Reklama

Piłkarze ręczni zakończyli sezon ligowy - podsumowanie

30/03/2020 17:00

Na dwie kolejki przez końcem fazy zasadniczej władze PGNiG Superligi zdecydowały o zakończeniu sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej piłkarzy ręcznych w naszym kraju. Jako końcową uznano też dotychczasową kolejności w tabeli. Energa MKS Kalisz zakończyła więc kampanię 2019/2020 na szóstym miejscu

Piętno koronawirusa
Szalejąca już na całym świecie epidemia koronawirusa niemal z dnia na dzień spowodowała paraliż również w sporcie i kulturze fizycznej, a ponieważ są one już od dawna integralną częścią globalnej gospodarki, skutki takiego radyklanego „przestoju” będą zapewne odczuwalne przez kilka następnych lat. Dotyczy to także piłki ręcznej, która w naszym kraju ma się rozwijać m.in. dzięki profesjonalnym rozgrywkom pod auspicjami PGNiG Superligi. Zawieszanie kolejnych rozgrywek ligowych w Europie i na świecie, przeniesienie na 2021 rok Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej oraz Igrzyska Olimpijskich w Tokio pokazuje najlepiej ogrom zagrożeń i ich konsekwencji. Władze Superligi także musiały podjąć trudną, ale jedyną możliwą decyzję.

- Zdrowie jest na pierwszym miejscu, dlatego w trosce o zawodników, kibiców, przedstawicieli mediów, a także wszystkich, którzy pracują przy organizacji meczów, decydujemy o zakończeniu rozgrywek. Zdajemy sobie sprawę, że wznowienie rywalizacji w tym sezonie byłoby niezwykle skomplikowane, a wręcz niemożliwe. Obecnie drużyny nie trenują i nie wiadomo, kiedy mogłyby wrócić do treningów. A muszą mieć odpowiednio dużo czasu na przygotowanie się do rozegrania meczów w rundzie finałowej i spadkowej. To dla nas trudna decyzja, ale uważamy, że najlepsza – mówił Marek Janicki, prezes Superligi.

Piłki ręcznej w wydaniu ligowym nie zobaczymy już więc w tym sezonie, a i dokończenie pozostałych rozgrywek - w tym tych międzynarodowych - nie będzie łatwe. Trudno bowiem wyrokować, jak długo świat będzie się zmagał z epidemią koronawirusa. Na krajowym podwórku medale w rozgrywkach szczypiornistów rozdano tymczasem na podstawie aktualnej tabeli. To nie wzbudziło jeszcze kontrowersji, ale już decyzja o braku spadków i awansów już tak. Zwłaszcza, jeśli chodzi o możliwość gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Poszkodowani poczuli się liderzy obu grup I ligi. Nie wiadomo jednak, czy władze PGNiG Superligi zdecydują się na powiększenie ligi w przyszłym sezonie, co wiązałoby się z jeszcze bardziej napiętym terminarze.

Niełatwy początek sezonu
Był to trzeci sezon piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz w rozgrywkach PGNiG Superligi. W pierwszym kaliski zespół zapisał się historii tych rozgrywek jako najlepszy beniaminek. W debiucie awansował bowiem do play-off, co było wówczas dużym sukcesem i radością dla kibiców wypełniających po brzegi trybuny Areny Kalisz. W następnym sezonie nadzieje były jeszcze większe, ale skończyło się na wyniku poniżej oczekiwań, bo za taki trzeba uznać brak awansu do grupy finałowej i dziewiątą lokatę w końcowej klasyfikacji.

Trzeci sezon kaliski zespół rozpoczynał z kilkoma nowym graczami w składzie, ale bez jakiejś kadrowej rewolucji. Były to raczej uzupełnienia w zespole na poszczególnych pozycjach. Budżet klubu jest w miarę stabilny, ale na pewno nie pozwala na jakieś sensacyjne ruchy transferowe.

- Jesteśmy optymistami przed ligą i walczymy o jak najlepsze miejsce. Wszystko jednak zweryfikuje boisko. Liczymy, że młodzi zawodnicy nam pomogą i będzie lepiej niż w ubiegłym roku – powiedział reprezentant Polski i czołowy zawodnik Energi MKS Marek Szpera.

- Okres przygotowawczy był ciężki, ale najważniejsze, żeby w lidze było dobrze. Pracujemy ciągle nad zgraniem zespołu, ale z treningu na trening i z meczu na mecz jest coraz lepiej. Byle tylko zdrowie dopisywało i postaramy się nie zawieść naszych kibiców w rozgrywkach ligowych. Po to tutaj przyszedłem, żeby być wzmocnieniem drużyny i będę robił wszystko, aby tak było. Na pewno chcemy poprawić wynik z zeszłego roku. To jest nasz główny cel. Chcemy zrobić w Arenie Kalisz prawdziwą twierdzę – twierdził Robert Kamyszek.

Sezon 2019/2020 kaliski zespół rozpoczął 1 września ubiegłego roku meczem z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. I już na starcie walka o ligowe punkty okazała się bardzo zacięta. Goście dowodzeni przez trenera, a do niedawna jeszcze gwiazdę europejskich parkietów, Bartosza Jureckiego, byli o krok od wywiezienia z Areny Kalisz zdobyczy punktowej. Komplet punktów Enerdze MKS Kalisz zapewnił Marek Szpera rzutem z podłoża na pięć sekund przed końcową syreną.

- Słabo nam się układała gra w ataku. Na szczęście pomogli nam Mikołaja Krekora i Łukasz Zakreta w bramce. Jakoś tam daliśmy radę, ale na pewno trzeba wejść na wyższy poziom, żeby takie mecze nie były aż takimi dreszczowcami. Trzeba przyznać, że Piotrkowianin jest nie tylko dla nas niewygodnym rywalem. To jest nieobliczalna drużyna, która ma niski skład, ale za to bardzo dynamiczny. Na pewno pierwsze mecze ligowe nie będą jeszcze wyglądały tak, jak byśmy sobie życzyli, ale trzeba się docierać w trakcie rozgrywek – mówił Maciej Pilitowski.

Scenariusz powtórzył się w wyjazdowym meczu w Mielcu. Losy spotkania znów ważyły się do ostatnich minut i ponownie to kaliszanie zadali decydujące o ich sukcesie trafienie. W trzecie kolejce przyszła pierwsza porażka podopiecznych Patrika Liljestranda. Była to niemiła niespodzianka, gdyż wydawało się, że w starciu z Sandrą Spa Pogoń Szczecin – i to we własnej hali – więcej atutów będzie mieć zespół z Kalisza. Szczecińska drużyna w ogóle zresztą „nie leżała” kaliskiej ekipie, która przegrała również rewanż na boisku rywala. Na kolejną wygraną trzeba było poczekać do siódmej kolejki, gdy do Areny Kalisz przyjechał beniaminek z Tarnowa. Po czterech z rzędu porażkach kaliszanie ograli Grupę Azoty, ale nie bez trudu. Zwłaszcza w pierwszej połowie goście dali się mocno we znaki faworyzowanym gospodarzom, w barwach których aż 13 bramek zdobył Kirył Kniaziew, wówczas wicelider klasyfikacji strzelców w PGNiG Superlidze.

Kadrowe kłopoty
Od początku sezonu zaczęły się problemy kadrowe w kaliskiej drużynie. Napierw problemy ze zdrowiem miał Marek Szpera, a potem okazało się, że Mykola Maliarewicz nie ma przedłużonego pozwolenia na pracę w Polsce, co oznaczało, że do drużyny mógł wrócić dopiero w 2020 roku. Mimo to kaliszanie postawili się wicemistrzom Polski. Mecz Orlenem Wisłą w Arenie Kalisz rozpoczęli od sensacyjnego prowadzenie 8:3. Jeszcze w 53. minucie prowadzili 21:20, ale w końcówce spotkania gwiazdy z Płocka nie pozwoliły na sensację. To była jednak zapowiedź zwycięskiej passy Energi MKS w tej części sezonu. Cztery z rzędu zwycięstwa wywindowały kaliszan w górę tabeli. W pokonanym polu pozostały drużyny z Gdańska, Kwidzyna, Lubina i Głogowa. Zwycięsko kaliski zespół rozpoczął również rundę rewanżową, wygrywając mecz w Piotrkowie Trybunalskim. Problem w tym, że w trakcie meczu w Gdańsku urazu doznał najlepszy strzelec Energi MKS Kirył Knieziew i znów zaczęły się kadrowe kłopoty, tym bardziej, że od dłuższego czasu nie mógł również grać Kamil Adamski. Kontuzji kolana w meczu z Piotrkowianinem doznał również Konrad Pilitowski, a po meczu ze Stalą w Kaliszu Marek Szpera oświadczył: „Jest nas coraz mniej w kadrze, a nie wiem jeszcze, co będzie ze mną. Jak widać palec mam kwadratowy i jadę zaraz na badania do szpitala”, a to oznaczało kolejne problemy kadrowe kaliskiego klubu. Zdekompletowany zespół trenera Liljestranda wrócił więc bez punktów ze Szczecina. W kilku spotkaniach kadra meczowa Energi MKS została ograniczona do 12 zawodników (w tym trzech bramkarzy).

Najlepszy wynik w historii
Pierwszy oficjalny mecz w 2020 roku piłkarze ręczni Energi MKS rozegrali 24 stycznie, w gdy w Arenie Kalisz zmierzyli się z Torusem Wybrzeżem Gdańsk. I tym razem górą była drużyna znad Prosny, choć rywale walczyli do końca i przegrali różnicą tylko dwóch bramek (25:23). Przed pierwszym meczem ligowym w nowym roku kaliszanie zajmowali wysokie, piąte miejsce w tabeli, i jechali do Opola na mecz z Gwardią, która była szósta. Opolanie od początku sezonu grali poniżej oczekiwań, ale ciągle mieli niezłe notowania. Tymczasem w opolskiej hali Energa MKS była o krok od wygranej. Skończyło się ostatecznie na remisie i bonusowym punkcie dla Gwardii, która wygrała konkurs rzutów karnych. Karnymi kończył się też mecz Energi MKS w Tarnowie, gdzie klasą dla siebie był Łukasz Zakreta. Dzięki niemu popełniający mnóstwo błędów goście utrzymywali szansę na końcowy sukces. Tę uratował w ostatnich sekundach Dzianis Krycki, a w rzutach karnych kaliszanie byli lepsi od beniaminka. Kaliszanom nie udało się natomiast awansować do najlepszej ósemki PGNiG Pucharu Polski, bowiem przegrali mecz w Puławach. Kolejny mecz był już jednak zwycięski, a kaliska drużyna po raz trzeci w tym sezonie pokonała Torus Wybrzeże Gdańsk i przybliżyła się znacząco do play-off w grupie finałowej. Dwa następne mecze to już jednak dwie porażki. Szczególnie bolesna była ta przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Przed dwiema ostatnimi seriami spotkań w fazie zasadniczej Energa MKS Kalisz zajmowała szóste miejsce w tabeli. Narastająca epidemia koronawirusa najpierw spowodowała zawieszenie rozgrywek, a następnie ich zakończenie i uznanie za końcową atkualnej kolejności w tabeli. To oznaczało, że piłkarze ręczni z Kalisza zajęli najwyższą - w historii swoich występów w najwyższej klasie rozgrywkowej - lokatę w PGNiG Superlidze.

Mocne i słabe strony
Bilans Energi MKS Kalisz w 24 rozegranych meczach to 10 zwycięstw, 12 porażek oraz dwa remisy (jeden zakończony zwycięstwem w rzutach karnych i bonusowym punktem). Na pewno w większości meczów silną stronę kaliskiej drużyny była postawa bramkarzy. Zwłaszcza Łukasza Zakrety, ale także Mikołaja Krekory. Obaj często utrzymywali zespół w grze. Zakreta zresztą został zauważony przez sztab szkoleniowy reprezentacji Polski. W statystykach sezonu najbardziej widoczny jest Marek Szpera, który w ilości asyst był trzeci, ale gdy spojrzymy na średnią „bramkowych”podań, to wśród zawodników PGNiG Superligi był bezkonkurencyjny, notując 8,22 takich zagrań na mecz. W najlepszej dziesiątce „asystentów” znalazł się też Maciej Pilitowski. Gdyby nie kontuzja w gronie najlepszych strzelców mógł się znaleźć Kirył Kniaziew, ale przerwa w ligowych meczach na to mu nie pozwoliła. Mankamentem zbyt często była natomiast nieskuteczna gra skrzydłowych. Kaliskiej drużynie przytrafiały się też długie przestoje w grze, zadziwiające błędy w rozegraniu piłki i w ogóle pewna chimeryczność w grze. Niełatwo jednak osiągnąć stabilizację formy zespołu, jeśli w trakcie sezonu ma on kłopoty kadrowe wynikające przede wszystkim z kontuzji podstawowych zawodników. Na dobre i na złe z drużyną są natomiast kibice piłkarzy ręcznych Energi MKS, co zresztą wiadomo od początku ich występów w PGNiG Superlidze. Frekwencję na trybunach oraz atmosferę w Arenie Kalisz w trakcie meczów doceniają i włodarze organizatora rozgrywek, i zespoły, które do Kalisza przyjeżdżają.

Z Energi MKS do kadry
Trzech zawodników Energi MKS Kalisz dostąpiło w tym sezonie zaszczytu gry w reprezentacji kraju. Dla Marka Szpery i Macieja Pilitowskiego były to kolejne powołania do biało-czerwonej drużyny, ale dla Łukasza Zakrety to absolutny debiut – najpierw w kadrze B, a potem w kadrze A. Dwaj pierwsi na początek wybrali się z pierwszą reprezentacją na turniej do dalekiej Argentyny i obawiano się nieco o formę kadrowiczów po powrocie do kraju. Zakreta zaś w tym samym czasie zaliczył zaś dwa udane mecze wyjazdowe w kadrze B z Holandią. W kolejnej odsłonie reprezentacyjnej w kadrze A wystąpili Maciej Pilitowski i Łukasz Zakreta. Powołanie było też przygotowane dla Marka Szpery, ale rozgrywającego Energi MKS Kalisz wyeliminowała na dobre wspomniana wcześniej kontuzja. Tymczasem Zakreta wystąpił w dwóch meczach pierwszej reprezentacji w trakcie turnieju w Tarnowie. Maciej Pilitowski miał oczywiście pewne miejsce w zespole biało-czerwonych.

Obaj zawodnicy Energi MKS Kalisz zagrali także w 45. Memoriale Domingo Barcenasa w Hiszpanii. Polacy przegrali mecze z Rosją, Hiszpanią i Portugalią, ale mieli okresy całkiem niezłej gry. We wszystkich tych meczach wystąpił Maciej Pilitowski, natomiast Łukasza Zakretę oglądaliśmy w polskiej bramce w rywalizacji z Rosją i Hiszpanią. Co ciekawe, z Hiszpanami bramkarz Energi MKS wpisał się na listę strzelców. Po tym turnieju trener reprezentacji Patryk Rombel powołał do kadry na styczniowe Mistrzostwa Europy Macieja Pilitowskiego. Rozgrywający Energi MKS zagrał w Szwecji w trzech grupowych meczach narodowej drużyny, która po tej fazie zawodów odpadła z dalszej rywalizacji po trzech porażkach.

- To bardziej my przegraliśmy mecz, niż Słowenia wygrała. W końcówce spotkania popełniliśmy zbyt dużo błędów. Za dużo przestrzeliliśmy rzutów. Musimy opanować emocje, zwłaszcza w finałowych minutach – powiedział po pierwszym spotkaniu mistrzostw Maciej Pilitowski, który zdobył trzy bramki w tym spotkaniu i dla którego był to debiut na takiej imprezie. (dd)

Wyniki meczów Energi MKS Kalisz w PGNiG Superlidze w sezonie 2019/2020
1. Energa MKS Kalisz – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:26
2. Stal Mielec – Energa MKS Kalisz 29:30
3. Energa MKS Kalisz – Sandra Spa Pogoń Szczecin 26:29
4. NMC Górnik Zabrze – Energa MKS Kalisz 28:23
5. Energa MKS Kalisz – Gwardia Opole 25:27,
6. PGE Vive Kielce – Energa MKS Kalisz 38:16
7. Energa MKS Kalisz – Grupa Azoty Tarnów 33:28
8. Energa MKS Kalisz – Orlen Wisła Płock 23:26
9. Torus Wybrzeże Gdańsk – Energa MKS Kalisz 20:27
10. Energa MKS Kalisz – MMTS Kwidzyn 27:23
11. Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 27:36
12. Energa MKS Kalisz – Chrobry Głogów 31:26
13. Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 37:27
14. Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Energa MKS Kalisz 23:26
15. Energa MKS Kalisz – Stal Mielec 26:20
16. Sandra Spa Pogoń Szczecin – Energa MKS Kalisz 22:19
17. Energa MKS Kalisz – NMC Górnik Zabrze 17:28
18. Gwardia Opole – Energa MKS Kalisz 26:26 (karne 6:5)
19. Energa MKS Kalisz – PGE Vive Kielce 22:42
20. Grupa Azoty Tarnów – Energa MKS Kalisz 21:21 (karne 3:4)
21. Orlen Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 30:23
22. Energa MKS Kalisz – Torus Wybrzeże Gdańsk 26:23
23. MMTS Kwidzyn – Energa MKS Kalisz 29:27
24. Energa MKS Kalisz – Zagłębie Lubin 27:30

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-31 20:06:12

    Najlepszy sezon w historii MKS! A zwycięskiego składu się nie zmienia! Prawda panie Prezesie?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do