
W karierze trenera KKS Kalisz Ryszarda Wieczorka zdobycie Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim to kolejne trofeum. Po finałowym meczu z Polonią Środa Wlkp. szkoleniowiec na chłodno ocenił spotkanie, mówił o rywalizacji z kolejnym pucharowym rywalem oraz II-ligowych planach swojego zespołu
- Spodziewałem się takiego meczu z kilku względów. W przypadku takich spotkań to nie jest tak, że mamy do czynienia z dominacją jednego czy drugiego zespołu. Te mecze najczęściej są „na styku”. Zespół ze Środy Wielkopolskiej jest kolejny rok w finale, a w ubiegłym roku ograł właśnie KKS Kalisz i na pewno teraz przyjechał na finał bez kompleksów. Kolejna sprawa to czas, w którym przyszło nam grać ten finał. Polonia Środa Wlkp. jest już po pierwszej kolejce ligowej, jest w innym rytmie treningowym. My niestety pierwszy mecz ligowy będziemy grać za trzy tygodnie i stąd pewne różnice, jeśli chodzi o przygotowanie do samego meczu. My nie mogliśmy sobie pozwolić, aby formę szykować specjalnie na ten mecz i dlatego był on taki ciężki. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo. Na tym polega sport, aby w trudnych momentach zdobyć tę jedną bramkę, umieć się wybronić i wygrać. Jestem natomiast przekonany, że nasz zespół będzie niebawem lepiej grał w piłkę aniżeli dzisiaj – powiedział trener Ryszard Wieczorek tuż po finałowym meczu.
Szkoleniowiec KKS Kalisz ocenił też krótko grę niektórych formacji w swojej drużynie oraz rolę kluczowych piłkarzy.
- Bramka Roberta Tunkiewicza dał nam więcej spokoju, ale zabrakło mi skutecznej finalizacji naszych poczynań ofensywnych w drugiej połowie, gdy mogliśmy już ten mecz zamknąć. Natomiast w kolejnym meczu dobrze wygląda nasza gra obronna, zwłaszcza na tle tak dobrze dysponowanego przeciwnika jak dzisiaj. Trzeba też podkreślić bardzo dobrą grę Macieja Krakowiaka w bramce – twierdził trener KKS.
Kolejny pucharowy rywal niebiesko-biało-zielonych będzie już z innej półki, ale Ryszarda Wieczorek ze spokojem oczekuje tego spotkania.
- W Koronie Kielce miałem naprawdę udany okres mojej pracy trenerskie. To był kapitalny czas, bo przecież był awans do najwyższej klasy rozgrywkowej i piąte miejsce w ekstraklasie. Wówczas w tym klubie były naprawdę duże możliwości. Dzisiaj Korona ma trochę problemów, ale to nie nasze zmartwienie. Do Kalisza przyjedzie na pewno jako faworyt, ale uważam, że z moich piłkarzy zeszło już nieco ciśnienie po tym dzisiejszym meczu, gdy to oni byli faworytem. Oczekuję więc tego meczu z sentymentem i przyjemnością.
Ciągle najważniejszym zadaniem dla klubu z Kalisza pozostaje dobre przygotowanie, udany start i cały sezon w II lidze.
- Cele zawsze powinny być ambitne. Nie mówimy o jakiś dalekosiężnych planach, ale o dobrym przygotowaniu do sezonu, o silnej i wyrównanej kadrze, do której może jeszcze ktoś dołączy. Jestem przekonany, że w II lidze w każdym meczu będziemy chcieć grać o zwycięstwo. Początek ligi pokaże, na co nas stać i na co stać przeciwników. Powtórzę natomiast to, co mówiłem wcześniej – jesteśmy w innej sytuacji niż wiele zespołów II-ligowych. One mają przerwę, niedawno grały systematycznie o punkty, a myśmy takiej szansy nie mieli. II-ligowcy będą mieć co prawda krótkie przygotowania, ale wiele zespołów ciągle pozostanie w rytmie meczowym, w który my będziemy musieli dopiero wchodzić. Naszą siłą jest jednak fakt, że awansowaliśmy z III ligi, naszą siłą jest kolektyw. Ten zespół coraz lepiej się rozumie na boisku. Jestem więc przekonany, że i w II lidze coś zwojujemy – mówił Ryszard Wieczorek.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie