
Przychodnia lekarska na ulicy Prymasa Stefana Wyszyńskiego mieści się w okazałym budynku, który świetnie prezentuje się od strony ulicy. Natomiast z tylu wygląda zupełnie inaczej. Kto nie wierzy może sprawdzić ale trzeba uważać by na głowę nie spadł kawał oderwanego tynku.
Na tyłach przychodni znajduje się zakład rehabilitacyjny. W normalnych warunkach dzień w dzień pojawia się tam wiele osób. tam wiele osób. Kolejne setki, to mieszkańcy okolicznych bloków, którzy przechodzą tam skracając sobie drogę do pracy bądź do domu. W czym problem? Jest to przejście bardzo niebezpieczne na co zwróciło nam uwagę dwoje czytelników.
- Wzdłuż budynku nad chodnikiem rozpościera długi taras. Utrzymuje go kilkanaście metalowych kolumn. Mało kto z przechodniów zadziera głowę by spojrzeć w górę. Ci co to czynią jak najszybciej uciekają spod tarasu i dalszą wędrówkę kontynuują osiedlową uliczką. Proszę przyjechać i przekonać się dlaczego tak postępują. Napiszcie o tym, bo jak wspomniałem nie wszyscy przechodzący pod tarasem oglądają jego spód – relacjonował jeden z rozmówców.
Przeraża stan techniczny spodu tarasu. W wielu miejscach po grubej warstwie tynku pozostały tyko jasne plamy. Nie mogło być inaczej spadające łaty tynku ładowały na chodniku. Do granic przeżarte korozją metalowe wsporniki tarasu uzupełniają widok spodu tarasu. Dziwić może, że do tej pory nie doszło do nieszczęśliwego wypadku.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najważniejszy front a reszta to już nie koniecznie