
W 2015 roku na 112 wyroków skazujących pijanych kierowców, którzy zabili na drodze człowieka lub spowodowali ciężkie uszkodzenia ciała, tylko w 26 wymierzono kary w zawieszeniu. W 2014 roku było 38 zawieszeń na 151 wyroków, a rok wcześniej aż 93 na 252 wyroki. Spośród 1400 osób, które skazano za jazdę bez prawa jazdy, odebranego decyzją administracyjną, zaledwie wobec 4 orzeczono sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W ubiegłym roku ponad 1000 sprawców groźnych wykroczeń drogowych nie spotkała żadna kara, bo ich sprawy się przedawniły. To tylko niektóre
z argumentów, którymi Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy konieczność zaostrzenia sankcji karnych wobec kierowców.
Od lat kolejne ekipy rządowe co rusz wprowadzają nowe przepisy i rozwiązania mające podnieść stan bezpieczeństwa na polskich drogach. W rezultacie doprowadzono do sytuacji, że wymogi kursu i egzaminu na prawo jazdy są bodajże najtrudniejsze w świecie. Ale na tym nie koniec. Na wdrożenie czekają drakońskie przepisy dotyczące wydawania i zabierania prawo jazdy. Na przykład dwukrotne przekroczenie limitu punktów za wykroczenia drogowe wiązałoby się z utratą nie tylko prawa jazdy, ale posiadanych uprawnień. Taki „były kierowca” musiałby ponownie ukończyć kurs nauki jazdy. W skrajnych przypadkach nawet kierowca zawodowy z wieloletnim doświadczeniem po zakończeniu podstawowego kursu musiałby jakiś czas jeździć jak nowicjusz – z zielonym listkiem na szybie auta. A kolejne kategorie prawa jazdy, mimo że już je posiadał, musiałby zdobywać na nowo. Inne działania, którymi próbowano zwiększyć bezpieczeństwo na drogach, to np. podwyższenie kwot mandatów, wprowadzenie zapisu o zabieraniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/godz. w terenie zabudowanym, setki fotoradarów instalowanych za czasów rządów poprzedniej ekipy, nasilone prewencyjne kontrole (bezprawne!) stanu trzeźwości kierowców. Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości obecne przepisy nie pozwalają na skuteczne ściganie sprawców groźnych przestępstw i wykroczeń drogowych, a czasem stanowią wręcz zachętę do zachowań powodujących tragiczne skutki.
We wrześniu do Rządowego Centrum Legislacji trafił projekt nowelizacji ustawy, która ma być swoistym biczem na kierowców drastycznie łamiących przepisy ruchu drogowego. – Chcemy ograniczyć nieodpowiedzialne i groźne zachowania nieokrzesanych kierowców, którzy regularnie w sposób drastyczny naruszają zasady bezpieczeństwa, powodując śmierć i zniszczenia na polskich drogach. Nic nie rozzuchwala sprawców bardziej niż bezkarność – stwierdził Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prokurator generalny (konferencja prasowa w dniu 15 lipca br. – za Wydziałem Komunikacji Społecznej i Promocji MS). Statystyki pokazują, że w Polsce na 100 wypadków drogowych ginie 9 osób (dane z 2014 roku), a w Niemczech czy Austrii – jedna osoba. Ponad 2200 tragedii na polskich drogach zakończonych czyjąś śmiercią lub poważnym uszczerbkiem na zdrowiu spowodowały w 2015 roku osoby będące pod wpływem alkoholu. Autorzy projektu zawracają uwagę na liberalne traktowanie sprawców przestępstw drogowych przez polskie sądy. Na przykład na 112 wyroków skazujących pijanych kierowców, którzy zabili na drodze człowieka lub spowodowali ciężkie uszkodzenia ciała, 26 to wyroki w zawieszeniu (2014 r. – 38 zawieszeń na 151 wyroków, 2013 r. – 93 (!) zawieszenia na 252 wyroki). Niezrozumiała pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości spotykała także kierowców, którzy nie jeździli na podwójnym gazie. Przypomniano tragedię, której sprawcą był Kamil G. Wskutek szaleńczej jazdy zabił w Warszawie 14-letnią dziewczynkę. Wcześniej już trzykrotnie zatrzymywano go za prowadzenie auta bez prawa jazdy, które utracił decyzją administracyjną. Wymierzono mu za to jedynie grzywnę. Opinię społeczną poruszyła nagłośniona przez media sprawa Roberta N. (ps. „Frog”). Pomimo że udowodniono mu w sądzie winę nie został skazany za 81 wykroczeń, bo jego sprawa się przedawniła. Umknął sprawiedliwości mimo nachalnego łamania prawa, ucieczek przed policją, niezatrzymywania się do kontroli, jeżdżenia pod prąd itd. W ostatnich latach podobnych „szczęśliwców” było wielu. Tylko w 2015 roku ponad 1000 sprawców groźnych wykroczeń drogowych (w tym 150 kolizji i 320 przekroczeń prędkości) nie spotkała kara, bo ich sprawy się przedawniły. W projekcie ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje się zaostrzenie kar, które mają uderzyć w recydywistów i piratów drogowych, a nie w rzesze kierowców stosujących się do obowiązujących przepisów.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie