
W Arenie Kalisz siatkarki Energi MKS nie były w stanie przeciwstawić się sile rewelacji sezonu w Tauron Lidze – E.Leclerc Moya Radomce Radom. Gospodynie wygrały jednego seta, ale w pozostałych górą były rywalki
Mecze drużyn siatkarek z Kalisza i Radomia mają już swoją historię. Dotychczas obie drużyny rywalizowały jednak o mniej eksponowane miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz sytuacja się zmieniła – oba zespoły są znacznie wyżej, a w Radomiu zbudowano ekipę, która już jest rewelacją sezonu i śmiało może walczyć o medale. Analizując składy obu przeciwników, więcej szans dawano jednak zespołowi gości.
Pierwszy set pokazał, że dominacja E.Leclerc Moya Radomki nie musi być aż tak bardzo oczywista. Kaliszanki długo w tej partii potrafiły utrzymywać dobrą jakość gry i utrzymywać wynik, który dawał nadzieję, na walką o zwycięstwo. W jednym elemencie rywalki miały jednak wyraźną przewagę. Kierowane przez znakomitą rozgrywającą - Katarzynę Skorupę – siatkarki z Radomia „zaliczyły” aż siedem punktowych bloków, co pozwoliło im w decydujących momentach tej części meczu „odskoczyć” na kilka punktów (20:17) i trzymać kaliski zespół na dystans do końca seta. Na parkiecie bryłowały – oprócz wspomnianej Katarzyny Skorupy – Janisa Johnson oraz Bruna Honorio Marques.
Wydawało się, że taki sam przebieg będzie miał drugi set tego spotkania. Energa MKS dzielnie walczyła do połowy seta, obejmowała nawet prowadzenie (12:10), ale to nie wystarczyło i Radomka znów wypracowała sobie kilka punktów przewagi (19:16). Tym razem jednak kaliszanki jeszcze bardziej postawiły się faworytkom, a sygnał do szturmu dała Zuzanna Szperlak. To jej akcje pozwoliły zespołowi znad Prosny doprowadzić do wyrównania, a przeciwniczki zaczęły popełniać błędy, co gospodynie skrzętnie wykorzystały i wyrównały stan meczu.
Wyraźnie podrażnione porażką w drugiej partii przyjezdne mocno zaczęły kolejną odsłonę spotkania. Szybko objęły wyraźne prowadzenie (9:5) i chciały całkowicie zdominować zespół trenera Jacka Pasińskiego. Gospodynie podjęły jednak rękawice, mozolnie odrabiały straty i wreszcie doprowadziły do wyrównania (19:19). Niestety, końcówka seta należała do podopiecznych trenera Riccardo Marchesiego, choć i tym razem wydawało się, że gospodynie pokrzyżują im plany na wygraną.
W czwartej partii widać było wyraźnie, że kaliskiej drużynie po powrocie z długiej kwarantanny brakuje jeszcze rytmu meczowego. Radomka zaś rozkręciła się na dobre, prezentując wreszcie wszystkie walory, za które jest chwalona w tym sezonie. Od początku seta radomski zespół przejął inicjatywę i systematycznie zwiększał dystans punktowy, a Energa MKS była w stanie tylko od czasu do czasu odpowiadać na skuteczne zagrania rywalek.
- Zabrakło tego, że przez dwa tygodnie nie mogliśmy trenować. W czwartym secie najnormalniej w świecie brakło nam zdrowia. Staramy się jak możemy, ale gdzieś ta kwarantanna i czas, gdy dziewczyny chorowały, musi wyjść. Gramy mecz za meczem, zaraz będziemy grali z Budowlanymi, Piłą, Bielskiem, nie ma czasu porządnie potrenować. Wydaje mi się, że musimy po prostu spokojnie poczekać, żenby dojść do optymalnego poziomu. Dzisiaj brakło nam zimnej krwi i właśnie trochę zdrowia. Kluczowy był trzeci set, w którym przegraliśmy końcówkę. Ogólnie graliśmy naprawdę dobry mecz. Drugi set, wyrwany z gardła przeciwnikowi, w czwartym zabrakło konsekwencji w grze i kondycji – mówił po meczu trener Jacek Pasiński.
Zwycięstwo w Kaliszu dało zespołowi z Radomia awans na drugie miejsce w tabeli (21 pkt.). To była siódma wygrana tej drużyny w tym sezonie. Dla kaliszanek jest to natomiast czwarta porażka. Energa MKS zajmuje szóste miejsce w tabeli (13 pkt.), a w następnym meczu zmierzy się w Łodzi z Grot Budowlanymi (03.12., g. 17.00).
(dd)
Energa MKS Kalisz - E.Leclerc Moya Radomka Radom 1:3 (21:25, 26:24, 22:25, 16:25)
Energa MKS: Polak, Szperlak, Centka, Gałkowska, Damaske, Ptak, Łysiak (libero) oraz Bednarek, Szczurowska, Mazur (libero), Bałuk, Kucharska
E.Leclerc Moya Radomka: Johnson, Bałucka, Marques, Twardowska, Łukasik, Skorupa, Witkowska (libero) oraz Biała
MVP: Julia Twardowska (E.Leclerc Moya Radomka Radom)
fot. Tauron Liga
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie