
Jedyna firma, która zgłosiła się w konkursie ofert na usunięcie i zutylizowanie niebezpiecznych odpadów z magazynu przy ul. Wrocławskiej gotowa jest to zrobić za 35,4 mln zł. Miasto zabezpieczyło kwotę o 25 mln zł mniejszą. Co dalej z zagrażającym środowisku składowiskiem?!
Od sześciu lat w magazynie przy ul. Wrocławskiej zalegają, sprowadzone do Kalisza nielegalnie, ponad 3 tys. ton chemikaliów, w blaszanych pojemnikach, które rdzewieją i ulegają rozszczelnieniu. Mimo,że prokuratura zajęła się osobą, która wynajęła magazyn i udostępniła go na składowanie odpadów, to właściwy inicjator tego procederu nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
Niebezpieczne odpady wywoływały protesty zwłaszcza mieszkańców Szczypiorna. Wybuchające co i rusz w kraju pożary tego typu składowisk, spowodowały, że samorząd Kalisza zaczął wreszcie intensywnie szukać skutecznego sposobu na pozbycie się składowiska zagrażającego katastrofą ekologiczną.
Nadzieja na szybsze usunięcie niebezpiecznych odpadów zaświtała z chwilą,przejęcia przez miasto magazynu wraz z zawartością na własność, co nastąpiło w połowie października 2018 roku. Wojewoda Wielkopolski wydał zarządzenie w sprawie darowania Kaliszowi nieruchomości, będącej własnością Skarbu Państwa, położonej w Kaliszu przy ul. Wrocławskiej 164a.
Uzyskanie tytułu własności do gruntu dało miastu prawo do ubiegania się o dotację z programu realizowanego przez NFOŚiGW, dotyczącego usuwania i unieszkodliwiania odpadów niewłaściwie składowanych lub magazynowanych.
Wniosek w tej sprawie został wystosowany przez władze Kalisza 19 grudnia 2018 roku.
Wstępnie oszacowano, że wywiezienie odpadów i ich utylizacja może kosztować ponad 10 mln zł i taką kwotę miasto zamierzało na to przeznaczyć. Połowa kosztów miała być pokryta z dotacji. I tak też się stało,
- Miasto podpisało umowę z NFOŚiGW na dofinansowanie zadania w wysokości 50 proc.kosztów. Tym samym mamy zagwarantowaną w umowie kwotę 5 mln zł - mówi Jan Adam Kłysz, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Kalisza.
W październiku miasto ogłosiło przetarg na wyłonienie wykonawcy, który usunie i unieszkodliwi odpady składowane przy ul. Wrocławskiej. Składanie ofert trwało do 15 listopada. Zgłosił się tylko jeden oferent - firma Mo-BRUK S.A. z Niecewa w woj. małopolskim. Jest to największa w naszym kraju firma zajmująca się przetwarzaniem odpadów przemysłowych, niebezpiecznych oraz wybranych odpadów komunalnych. Od 2014 roku posiada spalarnię odpadów niebezpiecznych w Karsach koło Ożarowa – jedną z największych tego typu instalacji w Polsce.
Usunięcie toksycznego składowiska z Kalisza firma Mo-Bruk wyceniła jednak na 35,4 mln zł, co znacznie przekracza możliwości finansowe miasta.
Miasto pozostało więc nadal z nierozwiązanym problemem.
Wprawdzie Jan Adam Kłysz, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Kalisza, zapewnia, że po ogłoszeniu przetargu składowiskiem interesowało się kilka firm, które zostały zaproszone do miasta, aby na miejscu obejrzeć magazyn, ale ostatecznie tylko jedna złożyła ofertę.
- Nic nie wskazuje na to, aby usługa wywiezienia niebezpiecznych odpadów miała kosztować aż tyle – ocenia Jan Adam Kłysz.
W budżecie Kalisza na rok przyszły nie zaplanowano żadnej kwoty na usunięcie niebezpiecznego składowiska z magazynu przy ul. Wrocławskiej, ponad to, co miasto przeznaczyło już wcześniej.
- Wraz z prezydentem jesteśmy po rozmowie w NFOŚiGW w Warszawie w sprawie wydłużenia terminu usunięcia odpadów z magazynu do 2 lat. Taki wniosek zostanie złożony. Miasto ogłosi kolejny przetarg najszybciej jak będzie to możliwe. Chcemy zrobić to na przełomie grudnia i stycznia – zapewnia naczelnik.
dk
Fot. A.Kurzyński, autor
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skoro to rząd spowodował to zagrożenie (prezydent miasta NIE MÓGŁ nie wydać zgody na tę działalność!), to nieważne, że to rząd PO/PSL zniósł kaucję przed rozpoczęciem składowania, bo entuzjastów "ułatwień biznesowych" było znacznie więcej niż tylko ówczesna większość. W tym stanie rzeczy nie powinno być żadnych przetargów, tylko powinien być ogłoszony stan klęski ekologicznej i usunięciem zagrożenia powinny zająć się odpowiednie służby wojskowe. To jest niebywałe, bandytyzm po prostu, żeby miasto miało ponosić konsekwencje finansowe nie swojej działalności.
ale kto wynajmowal te magazyny i do kogo naleza te odpady, kto je sprowadzil do Kalisza i wydal na to pozwolenie ?
Czy firmy z których te odpady pochodzą nie wiedziały gdzie one trafiają?jeżeli nie to już przestępstwo.jezeli tak to tym bardziej.to te firmy powinny ponieść pełne koszty obsługi i utylizacji.posadzili a może nawet dali zawiasy słupów i, a moje podatki zamiast na szpital czy drogę idą na opracowywanie koncepcji do przetargu na utylizacja,