Reklama

Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz wygrali drugą połowę meczu z Łomżą Vive Kielce

24/04/2021 19:31

Zaskakujące rzeczy działy się w drugiej połowie meczu PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz – Łomża Vive Kielce. Po wysoko przegranej pierwszej części spotkania kaliski zespół omal nie dopadł rywali po przerwie. Mistrzowie Polski nie pozwolili jednak gospodarzom na sprawienie sensacji

  Początek spotkania w Kalisz Arenie i jego pierwsza połowa utwierdziła wszystkich w przekonaniu, że w meczu drużyn z Kalisza i Kielc będzie jak zawsze, czyli powiększanie przewagi przez mistrzów Polski, a finiszu powinno być ponad 10 bramek przewagi Łomży Vive. Ten scenariusz sprawdził się już po 30 minutach. Zawodnicy schodzili na przerwę przy stanie 21:11 dla gości i nic nie zapowiadało, aby po przerwie coś miało się zmienić. Kaliszanie grali nieskutecznie i bojaźliwie w ataku, nie mogli sobie poradzić z agresywną obroną rywali, a raz po raz piłki po ich strzałach odbijał Andreas Wolff, który na dobry początek zatrzymał Mateusza Góralskiego, który wykonywał rzut karny. Pierwsze trafienie gospodarze (Robert Kamyszek) mieli na koncie mieli na koncie dopiero po siedmiu minutach gry, gdy Łomża Vive prowadziła 4:0. Nie najlepiej spisywała się też kaliska defensywa, którą goście często w bardzo prosty sposób ogrywali. Najczęściej do kaliskiej bramki trafiał Nicolas Tournat, który po kwadransie „uzbierał” pięć trafień.

  Po 10 minutach meczu w drugiej połowie kielczanie mieli już 12 bramek zapasu i zmierzali po kolejną wysoką wygraną w historii meczów obu zespołów. Mistrzowie Polski zupełnie niespodziewanie spoczęli jednak na laurach, bo chyba doszli do wniosku, że gospodarze mają już chyba dość i niewiele się zmieni na boisku. Tymczasem kaliska drużyna zaczęła wreszcie lepiej radzić sobie w ataku, a Mikołaj Krekora w bramce znalazł recepetę na rywali.

  - Dobra postawa zespołu w drugiej połowie i gonienie wyniku to także duża zasługa Mikołaja, który odbił kilka piłek w sytuacji jeden na jeden z przeciwnikiem. To dało nam pewność i w obronie, i ofensywie. Nie oddawaliśmy już rzutów z nieprzygotowanych pozycji – mówił po meczu trener Energi MKS Kalisz Tomasz Strząbała.

  Drużyna gości zupełnie stanęła między 54. a 59. minutą. Można było przecierać oczy ze zdumienie, bowiem przewaga Łomży Vive zmniejszała się w zawrotnym tempie. Wściekał się Tałant Dujszebajew, który po prostu rugał zawodników za postawę w tej części spotkania. Na minutę przed końcem było tylko 28:31 dla mistrzów Polski, ale wiadomo było, że gospodarze nie będą w stanie odrobić wszystkich strat, co byłoby osiągnięciem sensacyjnym. Jednak również porażka różnicą pięciu oczek należy uznać za spory wyczyn kaliskiej drużyny, zwłaszcza po tym, co oglądaliśmy w pierwszej połowie. Drugą część spotkania Energa MKS Kalisz wygrała 17:12, czego na pewno nikt się nie spodziewał, a już zwłaszcza gwiazdy kieleckiego zespołu.

 W tabeli PGNiG Superligi zespół z Kalisza zajmuje nadal piąte miejsce, ale ma zaledwie jeden punkt przewagi nad Chrobrym Głogów. W następnej serii spotkań Energa MKS zmierzy się w Szczecinie z Sandrą Spa Pogonią Szczecin, która ma nadzieję na poprawienie ósmej lokaty, którą obecnie zajmuje. Mecz zapowiada się więc niezwykle ciekawie. Spotkania zaplanowano na 8 maja (g. 16.00).

(dd)

Energa MKS Kalisz 28:33 Łomża Vive Kielcem 28:33 (11:21)

Energa MKS Kalisz: Zakreta, Krekora – M. Pilitowski 5, Kamyszek 5, Szpera 4, Kacper Adamski 3, Krępa 3, Kamil Adamski 2, K. Pilitowski 2, Kus 2, Misiejuk 1. Góralski 1, Drej, Makowiejew

Kary: 8 min. Karne: 4/7

Łomża Vive Kielce: Wolff, Wałach – Tournat 6, Moryto 5, A. Dujszebajew 3, Fernandez 3, Kaczor 3, Gębala 3, Kulesh 3, Vujović 2, Surgiel 2, Karacić 1, Olejniczak, Gudjonsson

Kary: 8 min. Karne: 5/5

Wyniki innych meczów PGNiG Superligi: Piotrkowianin Piotrków Tryb. – Orlen Wisła Płock 23:29, Gwardia Opole – Górnik Zabrze 20:29, Chrobry Głogów – Stal Mielec 29:27, MMTS Kwidzyn – Grupa Azoty Tarnów 29:26.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do