
Pszczoły – dzikie i te z ula – odpowiadają za około 80 procent zapylania, globalnie. Jeden rój jest w stanie zapylić 300 milionów kwiatów w ciągu jednego dnia. Niestety, od kilkunastu lat pszczoły masowo giną, a bez nich nie wyrośnie wiele owoców i warzyw niezbędnych nie tylko w ludzkim jadłospisie, ale przede wszystkim koniecznych do zachowania równowagi biologicznej. Nie będzie też miodu, a to przecież samo zdrowie. Na terenie Wielkopolski Południowej aktywnie działa blisko 140 pszczelarzy i pszczelarek. Ich liczba rośnie
Co jest przyczyną zmniejszania się ilości dzikich zapylaczy i pszczół miodnych? Najczęściej wskazuje się na chemizację rolnictwa, monokulturyzację upraw, niepewność i kapryśność warunków pogodowych, a od niedawna także – telefony komórkowe. Jakie jest zdanie pszczelarzy? Na to pytanie odpowiada Aleksandra Nowacka, prezeska Fundacji „Dla Pszczół” oraz czwarte pokolenie opiekujące się Pasieką Nowackich.Przyczyn wymierania pszczół jest wiele. Nie da się wskazać palcem tylko jednego winowajcy. Pszczoły są bardzo inteligentne. Mają doskonale rozwinięty zmysł orientacji w przestrzeni. Podczas lotu kierują się zapachem i słońcem (widzą polaryzację światła). Oprócz tego wybierają i zapamiętują charakterystyczne dla nich punkty jak np. budynki i drzewa. Ponadto pszczoły wykazują magnetorecepcję, czyli zdolność do wykrywania kierunku ziemskiego pola magnetycznego i wykorzystują ją do orientowania się w przestrzeni. Pomagają im w tym cząsteczki magnetyczne znajdujące się w ich odwłoku. Fale emitowane przez telefony komórkowe mogą zaburzać ich percepcję, ale nie wpływają bezpośrednio na ich życie. Prowadzono na ten temat badania. Umieszczono wówczas aktywny telefon wewnątrz lub w pobliżu ula. Pszczoły reagowały, gdy telefon generował lub odbierał połączenie. Wydawały wtedy odgłosy informujące rodzinę o tym, że dzieje się coś złego, ale zaraz po tym (w zależności od tego jak długi był to sygnał) – wracały do normalnej pracy. Podobną nerwowość wywołuje u pszczół głośny krzyk blisko ula albo gdy ktoś w niego uderzy. Przegląd gniazda przez pszczelarza też nie jest komfortową sytuacją. Gdybym była na miejscu pszczół to też bym nie chciała, żeby ktoś zaglądał w każdy kąt mojego domu, ale pewne prace trzeba wykonać, by pszczoły miały jak najlepsze warunki do życia – ocenia.
Co ciekawe, pszczoły rozróżniają także większość figur geometrycznych takich jak kwadrat, prostokąt, trójkąt i koło. Pszczelarze starają się ułatwić pszczołom dotarcie do własnego gniazda. Dlatego, oprócz kolorowych korpusów niektórzy umieszczają nad wejściem do ula różne figury geometryczne w kontrastującym kolorze. Aczkolwiek zapobiega to błądzeniu pszczół w znacznie mniejszym stopniu niż pozostałe atrybuty.
– Niektórzy mają dziwne wyobrażenia o pszczelarzach i uważają nas za złodziei miodu i intruzów w idealnie przemyślanym pszczelim królestwie. Niestety, ci sami ludzie nie dostrzegają, że pszczelarze chronią pszczoły przed chorobami i sadzą rośliny miododajne. Światowa populacja zapylaczy jest zagrożona ze względu na postęp technologiczny i nadmierne zużycie zasobów naturalnych. Pszczoły albo nie mają z czego zbierać nektaru, albo latają po niego bardzo daleko i umierają ze zmęczenia. Z kolei zmienna pogoda zaburza rozwój pszczelich rodzin, które są coraz słabsze i podatne na choroby – podkreśla pani Ola.
Pszczoły zawsze budziły fascynację i szacunek. W dzisiejszym artykule p. Aleksandra uchyliła rąbka pszczelich tajemnic, a w następnej części dowiemy się więcej o niezwykle precyzyjnym życiu pszczół, będziemy kontynuować temat szkodliwego wpływu pestycydów, poruszymy temat wandalizmu i kradzieży pasiek. Zastanowimy się również nas sposobami kompromisu między pszczołami a rolnictwem.
Eleonora Nowak-Serwanski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie