
– Od kilku miesięcy piastuje Pan Profesor godność rektora PWSZ. Jaka jest według Pana specyfika kaliskiej uczelni, jej walory i bolączki?
– Jeśli chodzi o specyfikę, PWSZ jest ty typowa uczelnia, przygotowująca studentów do wykonywania zawodu, choć już dzisiaj mamy także studia magisterskie na wielu wydziałach. A niedociągnięcia? Niestety, od paru lat, kiedy straciliśmy pierwsze miejsce w rankingach, naszą bolączką było i jest nadal to, że nie kładziemy nacisku na naukę i badania naukowe. Badania są prowadzone w niewielkim, ograniczonym zakresie. Dlatego inne szkoły, jak na przykład ta w Białej Podlaskiej, nas wyprzedziły. W tamtej uczelni ważny jest rozwój nauki, są specjalne działy, obsługujące naukę, pozyskuje się granty naukowe i naukowo-wdrożeniowe. Takie zadanie stoi przede mną, jeśli chcemy osiągnąć cel, czyli ponownie ujrzeć kaliską PWSZ na pierwszym miejscu.
– Wprowadził już Pan Rektor jakieś konkretne zmiany?
– Tworzę laboratoria, które mogą zabiegać o granty naukowe. Uruchomiłem Centrum Dydaktyczne Badań Kół Zębatych, którego szefem jest prof. Jan Chajda. Szukamy młodych pracowników nauki, którzy mogliby zaangażować się i przygotować odpowiedni grant wdrożeniowy, czyli coś, co byłoby przydatne w przemyśle.
– Rozumiem, że boli Pana Rektora porażka PWSZ, która z pozycji najlepszej uczelni zawodowej w kraju spadła w tym roku na miejsce czwarte w swej kategorii.
– A wcześniej przez dwa lata nie byliśmy w ogóle klasyfikowani. Uważam, że to był błąd i zamierzam to zmienić. Dzięki uprzejmości kapituły, zgłosiłem w ostatniej chwili szkołę do tegorocznego rankingu. Efekt znamy – miejsce czwarte, czyli nie jesteśmy szkołą złą. Spodziewałem się jednak, że nie zajmiemy pierwszego miejsca...
– W Sejmie ważą się losy ustawy ministra Jarosława Gowina, zwanej Konstytucją dla Nauki. Co ta reforma oznacza dla uczelni?
– Jest w ustawie kilka zapisów, które mogą być zarzewiem konfliktu. Po pierwsze jest to norma stanowiąca, że jeden pracownik naukowo-dydaktyczny powinien przypadać na trzynastu studentów. Są takie uczelnie, wśród nich politechniczne, które muszą obniżyć z tego powodu liczbę rekrutowanych studentów nawet o 30-40 procent. Na szczęście u nas jest akurat ta norma (1 na 13) zachowana, co dobrze wróży kaliskiej uczelni. Problemem może okazać się nowe ciało, jakim ma być według ustawy Rada Uczelni, która przynajmniej w 50 proc. ma się składać z osób spoza środowiska uczelnianego.
– Czy to zagraża autonomii uczelni?
– Ja się tego nie obawiam. Mamy przecież konwent (ciało opiniodawczo-doradcze, składające się m.in. z pracodawców, przedstawicieli samorządu terytorialnego i gospodarczego – przyp. red.). Sztuką sprawnego zarządzania szkołą jest umiejętność współpracy rektora z konwentem, nakłanianie jego członków do koncepcji istotnych dla uczelni.
– Nie obawia się Pan Profesor, że rada mogłaby wpływać na Pana decyzje i realizować swoje cele, niekoniecznie zgodne z interesem uczelni?
– Rada, w odróżnieniu od konwentu, będzie wprawdzie ciałem decyzyjnym, ale... Jeśli chodzi o naszą szkołę, nie widzę zagrożenia. Być może dlatego, że od lat współpracuje z lokalnymi przedsiębiorcami. Zachowujemy dobre relacje.
– Dlaczego kaliska PWSZ nie poddała się do tej pory parametryzacji (ocenie wartości naukowej i twórczej, pozwalającej wyłonić uczelnie wiodące i bardzo dobre – przyp. red.)? Kiedy to może nastąpić?
– Nie wiem, dlaczego tak się stało. Próbuję ten problem rozwiązać, pytam pracowników i nie znajduję wyjaśnienia. Parametryzacja odbywa się raz na 4 lata. Ostatnią przeprowadzono w 2017 roku. Przynajmniej jeden wydział PWSZ spełniał warunki, aby otrzymać kategorię B, co dałoby nam możliwość ubiegania się o prawo doktoryzowania. Niestety, szkoła nie zgłosiła się. Sprawdzałem w Komitecie Ewaluacji Jednostek Naukowych w Ministerstwie Nauki. Wniosek z Kalisza tam nie dotarł. Kolejna szansa na parametryzację pojawi się w roku 2021, ale już teraz musimy się do niej przygotowywać.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Centrum Dydaktyczne Badań Kół Zębatych działa NIEPRZERWANIE od października 2014r, czyli od momentu otwarcia. Skąd zatem informacja że dopiero teraz zostało uruchomione?
PWSZ w Gorzowie Wlkp. spełniała znacznie mniej warunków parametryzacji, a z pomocą posłów z tamtego regionu przekształcono ją w Akademię. W Kaliszu ewidentnie brakuje lobby.
Przecież Rektor wyjaśnia,że PWSZ w Kaliszu nie zgłoszono do parametryzacji co jest warunkiem ubiegania się o prawa doktoryzowania. Aby powstała Akademia musi dana szkoła mieć prawo nadawania stopnia doktora. Poprzednie władze o to nie wystąpiły.Przypadek, głupota czy celowe działanie?
karierowicz. zmienia partie w zależności od tego kto jest obecnie przy władzy
A co z Akademią Kaliską? ten pan obiecywał ją na luty 2018 roku.