srebrników pozwolą sobie napluć w twarz.