Spór o wyborcze śmieci

Od wyborów do Parlamentu Europejskiego minął już ponad miesiąc, ale z ulic Kalisza nie zniknęły jeszcze pozostałości po kampanii wyborczej. Zarząd Dróg Miejskich wysłał więc pisma do sztabów wyborczych z prośbą o ich usunięcie

Problem w tym, jeśli po kampanii wyborczej nie pozostały plakaty,  a jedynie tektury na których były mocowane. Nie zawsze można więc udowodnić, że pozostałość powinien usunąć dany sztab wyborczy. Ożywioną korespondencję prowadzi z Krzysztofem Gałką Dariusz Witoń, szef SLD w Kaliszu. Najpierw Sojusz otrzymał pismo, w którym dyrektor Zarządu Dróg Miejskich poprosił o usunięcie pozostałości po kampanii w tym płyt i billboardów.
– Ostatnie plakaty kandydatów Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD–UP na terenie miasta Kalisza zostały usunięte w dniu 17 czerwca 2009 r. tj. dokładnie 10 dni po terminie wyborów do Parlamentu Europejskiego – odpowiedział Dariusz Witoń. – Jednocześnie pragnę dodać, że materiały kandydatów KKW SLD–UP na terenie Kalisza nie były przygotowane na płytach koloru „czarnego”. Z informacji uzyskanych od wolontariuszy, którzy prowadzili naszą kampanię plakatową wiem, że na płytach takiego koloru, były umieszczone plakaty Grzegorza Sapińskiego – kandydata Platformy Obywatelskiej. Ucinając wszelkie spekulacje dodam jeszcze, że kampania billboardowa toczyła się własnym tempem uzależnionym w dużej mierze od ilości zleceń reklamobiorcy. To sprawia, że reklamobiorca nie posiadając kolejnych zleceń, zmniejszając koszty własne, bardzo często pozostawia na swych powierzchniach reklamowych poprzednio umieszczone reklamy. Zatem, możliwe jest, że na billboardach ogłoszenia przedwyborcze komitetów wyborczych mogą funkcjonować jeszcze wiele miesięcy.                        (q)