
Ostatnie ulewne deszcze, które spowodowały zalania niektórych ulic, chodników i posesji uruchomiły falę dyskusji poszukujących przyczyn. Fachowych wyjaśnień udzielił architekt z wieloletnim praktycznym doświadczeniem Przemysław Wierzbicki
"Każdy sieciowy system techniczny, np: sieć drogową, kolejową, elektryczną, gazową, informatyczną, nawet system rezerwacji miejsc hotelowych, projektuje się tak, by jego wydajność była, optymalna. Czyli taka, która pozwala obsłużyć średni prognozowane obciążenie z pewną rezerwą bezpieczeństwa. Dotyczy to również innych systemów o charakterze sieciowym, jak: szkolny, opieki medycznej itp, nawet system obrony państwa a nawet sojuszu obronnego grupy państw. Dlaczego ? Odpowiedz jest banalna - ekonomia, czyli koszt budowy systemu, który musi być optymalny, dostosowany do sił i środków jakimi można dysponować. A w systemie demokratycznym, koszt który zaakceptuje społeczeństwo, skupione głównie na "tu i teraz".
Obciążenia ponadnormatywne "zatykają" każdy system zbudowany przez człowieka. W naturze jest tak samo.
Dlatego nawet w obszarach nie dotkniętych ręką człowieka. W pustyni i puszczy, na bezkresach Syberii, po wielkich nawałnicowych opadach, woda z rzek i strumieni zalewa okoliczne tereny. Kto jest wtedy odpowiedzialny za to?"
Fot.: PSP. st. kpt. Damian Knop
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Z treści artykułu wynika że w takim razie nikt nie jest za to odpowiedzialny. Bo natura.. ale natury nie projektują rozsądni ludzie którzy mają potem wykształcenie i biorą za to pieniądze żeby bezpiecznie służyło społeczeństwu. Człowiek potrafi przewidzieć i takie trudno nawet powiedzieć kataklizmu po prostu zwykły silny deszcz. Skoro wiadomo że Śródmieście leży w takim dole no to chyba to powinno być uwzględnione w fazie projektu.
Stare myślenie tu i teraz zero myslenis perspektywicznego wiadomo ze miasto rosnie to i kanaliza nie to co wlatach 70.
Ulewne deszcze nie są niespodziaka w przyrodzie jednak zupełnie się zgadzam z Panem architektem P Wierzbickim ,Kalisz ma położenie geograficzne w dolinie i to już powoduje kumulację wody oraz roztopy i zalewy ulic.
To tym bardziej należało by pomyśleć aby rury odprowadzające wodę opadową dać dwa razy większe nie jak to często się kończy w projekcie jak jeszcze 100 może 150 a do momentu wykonania upływa tyle czasu że wszystko nagle drożeje na wszystko brakuje i zostaje cięcie kosztów po czym rura kończy się w najlepszym wypadku 100 a często 50 i do tego nie czyszczone studzienki i tym bardziej wiedząc jak położony jest Kalisz zbrodnia jest nie pilnowanie tego , typ tego myślenia nasuwa mi myśl skoro kierowcy uczą się na prawo jazdy zlikwidujmy wszystkie światła w mieście kierowcy znają zasady będzie dobrze
Co ten facet opowiada za brednie , skoro nic nie dają odpływy to może szkoda na nie pieniędzy i nie warto robić przy budowach. Facet zaczynając czytać tę brednie myślałem że się dowiem co zrobić żeby nie zalewało,a dowiedziałem się że zalewa bo rury odpływów powinny mieć średnicę 2 metrów a że koszty ograniczają to są rury o średnicy 50cm.
W Warszawie kanalizacja zrobiona jeszcze za cara, ma murowane kanaly przechodnie o wysokosci nawet 2 metry a i tak nie są w one w stanie odprowadzić deszczu nawałnicowego.
A kim ty jesteś że oceniasz kogoś? Jesteś architektem, bądź specjalistą od melioracji? Czy szukasz głupszego od siebie i myślisz że znalazłeś.
Witam, Nie ma nic gorszego jak ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Pan architekt wyraźnie powiedział, że ze względów ekonomicznych kanalizacje deszczowe buduje się za wąskie tzn, że rury są za wąskie. Takie nawałnice jak są teraz były zawsze, tylko teraz ich częstotliwość jest większa. Jednak drogowcy zachowują się tak jakby nie zauważali tych zmian. Proszę zauważyć, ze najwięcej problemów jest tam gdzie powstały nowe drogi i nowe osiedla. Za komuny bywało różnie ale odwodnienia robili porządnie. Most na ulicy Lodzkiej za cmentarzem - ziemia zjechałam że skarpy. Jak można projektować most podsypać ziemià i nie wzmocnić skarpy. Przecież tam nie ma nawet siatki wzmacniającej, wtedy trawa która porasta jest umocniona. Brakuje perspektywicznego myślenia. My Polacy robimy wszystko na teraz a później jakoś będzie. Tak samo było z blokami przy ulicy Konpnickiej. Ja przyjechałam do Kalisza w 1975 roku, zaczęto tam budować bloki które miały wytrzymać 25 lat. A stoją już 50. W niektórych mieszkaniach były takie dziury, że można było włożyć rękę. Ta głupia oszczędność powoduje, że wydajemy później dwa razy więcej. Pozdrawiam
Dziennie, że ludziom trzeba takie rzeczy tłumaczyć. Nigdzie na świecie nie buduje się kanalizacji deszczowej z takim zapasem i tak przewymiarowanej, że przyjmie każdą ilość opadów. Inaczej w kazdej osiedlowej nawet uliczce musiałaby być rura średnicy 2 metrów. Żadnego państwa na świecie na to nie stać. Dlatego tego typu zalania spotykamy wszędzie. Trzeba się po prostu tak budować aby ta wybijająca z kanalizacji woda zalewała ulice a nie domy.