
Z trudem bo z trudem, ale piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz odnieśli kolejne zwycięstwo w PGNiG Superlidze. W Mielcu byli o jedną bramę lepsi od Stali walczącej o utrzymanie w krajowej elicie
Obydwie drużyny wyszły na parkiet mieleckiej hali w asyście dzieci z Ukrainy, które znalazły schronienie przed okrucieństwami wojny właśnie w Mielcu.
Początek meczu to wyrównany bój, w którym jednak nieco bardziej skuteczni byli kaliszanie. W 13. minucie po trafieniu Kacpra Adamskiego goście prowadzili 8:4, ale walczący o ligowy byt mielczanie nie zamierzali się poddawać. Straty odrobili w 20. minucie po trafieniu Grzegorza Sobuta (9:9). Przez kolejne minuty meczu oglądano twardą walkę, w której żadnej z drużyny nie udawało się zdominować rywala. W 27 minucie Stali udało się wreszcie objąć prowadzenie za sprawą trafienia Oleksija Gancheva. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Energi MKS. Kolejne bramki zdobywali: Robert Kamyszek, Kacper Adamski, Marek Szpera oraz Mateusz Góralski z rzutu karnego i przyjezdni schodzili na przerwę z trzybramkowym prowadzeniem.
Początek drugiej części meczu zapowiadał powiększanie przewagi przez wyżej notowany zespół z Kalisza. Po dwa trafienia zaliczyli Marek Szpera i Mateusz Góralski, a przyjezdni mieli już pięć bramek zapasu (20:15 i 21:16). Stal walczyła, odrabiała dystans do dwóch, trzech bramek, ale Energa MKS zawsze na te zapędy mielczan potrafiła odpowiedzieć. W 56 minucie gospodarze „złapali” jednak bliższy kontakt z przeciwnikiem, bowiem po rzucie byłego gracza kaliskiej ekipy Bartosza Wojdaka przegrywali już tylko 27:28. Teraz jednak sprawy w swoje ręce wzięli kaliscy rutyniarze. Bramki Szpery i Adamskiego znów pozwoliły kaliszanom odskoczyć na trzy oczka (27:30). Mimo osłabienia w ostatnich dwóch minutach (wykluczenie Igora Graczyka) mielczanie napędzili sporo strachu zespołowi znad Prosny, zdobywając dwie bramki i doprowadzając do stanu 29:30. Na tym jednak musieli zakończyć swoje zdobycze, bowiem czas spotkania się wyczerpał, a trzy punkty pojechały do Kalisza. Najlepszym zawodnikiem meczu uznano Kacpra Adamskiego.
Dzięki tej wygranej i jednoczesnej porażce Gwardii Opole w Lubinie zespół trenera Pawła Nocha przesunął się na siódme miejsce w tabeli i ma na koncie 29 punktów. W najbliższy piątek (01.04.) w 21. serii spotkań Energa MKS podejmować będzie 11. zespół tabeli PGNiG Superligi – Grupę Azoty Unię Tarnów. Początek meczu o g. 19.00.
(dd)
Handball Stal Mielec – Energa MKS Kalisz 29:30 (14:17)
Stal: Dekarz, Procho – Sobut 6, Ganchev 6, Pribanić 3, Wojdak 3, Wołyncew 3, Smolikov 2, Misiejuk 2, Graczyk 1, Nikolić 1, Wilk 1, Puljizovic 1, Gliński, Krupa, Nowak. Trener Rafał Gliński.
Kary: 8 min. Karne: 3/4
Energa MKS: Krekora, Zakreta – Góralski 7, Adamski 6, Szpera 5, Krępa 5, Bekisz 3, M. Pilitowski 2, Tomczak 1, Kamyszek 1, Wróbel, Pedryc, K. Pilitowski, Drej, Makowiejew. Trener Paweł Noch.
Kary: 8 min. Karne: 3/3
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie