
Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz znów stoczyli twardy wyjazdowy bój w PGNiG Superlidze. Kilka dni wcześniej przegrali w zadziwiających okolicznościach w Kwidzynie, tracąc decydującą bramkę na kilka sekund przed końcem spotkania. Takiego błędu w końcówce ustrzegli się w Głogowie
Tylko kilka dni odpoczynku mieli kaliscy szczypiorniści przed następnym meczem w PGNiG Superlidze. Musieli odbudować się fizycznie i mentalnie po porażce w Kwidzynie. Ich kolejny rywal ma na koncie najmniej - oprócz Orlenu Wisły Płock - spotkań ligowych i dlatego każdy mecz jest dla głogowian okazją do poprawy niezbyt eksponowanego miejsca w tabeli. Kaliszanie zaś mają w tym sezonie ambitne plany i każda porażka z zespołami spoza absolutnej czołówki, może je pokrzyżować.
Prowadzenie w głogowskiej hali objęli goście po trafieniu Mateusza Góralskiego. Było to pierwsze i zarazem ostatnie prowadzenie kaliszan w pierwszej połowie meczu. Przez długi czas tej części gry znacznie lepsze wrażenia sprawiali gospodarze. Między 19. a 25. minutą Chrobry „odjechał” przeciwnikowi na pięć trafień (14:9) i zanosiło się na niezwykle trudną przeprawę dla zespołu z Kalisza. Duża w tym zasługa bramkarza miejscowej drużyny, Rafała Stachery, który po 30 minutach notował 42-procentową skuteczność. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do przyjezdnych i tym razem to oni w ciągu kilku minut zdobyli cztery bramki, a rywale żadnej. Pierwszą połowę Chrobry zakończył więc z minimalną przewagą.
Druga połowa to nadal zacięta walka, w której głogowianie zaczęli jednak popełniać znacznie więcej błędów, a w ich szeregi wkradła się nerwowość. Już w 33. minucie skuteczny rzut Michała Dreja dał Enerdze MKS prowadzenie 17:16. Skrzydłowy kaliskiej drużyny zastąpił na boisku Mateusza Góralskiego i to była słuszna decyzja, bowiem należał on do głównych aktorów potyczki w Głogowie. Jak się okazało miejscowi prowadzenia już nie odzyskali, choć mecz odbywał się „na styku” i gospodarze ciągle mogli mieć nadzieję na końcowy sukces. Kaliszanie byli jednak nieco skuteczniejsi, a szczególnie dotyczy to Piotra Krępy, z którym szczypiorniści z Głogowa często nie radzili sobie na kole. Wygraną kaliszan przypieczętował Michał Drej, ustalając wynik meczu na 29:27 dla Energi MKS.
Kaliski zespół powiększył swój dorobek ligowy do 19 punktów (w 11 meczach) o zajmuje piąte miejsce w tabeli. Chrobry z ośmioma punktami ( w dziewięciu meczach) zamyka tę klasyfikację. W niedzielę (13.12.) Energa MKS podejmie w Arenie Kalisz Gwardię Opole.
(dd)
Chrobry Głogów - Energa MKS Kalisz 27:29 (15:14)
Chrobry: Stachera (14/41 - 34%), Derewiankin (0/1 - 0%), Kapela (0/1 - 0%) - Babicz 5, Jamioł 5, Zdobylak 4, Krzysztofik 3, Orpik 3, Bekisz 3, Tilte 3, Klinger 1 oraz Warmijak, Grabowski, Sadowski, Tylutki, Marszałek.
Karne: 4/5.
Kary: 4 min. (Babicz, Tylutki - po 2 min.),
Energa MKS: Zakreta (5/19 - 26%, Krekora (3/16 - 19%) - Krępa 9, Drej 5, K.Pilitowski 4, Kamyszek 4, Szpera 2, Góralski 2, Kac.Adamski 1, Pilitowski 1, Makowiejew 1 oraz Wróbel, Kam.Adamski, Misiejuk, Kus.
Karne: 4/5.
Kary: 10 min. (Kus 6 min. - cz.k., Szpera, Pilitowski - po 2 min.).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie