
Dwa mecze, sześć punktów, siedem goli zdobytych i zero straconych – to bilans ostatnich spotkań Calisii Kalisz w rozgrywkach III ligi. Po efektownej wygranej w Ciechocinku kaliszanie bez problemów uporali się ze Spartą Oborniki Wielkopolskie
Sparta uchodzi w tym sezonie za drużynę, która lepiej gra na wyjazdach. W Kaliszu jednak goście niczego nie wskórali, choć dość długo kaliszanie nie mogli przełamać ich defensywy. Pierwszy groźniejszy strzał w tym meczu oddał Krzysztof Lizewicz w 5. minucie, ale debiutujący w bramce Calisii Marcin Ludwikowski nie musiał nawet interweniować. Zresztą przez całą pierwszą połowę nie miał za wiele pracy, bowiem jego koledzy najczęściej gościli na połowie przeciwnika. Bardzo aktywny był Dominik Sobczak, który najpierw bardzo ładnie uderzył w 13. minucie i piłka przeleciała tuż nad górnym rogiem bramki, a następnie w 18. minucie trafił futbolówką w słupek z około 20 m. W 19. Andrzej Dziuba strzelił na bramkę Sparty, ale chyba niezbyt dobrze trafił w piłkę, do której przed bramką omal nie dopadł Błażej Ciesielski. Ten sam zawodnik miał znakomitą okazję do pokonania bramkarza w 33. minucie, gdy przeniósł piłkę nad bramką. Wreszcie w 42. minucie Grzegorz Dziubek idealnie obsłużył Dziubę, który mając przed sobą bramkarza, ze stoickim spokojem „założył mu się siatkę” i było 1:0. Chwilę później znów w polu karnym szarżował Ciesielski, a tym razem jego strzał z ostrego kąta zdołał obronić Paweł Szokaluk. Gospodarze jeszcze bardziej zdominowali przyjezdnych w pierwszych minutach po przerwie. W 50. minucie Łukasz Wiącek znakomicie odegrał piłkę głową do Rafała Kurasa, a ten z 6 metrów posłał ją nad poprzeczką. W 54. minucie rzut wolny wykonywał Andrzej Dziuba, w polu karnym Sparty najsprytniejszy był Wiącek i mogliśmy się cieszyć z drugiego gola dla Calisii. Potem jeszcze raz groźnie strzelał Sobczak, a w odpowiedzi na bramkę kaliską uderzał Marcin Bukowski. Kaliszanie chyba za bardzo uwierzyli, że ten mecz można spokojnie wygrać na zwolnionych obrotach i kilka razy pozwolili rywalom na zbyt wiele. W dwóch sytuacjach dobrze spisał się Marcin Ludwikowski, broniąc uderzenia piłkarzy z Obornik. Sporo ożywienia do gry ofensywnej wniósł Maciej Stawiński, który w 73. minucie skorzystał z dalekiego wykopu Ludwikowskiego, zdołał wyprzedzić obrońcę, ale w pełnym biegu nie zmieścił już piłki w bramce. Ostatnie pięć minut Calisia musiała grać w dziesiątkę, bowiem kontuzji lewego stawu skokowego doznał Dominik Sobczak, a limit zmian został wyczerpany. Mimo to gospodarzy zdobyli jeszcze jednego gola. Zapracował na niego Stawiński, który został sfaulowany z polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość z 11 metrów.
– Wygraliśmy pewnie, ale mieliśmy kwadrans przestoju w drugiej połowie, czego na pewno musimy unikać w kolejnych meczach. To są bardzo ważne punkty, ale trzeba twardo walczyć o następne – powiedział trener Calisii, Grzegorz Dziubek.
– Był to dla mnie pierwszy mecz po czteromiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Nie odczuwałem żadnej tremy, a najważniejsze, że drużyna odniosła pewne zwycięstwo i mogłem jej w tym pomóc –stwierdził Marcin Ludwikowski.
– Trener uczulił nas na to, że Sparta nieźle gra w meczach wyjazdowych. Dlatego też nie pozwaliśmy przeciwnikowi na rozwinięcie skrzydeł, a sami staraliśmy się być jak najdłużej przy piłce. Cieszy wygrana i trzeba nadal uciekać ze strefy spadkowej – mówił Andrzej Dziuba. (dd)
Wyniki w Zyciu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie