Reklama

Siatkarkom zabrakło zdrowia. Radomka wygrywa w Arenie Kalisz - ZDJĘCIA

28/11/2020 12:22

W Arenie Kalisz siatkarki Energi MKS nie były w stanie przeciwstawić się sile rewelacji sezonu w Tauron Lidze – E.Leclerc Moya Radomce Radom. Gospodynie wygrały jednego seta, ale w pozostałych górą były rywalki

  Mecze drużyn siatkarek z Kalisza i Radomia mają już swoją historię. Dotychczas obie drużyny rywalizowały jednak o mniej eksponowane miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz sytuacja się zmieniła – oba zespoły są znacznie wyżej, a w Radomiu zbudowano ekipę, która już jest rewelacją sezonu i śmiało może walczyć o medale. Analizując składy obu przeciwników, więcej szans dawano jednak zespołowi gości.

  Pierwszy set pokazał, że dominacja E.Leclerc Moya Radomki nie musi być aż tak bardzo oczywista. Kaliszanki długo w tej partii potrafiły utrzymywać dobrą jakość gry i utrzymywać wynik, który dawał nadzieję, na walką o zwycięstwo. W jednym elemencie rywalki miały jednak wyraźną przewagę. Kierowane przez znakomitą rozgrywającą - Katarzynę Skorupę – siatkarki z Radomia „zaliczyły” aż siedem punktowych bloków, co pozwoliło im w decydujących momentach tej części meczu „odskoczyć” na kilka punktów (20:17) i trzymać kaliski zespół na dystans do końca seta. Na parkiecie bryłowały – oprócz wspomnianej Katarzyny Skorupy – Janisa Johnson oraz Bruna Honorio Marques.

  Wydawało się, że taki sam przebieg  będzie miał drugi set tego spotkania. Energa MKS dzielnie walczyła do połowy seta, obejmowała nawet prowadzenie (12:10), ale to nie wystarczyło i Radomka znów wypracowała sobie kilka punktów przewagi (19:16). Tym razem jednak kaliszanki jeszcze bardziej postawiły się faworytkom, a sygnał do szturmu dała Zuzanna Szperlak. To jej akcje pozwoliły zespołowi znad Prosny doprowadzić do wyrównania, a przeciwniczki zaczęły popełniać błędy, co gospodynie skrzętnie wykorzystały i wyrównały stan meczu.

  Wyraźnie podrażnione porażką w drugiej partii przyjezdne mocno zaczęły kolejną odsłonę spotkania. Szybko objęły wyraźne prowadzenie (9:5) i chciały całkowicie zdominować zespół trenera Jacka Pasińskiego. Gospodynie podjęły jednak rękawice, mozolnie odrabiały straty i wreszcie doprowadziły do wyrównania (19:19). Niestety, końcówka seta należała do podopiecznych trenera Riccardo Marchesiego, choć i tym razem wydawało się, że gospodynie pokrzyżują im plany na wygraną.

  W czwartej partii widać było wyraźnie, że kaliskiej drużynie po powrocie z długiej kwarantanny brakuje jeszcze rytmu meczowego. Radomka zaś rozkręciła się na dobre, prezentując wreszcie wszystkie walory, za które jest chwalona w tym sezonie. Od początku seta radomski zespół przejął inicjatywę i systematycznie zwiększał dystans punktowy, a Energa MKS była w stanie tylko od czasu do czasu odpowiadać na skuteczne zagrania rywalek.

  - Zabrakło tego, że przez dwa tygodnie nie mogliśmy trenować. W czwartym secie najnormalniej w świecie brakło nam zdrowia. Staramy się jak możemy, ale gdzieś ta kwarantanna i czas, gdy dziewczyny chorowały, musi wyjść. Gramy mecz za meczem, zaraz będziemy grali z Budowlanymi, Piłą, Bielskiem, nie ma czasu porządnie potrenować. Wydaje mi się, że musimy po prostu spokojnie poczekać, żenby dojść do optymalnego poziomu. Dzisiaj brakło nam zimnej krwi i właśnie trochę zdrowia. Kluczowy był trzeci set, w którym przegraliśmy końcówkę. Ogólnie graliśmy naprawdę dobry mecz. Drugi set, wyrwany z gardła przeciwnikowi, w czwartym zabrakło konsekwencji w grze i kondycji – mówił po meczu trener Jacek Pasiński.

  Zwycięstwo w Kaliszu dało zespołowi z Radomia awans na drugie miejsce w tabeli (21 pkt.). To była siódma wygrana tej drużyny w tym sezonie. Dla kaliszanek jest to natomiast czwarta porażka. Energa MKS zajmuje szóste miejsce w tabeli (13 pkt.), a w następnym meczu zmierzy się w Łodzi z Grot Budowlanymi (03.12., g. 17.00).

(dd)

 

Energa MKS Kalisz - E.Leclerc Moya Radomka Radom 1:3 (21:25, 26:24, 22:25, 16:25)

Energa MKS: Polak, Szperlak, Centka, Gałkowska, Damaske, Ptak, Łysiak (libero) oraz Bednarek, Szczurowska, Mazur (libero), Bałuk, Kucharska

E.Leclerc Moya Radomka: Johnson, Bałucka, Marques, Twardowska, Łukasik, Skorupa, Witkowska (libero) oraz Biała

MVP: Julia Twardowska (E.Leclerc Moya Radomka Radom)

fot. Tauron Liga

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do