
Nigdy wcześniej na naszej planecie nie było tak ogromnego postępu technologii i równie wielkiego postępu tandety. Ponieważ dotyczy to także projektów architektonicznych i urbanistycznych, więc kaliszanie z nadzieją i obawą czekają na ujawnienie koncepcji rewitalizacji głównych ulic w centrum - Zamkowej i Śródmiejskiej
Ostatnio ich obawy wzrosły, a nadzieje zmalały, gdy zorientowali się, że ratusz ociąga się z prezentacją koncepcji i konsultacjami z mieszkańcami. Część bardziej zainteresowanych mieszkańców nie mogąc się doprosić wglądu do koncepcji musiało nawet skarżyć się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Po 2,5 miesiącach mitręgi wreszcie otrzymali rzuty owej koncepcji.
Spójrzmy zatem na na rysunki ilustrujące co chcą nam stworzyć architekci z innego miasta (są dwa warianty). W skrócie wychodzi na to, że ul. Zamkową zwężą, powyginają, a większość miejsc postojowych zastąpią kilkoma ławeczkami. Dołożono trochę drzew, ale prawdopodobnie skończy się na zieleni w donicach, gdyż pod tymi ulicami przebiega naście różnych instalacji, których gestorzy raczej negatywnie zaopiniują sadzenie tam drzew. Zamieniając zatem parkingi na kilka ławeczek wygania się sporą rzeszę tych, którzy chcą tu przyjechać samochodami, a zaprasza tych nielicznych, którzy chcą wysiadywać na ławeczkach i to zapewne wyłącznie w ciepłą słoneczna pogodę, którą mamy w roku może ze 3 miesiące. Przypomnijmy, że już dzisiaj trudno znaleźć wolne miejsce postojowe w centrum. Tamtejszym sklepom, poczcie, biurom i lokalom usługowym grozi to jeszcze większą utratą klientów i w konsekwencji likwidacja. Dzisiaj w centrum oprócz pustych mieszkań jest około 50 wolnych lokali użytkowych do wynajęcia. Czy po rewitalizacji, za która słono zapłacimy, nie będzie ich 100?
Oto opinia jednej z mieszkanek ul. Zamkowej, pani Katarzyny
- Oglądam to i mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, że cokolwiek będzie zrobione, bo nawierzchnia i płyty chodnikowe wołają o pomstę do nieba, (złamałam już jeden obcas na Zamkowej, nie liczę ile razy się potknęłam). Cieszy mnie zieleń, zwłaszcza drzewa w gruncie, bo zieleni najbardziej brakuje w tej okolicy. Myślę, że drzewa w donicach można by zastąpić kwietnikami tuż przy kamienicach, np. pnączami, bo trwałość takich drzew jest dość niska, a koszty duże. A jak wyglądają w praktyce, to mieliśmy namiastkę na Śródmiejskiej. Martwi mnie mniej miejsc postojowych, gdyż tu nie tylko są sklepy, poczta, biura, ale i mieszkają ludzie, którzy dojeżdżają do pracy i nie mają garażu. Oczywiście rowery, komunikacja zbiorowa, jasne. Ale żyjemy w wolnym kraju i możemy mieć samochód. Żeby uprzedzić ataki, że mogę dojść z parkingu kilkaset metrów - mogę, ale gdzie ten parking jest? Na Parczewskiego czasami są miejsca, czasami nie. A ze Stawiszyńskiej (tam jest dziki parking za kościołem) prawie kilometra z dziećmi i zakupami nie będę szła.
- To mieszkańcy ożywiają w większości Śródmieście, remontują kamienice, sprzątają chodniki przed kamienicami, ukwiecają balkony, robią codziennie zakupy w piekarni na rogu i u pani kwiaciarki. I niestety mieszkańców w tym procesie "zaprojektuj i wybuduj" pominięto. Nikt nie przyszedł na Zamkową, nie zapytał jakie mamy problemy (a ławki je spotęgują, bo już teraz trudno tu w nocy otworzyć okno przez hałasy ludzi idących do monopolowego), nie zapytał gdzie powinna stać ta ławka, gdzie posadzić drzewo żeby np. nie zasłaniało ciemnego mieszkania. I to jest w gruncie rzeczy smutne, bo byłam obecna na wstępnych konsultacjach w sprawie rewitalizacji Zamkowej, ale na tym się skończyło. Ostatecznie nikt nam nie przedstawił co tu będzie zrobione, ani nawet kiedy. Więc remont ulicy - jak najbardziej na tak, czekamy na to. Ale niech to będzie skonsultowane z mieszkańcami.- dodaje pani Katarzyna
Problemów z projektem jest jednak dużo więcej. Mamy przecież negatywne doświadczenia z realizacji deptaka na Śródmiejskiej, po którym nikt nie chciał deptać, czy Rozmarku zionącego bezludną pustką. Co z doprowadzeniem ciepła do ogrzewania kamienic? Jak uzyskać spójność małej architektury i elementów dekoracyjnych z projektowanym przez innego architekta z Wrocławia, Głównym Rynkiem? I wreszcie jak okiełznać koszty, wiedząc, np. że na jakiś tymczasowy dekiel nad "dziurellą" przed ratuszem miasto potrafiło wydać 180 tys zł.
A może podpatrzeć sąsiedni Ostrów Wielkopolski? Tam wokół ratusza naliczyłem 17 lokali gastronomicznych, w których w weekendy trudno znaleźć wolne miejsce.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Usunąć auta z centrum.
Żałosne i nijakie , papier wszystko przyjmie, ratujmy zabytkową kostkę
Pan A.W chyba nigdy w żadnym europejskim mieście nie byl... centrum jest DLA LUDZI, nie dla parkingu szanowny Panie. Dobrze że znikną te miejsca parkingowe. Miasto powinno na obrzeżach śródmieścia wybudować parking wielopoziomowy, ale Zamkowa, Śródmiejska i Rynek nie powinny dopuszczać parkowania. To nonsens. Redaktorowi proponuje skruszyć swój beton w głowie.
Za tych trzech prezydencików nic sensownego nie powstanie. Oni są od klęczenia i zamykania. Mogą oczka wodne wybudować. A propos: a fontanna za 3.5 miliona do dzisiaj nie działa. A wodę leją non stop.
Cywilizowane i dużo bardziej zmotoryzowane kraje zrozumiały.... Redaktor nie zrozumie, że wybudowanie kolejnych parkingów jeszcze bardziej zakorkuje miasto. Kiedy kierowcy będą wiedzieli, że znajdą miejsce do zaparkowania będą jeździli w jeszcze większej ilości.