
Mieszkańcy Sokołówki w gminie Koźminek zauważyli na spacerze grupę pacjentów znajdującego się w ich miejscowości szpitala. Czy to nie jest wbrew wprowadzonym przez rząd zakazom i ograniczeniom związanym z przeciwdziałaniem koronawirusowi, co z naszym bezpieczeństwem - pytają?
Dyrektor ds. medycznych Wojewódzkiego Zakładu Opieki Psychiatrycznej w Sokołówce lek. Ewa Kudlińska uspokaja, że od dwóch tygodni w szpitalu ograniczono wszelkie wyjścia samodzielne i wyjaśnia w jakiej sytuacji mieszkańcy mogli zauważyć grupę pacjentów.
- Wszelkie wyjścia poza teren naszego ośrodka odbywają się tylko z opiekunem. Pomiędzy pierwszą a drugą bramą szpitala znajduje się odcinek ścieżki publicznej, właściwie jest to kawałek polnej drogi. Prawdopodobnie tam zauważono grupę pacjentów z terapeutą - wyjaśnia dyrektor Ewa Kudlińska.
Przedstawicielka kierownictwa szpitala w Sokołówce zapewnia, że placówka dostosowuje się do zaleceń wynikających z sytuacji epidemicznej w jakiej się znaleźliśmy i postępuje odpowiedzialnie.
- W naszym szpitalu, w którym obecnie przebywa niewielu pacjentów, nie stwierdzono dotychczas żadnych ognisk zapalnych. Nie stwierdzono zakażeń. Nie było także potrzeby wprowadzania kwarantanny - dodaje lekarka.
(dk)
Fot. Szpital Sokołówka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie