Reklama

Stal twarda w Kaliszu. Energa MKS lepsza dopiero po karnych

24/10/2021 09:36

Dwa punkty zdobyli piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz w meczu PGNiG Superligi ze Stalą Mielec. Goście po raz pierwszy punktowali w tym sezonie i nadal zamykają ligową tabelę

  Pierwsze minuty tego meczu dość niespodziewanie  należały do zamykającej tabelę PGNiG Superligi Stali Mielec. Goście przez sześć minut nie oddawali prowadzenia, co mogło zapowiadać trudną przeprawę zespołu z Kalisza, który przecież był zdecydowanym faworytem tej rywalizacji. Faworyt zabrał się więc do pracy i w kolejnych akcjach to kaliszanie zdecydowanie dominowali na boisku, obejmując prowadzenie 6:3. Była 13. minuta spotkania, a trzy karne zdążył już wykorzystać kaliski kołowy Piotr Krępa, były zawodnik Stali. Jak się później okazało, będący w wybornej formie zawodnik aż ośmiokrotnie (100% skuteczności) w regulaminowym czasie gry pokonał mieleckich bramkarzy właśnie z siedmiu metrów. Tymczasem przyjezdni nie zamierzali dać się zdominować piątej drużynie tabeli i raz po raz odrabiali straty bramkowe. Celowali w tym Antonio Pribanić oraz Dimitri Smolikow. W 20. minucie po dwóch z rzędu trafieniach Kacpra Adamskiego gospodarz znów jednak prowadzili różnić czterech bramek (11:7). Kilka minut później po rzucie Roberta Kamyszka było 13:9 dla Energi MKS, ale na tym emocje w pierwszej połowie się nie skończyły, bowiem mielczanie jeszcze raz zaczęli odrabiać straty, które zniwelowali do jednego oczka po 30 minutach meczu.

  Początek drugiej części meczu nadal zapowiadał zaciętą walkę, w której kaliszanie stracili jednak poważny atut. Za uderzenie przeciwnika w twarz czerwoną kartkę otrzymał bowiem podstawowy rozgrywający Energi MKS Kacper Adamski i zakończył swój udział w tym spotkaniu. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Robert Kamyszek i wywiązał się z tej roli dobrze, podobnie zresztą jak nadal bardzo skuteczny Piotr Krępa. W 50. minucie i kolejnym skutecznym rzucie Kamyszka wydawało się, że zwycięstwo za trzy punkty kaliski zespół ma w zasięgu ręki, bowiem prowadził 27:23. Tymczasem dwie minuty później był remis po 27, bowiem Stal „zaliczyła” serię 4:0. Od tej pory grano już „bramka za bramkę”, co przyniosło podział punktów po upływie regulaminowego czasu gry. Bonusowy punkt w rzutach karnych przypadł zaś drużynie z Kalisza, która po dziewięciu seriach „siódemek” wygrała 8:7. Dwa karne wykonywane przez mieleckich szczypiornistów obronił Mikołaj Krekora.

  W tabeli PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz nadal zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 11 punktów w siedmiu meczach. W następnej serii spotkań podopieczni trenera Tomasza Strząbały zmierzą się z Grupą Azoty Unią Tarnów na boisku rywala. Mecz odbędzie się 29 października. Początek o g. 20.

(dd)

 

Energa MKS Kalisz – Handball Stal Mielec 31:31 (14:13) k. 8:7

Energa MKS Kalisz: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Piotr Krępa 10, Robert Kamyszek 7, Bartłomiej Tomczak 4, Kacper Adamski 3, Mateusz Góralski 3, Miłosz Bekisz 2, Marek Szpera 1, Stanisław Makowiejew 1, Kamil Pedryc, Konrad Pilitowski, Mateusz Kus, Michał Drej

Kary: 4 min. Karne: 8/8. Czerwona kartka: Kacper Adamski (34. min.)

Handball Stal Mielec: Dawid Dekarz, Damian Procho – Antonio Pribanić 9, Dimitri Smolikow 5, Miljan Ivanović 5, Rafał Krupa 4, Marek Monczka 3, Bartosz Wojdak 2, Denis Wołyncew 1, Grzegorz Sobut, Kosta Petrović, Łukasz Nowak

Kary: 4 min. Karne: 1/2. Czerwona kartka: Dimitri Smolikow (56. min.)

Widzów: 1250

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do