
Na czwartym miejscu rozgrywki II ligi piłki ręcznej w sezonie 2009/2010 zakończył zespół KPR PWSZ Szczypiorno Kalisz. W ostatnim meczu kaliszanie rozbili drużynę z Brzegu. Do I ligi wrócił Wolsztyniak Wolsztyn, w barażach o awans zagra ŚKPR Świdnica, a do III liga spada Zagłębie II Lubin
Kaliski zespół już znacznie wcześniej stracił szansę choćby na grę w barażach o awans do II ligi. Zawodnicy Szczypiorno grali już więc tylko o jak najlepszą lokatę na finiszu rozgrywek. Czwarte miejsce, które ostatecznie zajęli, wydaje się odzwierciedlać możliwości tej drużyny. Nie ma co jednak ukrywać, że ambicje były większe, ale i w tym sezonie nie udało się ich zrealizować. Mecz z Orlikiem było spotkaniem praktycznie do jednej bramki. Goście nie potrafili nawet zmusić kaliszan do większego wysiłku i już w pierwszej połowie zupełnie nie potrafili sobie poradzić ze swobodnie grającymi gospodarzami. Wystarczyło kilka minut, aby Szczypiorno ugruntowało swoją przewagę bramkową. Prym w ofensywie wiedli Krzysztof i Paweł Dutkiewiczowie, którzy od początku istnienia tej drużyny są jej ostoją. W drugiej połowie przewaga kaliszan jeszcze bardziej wzrosła i od stanu 30:13 wiadomo było, że dojdzie do pogromu zespołu z Brzegu. Na listę strzelców wpisał się nawet bramkarz Szczypiorna, Piotr Matuszczak. To zwycięstwo umocniło kaliszan na czwartym miejscu w tabeli i jak na razie nasz zespół nie może zająć wyższej lokaty w II lidze. W takim składzie jak to było w meczu z Orlikiem KPR Szczypiorno już zapewne nie zagra. Niemal pewne jest odejście braci Dutkiewiczów do I-ligowej Stali Zawadzkie, o czym mówiło się już w środku sezonu.
– Paweł i Krzysiek na 99% żegnają się z naszą drużyną. W tej sprawie są prowadzone rozmowy i na pewno dojdziemy do porozumienia z nowym klubem obu zawodników – twierdzi kierownik drużyny, Andrzej Spychała.
Jednak w tej chwili ważniejszą sprawą jest zatrudnienie nowego szkoleniowca, bowiem Mateusz Różański był nim tylko tymczasowo. Ma on zresztą dużo pracy z grupami młodzieżowymi UKS Nike, z którymi osiągnął w tym roku znaczący sukces, awansując do ćwierćfinałów mistrzostw kraju młodzików. Na trenerskiej giełdzie najpierw najwyższe notowania wydawał się mieć Ukrainiec Walentij Winokurowa. Potem twierdzono, że trener z Ukrainy na tę posadę nie ma co liczyć, a znacznie większe szanse może mieć na przykład Henryk Rozmiarek – niegdyś znakomity zawodnik (medalista IO w Montrealu w 1976 roku), a obecnie trener Piotrcovii Piotrków Trybunalski. Tymczasem ostatnio sytuacja znów się zmieniła.
– Henryk Rozmiarek nie jest już brany pod uwagę jako trener naszej drużyny. Jest za to czterech innych kandydatów i nie przekreślałbym jeszcze szans Winokurowa, ma on także duże atuty. O innych nazwiskach nie możemy jeszcze mówić – powiedział nam Andrzej Spychała. (dd)
WIęcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie