Reklama

Planowa porażka Energi MKS Kalisz w Płocku

20/10/2022 08:48

Zgodnie z przewidywaniami piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz nie sprostali w Płocku wicemistrzom Polski. Kaliszanie powalczyli z rywalizują w Lidze Mistrzów Orlen Wisłą, ale tradycyjnie wracają z Mazowsza bez punktów

O pierwszych minutach tego meczu można powiedzieć, że był to serial pomyłek z obu stron, jeśli chodzi o ofensywę. Kaliszanie pierwsi zdobyli bramkę w tym spotkaniu po rzucie Łukasza Kużdeby. Ten sam zawodnik zdobył również kolejną bramkę dla kaliszan, którzy znów prowadzili (2:1). Potem mieliśmy dwa rzuty karne dla obu stron. Tin Lućin „siódemkę” wykorzystał, zaś Mateusz Góralski nie zdołał pokonać Krystiana Witkowskigo. Po sześciu minutach gry Orlen Wisła prowadziła 3:2.

W kolejnych minutach dobrze w kaliskiej bramce spisywał się Jan Hrdlicka, a jego koledzy ambitnie stawiali opór „Nafciarzom”, a rzut Kamila Adamczyka znów dał przyjezdnym remis na tablicy wyników. Gospodarze nie grali olśniewająco, ale i tak powiększali przewagę bramkową, a kaliszanie znów nie wykorzystali rzutu karnego (Michał Drej). Przy stanie 12:6 dla wicemistrzów Polski przyjezdni zdołali nieco zmniejszyć straty po trafieniach Gracjana Wróbla i Miłosza Bekisza. Ponownie w bramce świetnie spisał się Hrdlicka, który obronił rzut karny wykonywany przez Lućina. Miejscowi ciągle jednak mieli ten mecz pod kontrolą, a pierwszą połowę zakończyli z pięciobramkowym zapasem.

Po przerwie znów pierwsi bramkę zdobyli kaliszanie (Jędrzej Zieniewicz). Gospodarze jakby na chwilę zapomnieli, że mecz się sam nie wygra i początek drugiej odsłony spotkanie należał do gości, którzy w ciągu dziewięciu minut zdobyli pięć bramek przy trzech ze strony płockiej. Dobrą grę Energi MKS wyraźnie zakłóciły dwie kary, które wykluczyły na dwie minuty w krótkim odstępie czasu Jędrzeja Zieniewicza oraz Kamila Adamczyka. Gospodarze to wykorzystali, a skuteczne rzuty Sergeja Kosorotova i Krzysztofa Komarzewskiego ponownie dały płocczanom bezpieczną przewagę (21:15). I taka właśnie przewaga utrzymała się już do końca spotkania. Orlen Wisła nie forsowała tempa i starała się punktować rywala, a Energa MKS nie była w stanie odrobić choćby części strat.

Kaliszanie nadal więc zajmują miejsce w ogonie tabeli, mając na koncie zaledwie pięć punktów. W niedzielę (23.10.) podejmować będę w Arenie Kalisz Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Mecz rozpocznie się o g. 12.30.

(dd)

Orlen Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 29:23 (15:10)

Orlen Wisła: Witkowski (41%), Pilipović (24%) – Lućin 4, Piroch 3, Yasuhira 1, Sroczyk, Serdio 2, Susnja, Sarmiento, Komarzewski 4, Krajewski 2, Terzić, Dawydzik 2, Mihić 1, Zhitnikov 7, Kosorotov 3.  

Kary: 6 min. (Serdio, Susnja, Dawydzik).

Energa MKS: Szczecina (30%), Hrdlicka (32%) – Krępa 2, Zieniewicz 3, Kus, Drej 2, Pedryc 1, Góralski, Wróbel 2, K. Pilitowski 4, M. Pilitowski 1, Kużdeba 4, Bekisz 1, Adamczyk 3, Karpiński.

Kary: 10 min. (Góralski, Adamczyk, Zieniewicz, Karpiński – 4 min.).

Inne wyniki 7. serii PGNiG Superligi: Chrobry Głogów – Torus Wybrzeże Gdańsk 27:25, Grupa Azoty Unia Tarnów – MMTS Kwidzyn 25:26, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Sandra Spa Pogoń Szczecin 24:24 karne 4:3.

Fot. PGNiG Superliga

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do