
Piąte zwycięstwo w tym sezonie odniósł II-ligowy KKS Kalisz. Niebiesko-biało-zieloni już po 16 minutach meczu z rezerwami Zagłębie Lubin prowadzili 2:0, mieli szanse na kolejne gole, ale w drugiej połowie omal nie roztrwonili tej przewagi
Kibice KKS Kalisz długo musieli czekać na drugie w obecnym sezonie zwycięstwo swojej drużyny przed własną publicznością. Podopieczni Marcina Woźniaka lepsze bilans mieli na wyjazdach. Jednak mecz z rezerwami Zagłębia Lubin rozpoczęli z przytupem. Już w pierwszej akcji spotkania na listę strzelców mógł się wpisać Mikołaj Chaciński, ale nieznacznie się pomylił. Takiej pomyłki nie popełnił kilka minut później Piotr Kusiński, dając prowadzenie gospodarzom. W 16. minucie było już 2:0 dla niebiesko-biało-zielonych, a tym razem zmysłem strzeleckim popisał się Jakub Staszak. W pierwszej połowie kaliszanie śmiało mogli się pokusić o kolejne trafienia. W 35. minucie Michał Matys z trudem obronił uderzenie Mateusza Gawlika. W 39. minucie po strzale Kamila Koczego przed utratą drugiego gola gości uchronił Jan Dorożko, wybijąc piłkę sprzed linii bramkowej.
Początek drugiej części meczu też zapowiadał przewagę KKS i możliwości powiększenia przewagi. Szanse na podwyższenie prowadzenia mieli bowiem Adrian Cierpka i Kamil Koczy. W 65. minucie drużynie znad Prosny przytrafił się jednak błąd w rozegraniu. Goście przejęli piłkę i po szybkiej akcji kontaktowego gola dla Zagłębie zdobył Franciszek Antkiewicz. Od tego momentu to przyjezdni byli stroną atakującą, a gospodarze jakoś nie mogli się odnaleźć w ofensywie i trzeba przyznać, że mieli sporo szczęścia, że nie stracili kolejnego gola. Wspomniany już Antkiewicz trafił bowiem w wewnętrzną stronę słupka kaliskiej bramki, a w doliczonym czasie gry po strzale Kacpra Terleckiego piłka odbiła się od poprzeczki.
Była to piąta wygrana KKS w tym sezonie i druga przed własną publicznością. W tabeli Betclic II Ligi kaliska drużyna zajmuje siódme miejsce z dorobkiem 17 punktów. W następnej kolejce niebiesko-biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z rezerwami ŁKS Łódź (27.09., g. 17.00).
(dd)
KKS Kalisz - Zagłębie II Lubin 2:1 (2:0)
Bramki: Piotr Kusiński (4.), Jakub Staszak (16.) – Franciszek Antkiewicz (65.)
KKS: Maciej Krakowiak – Bartłomiej Putno, Wiktor Smoliński, Bartosz Kieliba, Mateusz Gawlik, Jakub Staszak – Kamil Koczy, Piotr Kusiński (46. Adrian Cierpka), Wiktor Staszak, Mateusz Andruszko (46. Jakub Głaz) – Mikołaj Chaciński.
Zagłębie II: Michał Matys – Jan Dorożko, Kamil Sochań, Mateusz Lipp (46. Jakub Łoboda), Jarosław Jach – Franciszek Antkiewicz, Jakub Kolanko (78. Dawid Gruszecki), Kacper Terlecki, Krzysztof Kolanko, Paweł Kruszelnicki – Dominik Gregorski (46. Maciej Urbański)
Żółte kartki: Andruszko, Smoliński - Gregorski, Jach, Kruszelnicki, Sochań.
Sędzia: Patryk Świerczek (Brzesko).
Fot. Michał Sobczak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeszcze raz widać że KKS Kalisz nie ma formacji ataku. Wygrane jeżeli są, to mizerne 1:0, 2:1. Jeżeli KKS nie będzie miał piłkarzy którzy będą strzelać bramki to o czym tu marzyć?