Rzecznik Praw Pacjenta zajmie się sprawą dyskryminowanego przez przychodnię kaliszanina

Po publikacji materiału dotyczącego odmowy zbadania dziecka przez lekarkę jednej z kaliskich przychodni, z powodu braku maseczki u ojca chłopca, redakcja Życia Kalisza otrzymała informację z biura Rzecznika Praw Pacjenta, który postanowił przyjrzeć się sprawie

Przypomnijmy. Ojciec 7-letniego chłopca, po telefonicznej konsultacji, umówił się na wizytę w przychodni celem zbadania dziecka. Chłopczyk skarżył się na ból przy oddawaniu moczu. Okazało się jednak, że ogromnym problemem dla lekarki, który wyklucza zbadanie dziecka, jest... brak maseczki u ojca. Co prawda ten tłumaczył, że ze względów zdrowotnych, czyli dolegliwości pulmonologicznych, nie może używać maseczki, ale lekarska nie przyjmowała tego do wiadomości. Nie przekonywało jej nawet zaświadczenie lekarskie, zwalniające z maseczkowego „obowiązku”. Stanowczo domagała się założenia maseczki. To był warunek przyjęcia i zbadania dziecka.
Ojciec próbował interweniować na policji, ale dyżurująca pod telefonem policjantka zbagatelizowała sprawę. Podobna była reakcja konsultantów Rzecznika Praw Pacjenta do których o pomoc zwrócił się ojciec dziecka. Urząd zareagował dopiero po publikacji materiału na portalu Życia Kalisza („Lekarska odmówiła zbadania dziecka bo ojciec... nie miał maseczki”).

  „Rzecznik Praw Pacjenta po zapoznaniu się informacją medialną https://zyciekalisza.pl/artykul/lekarka-odmowila-zbadania/1272664 oraz uzyskaniem bliższych informacji od ojca dziecka, wystąpił do kierownika podmiotu leczniczego, który odmówił udzielenia pomocy medycznej dziecku. Celem wystąpienia jest uzyskanie stanowiska w sprawie procedury udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentom, którzy ze względu na stan zdrowia nie mogą nosić maseczek oraz przede wszystkim celem uzyskania informacji czy stan zdrowia małego pacjenta został w dniu wizyty zabezpieczony, zweryfikowany?” – napisała w mailu do redakcji Małgorzata Duda z Departamentu Dialogu Społecznego i Komunikacji Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Dodała, że przychodnia ma 7 dni na przesłanie odpowiedzi. „Jej analiza będzie stanowiła podstawę do podjęcia ewentualnych dalszych działań” – czytamy.

  Dodajmy, że opisana w artykule sytuacja nie jest przypadkiem odosobnionym. Do redakcji stale docierają informacje o wymuszaniu przez niektórych medyków na pacjentach niekonstytucyjnego obowiązku. Nawet, jeśli ci mogą wylegitymować się stosownymi zaświadczeniami. (pp)