
Budowle sakralne, oprócz wiodącej roli jako świątynie, są bogatym źródłem wiedzy z dziedziny historii, sztuki i przemian społecznych. Weźmy np. naszą Kolegiatę pw Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zwaną Sanktuarium Św. Józefa, popularnie Św. Józefem, a za moich młodych lat – farą. W roku 1978 Papież Jan Paweł II nadał Kolegiacie rangę Bazyliki Mniejszej a w ostatnich latach zyskała rangę Sanktuarium Narodowego. Ile te mury doznały przemian, dobudowań, przemalowań, zmiany stylów, które kiedyś na czasie, później stały się niemodne. Ile istnień ludzkich one witały, a ile żegnały. Czarne mory, morowe powietrza i tyfus nawiedzały przecież Kalisz co kilkanaście lat, na przemian lub równocześnie z pożarami miasta
Wiemy, że dzieje kościoła sięgają XIII wieku, gdy będąc drewnianym kościółkiem filialnym, dobudowanym do murowanej dzwonnicy, podlegał nie istniejącej już kolegiacie Św. Pawła na Zawodziu. Wkrótce jednak, jako trzeci kościół w Kaliszu, po świątyni Franciszkanów i katedrze został etapami wymurowany w cegle. Przemijanie czasu i częste w naszym mieście pożary nie oszczędziły jednak nawet murowanego budynku i od czasu do czasu wymagał on remontów i konserwacji. Obecnie również trwają prace konserwatorskie wykonywane przez Konserwatora Dzieł Sztuki, Marka Kawczyńskiego.
– Co jest aktualnie przedmiotem prac konserwatorskich?
– Obecne prace konserwatorskie obejmują konserwację techniczną i estetyczną całego wystroju zabytkowego wnętrza kaplicy Św. Jozefa; ścian i ołtarza Św. Józefa. Ołtarz ten jest bez wątpienia największym zabytkiem ziemi kaliskiej, poprzez ścisłe związanie z obrazem Św. Józefa, którego kult potwierdzony pod koniec XVII wieku trwa do dziś i przyciąga do Kalisza rzesze pielgrzymów i turystów. Z historii obrazu wiemy, że ok. 1670 roku niejaki Stobienia, mieszkaniec wsi Szulec, funduje obraz Św. Rodziny jako wotum dziękczynne Świętemu Józefowi za uzdrowienie. Podobnych łask doznali inni. W r. 1767 konsystorz prymasowski uznaje obraz za „słynący łaskami”, a w r. 1770 abp Gabriel Podolski uznaje obraz za „cudowny”. Obraz jako jeden z niewielu sprzętów ocalał kiedy w r. 1786 runęła ściana południowa. Katastrofa spowodowana była rozbiórką przylegającego do tej ściany pałacu arcybiskupa. Stało się to we wczesnych godzinach rannych kiedy kościół był pusty, nie było więc ofiar. Kult Św. Józefa został ugruntowany kiedy księża uwięzieni w obozie koncentracyjnym w Dachau w 1945 zawierzyli mu swój los i na cztery godziny przed wymordowaniem wszystkich więźniów obóz został zdobyty przez aliantów.
– Gdzie znajduje się obraz obecnie, w czasie prac konserwatorskich?
– Obraz został przeniesiony w bezpieczne miejsce. Zresztą nawet przed remontem, dla bezpieczeństwa, cudowny obraz znajdował się w kasecie zanurzonej w podziemiach kościoła, która na zasadzie windy porusza się w górę i w dół. W październiku 1983 r. dokonano w kolegiacie kradzieży przedmiotów szczególnie cennych w wartościach historycznych, artystycznych, nie mówiąc o materialnych. Skradziono wówczas m.in. srebrne sukienki i złote korony z obrazu Św. Rodziny. Odtąd obraz jest otoczony szczególnymi środkami zabezpieczającymi i można go oglądać tylko w bardzo wyjątkowych sytuacjach. Wspomnę w tym miejscu, że podczas prac wykonywania pomieszczenia dla kasety została uszkodzona konstrukcja ołtarza, którą naprawiamy. Ściany kaplicy i ołtarz były wielokrotnie przemalowywane, nie zawsze z korzyścią. W pewnym momencie ołtarz był cały wysrebrzony, ale ponieważ srebro ciemnieje po jakimś czasie zamalowano go na czarno, łącznie z dołożonymi wówczas boazeriami. Później jeszcze trzy razy zmieniano kolory. Prace renowacyjne kaplicy i ołtarza z lat 1970 – 1980 przyniosły więcej szkody niż korzyści. Poprzednią polichromię sklepienia częściowo zamalowano farbami akrylowymi, które wżarły się w podłoże. Nasze prace konserwatorskie starają się przywrócić pierwotną stylistykę i polichromię. Musimy działać ostrożnie, na zasadzie kompromisu. Jeżeli przemalowanie nie daje się usunąć preparatami konserwatorskimi musimy decydować co zaretuszować, a co zostawić. Lepiej nie domyć niż przemyć.
– Czy murowana Kolegiata wzniesiona przez Bogorię Skotnickiego posiadała takie same kształty co współczesna?
– Nie. Arybiskup Bogoria Skotnicki podwyższył jedynie istniejący już murowany kościół wprowadzając sklepienie krzyżowo żebrowe widoczne w prezbiterium. Wieża/dzwonnica była w miejscu gdzie znajduje się obecnie zakrystia. Aby wejść do kościoła trzeba było wejść do dzwonnicy, wspiąć się do góry po stromych schodach i zejść następnymi schodami do wnętrza kościoła. Następnie, od wewnątrz odryglować drzwi kościelne. Kościół był węższy i krótszy. Arcybiskup wybudował też swoją siedzibę dostawiając ją do frontowej ściany kościoła. Jej rozebranie w roku 1873 stało się przyczyną katastrofy budowlanej. Zawaliła się ściana frontowa i część południowej wraz ze stropem. W trakcie odbudowy, wymurowano oddzielną kaplicę poświęconą Św. Józefowi, poszerzono nawy boczne, rozebrano wieżę boczną, aby wybudować nową z przodu świątyni. Zlikwidowano wówczas pierwotne okna gotyckie niszcząc dekoracyjne maswerki (dekoracyjne wzory architektoniczne w górnej części gotyckiego okna), których resztki zachowały się jedynie w prezbiterium. Jeden z nich, umieszczony w ścianie wschodniej prezbiterium, został dzięki dotacji miasta zrekonstruowany w roku 2016 i można go podziwiać w uroczym zakątku wraz z pozostałościami murów obronnych miasta z basztą Dorotką. Historię świątyni kolegiaty widać też w murach wewnętrznych; gdzie ukryty jest wątek wedyjski po starej dzwonnicy (eksponowany w skarbcu), tzn. dwie cegły od dłuższej strony (wozówki) i jedna krótka (główka), oraz gotyckie, czyli na przemian wozówka i główka, w elewacji zachowanego prezbiterium. Mury są masywne, ich grubość od 1,20m – 1,50m. Należy pamiętać, że kościoły pełniły też rolę obronną, były tam zgromadzone cenne dary władców, m.in. w 1363 Kazimierz Wielki ofiarował Kolegiacie pozłacany srebrny kielich, a w 1758 r. książę Jędrzej Ogiński ofiarował srebrne sukienki i korony do obrazu. Te, które w 1983 zostały skradzione.
Sanktuarium Św. Józefa należy do najpopularniejszych świątyń Kalisza, nie tylko ze względu na kult Św. Józefa i cudowny obraz, również ze względu na położenie oraz bogatą historię kościoła. Dziękuję za uchylenie rąbka tej historii. Dodam, że wspomniany w tekście Bogoria Skotnicki zmarł w 1376 r. w Kaliszu na dworze biskupim.
Eleonora Nowak-Serwanski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"W roku 1978 Papież Jan Paweł II nadał Kolegiacie rangę Bazyliki Mniejszej" a na stronie sanktuarium podają, że Paweł VI. Trzeba uważać na daty, raz katastrofa była w 1786 roku a poniżej w 1783 roku.
Ta autorka tekstu jest wg mnie mało wiarygodna. Tak pomiędzy Czarnkiem a Korwinem. Ale teraz hasło Polska: piszemy nową historię! A może jakieś sprawozdanie finansowe tego miejsca kultu Józafa i Tadeusza?