
Budowy sztucznego zbiornika na Prośnie w Wielowsi Klasztornej możemy spodziewać się nie wcześniej niż po roku 2020. Do tej pory nie wykupiono wszystkich gruntów, niezbędnych do realizacji tej inwestycji. Wiemy już, że nie zostanie podjęta budowa zbiornika na Swędrni w Nędzerzewie. Powstanie spółki Wody Polskie niewiele zmieniło w gospodarce wodnej w naszym regionie
Robert Kordes
Przypomnijmy, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie istnieje od niedawna. Mówiąc w skrócie, przejęło ono kompetencje wojewódzkich Zarządów Melioracji i Urządzeń Wodnych. Tym samym Państwo przejęło część kompetencji województw w zakresie gospodarki wodnej w regionach. Ta zmiana organizacyjna w istocie rzeczy zmienia jednak niewiele. Pieniędzy na budowę zbiorników retencyjnych, a nawet na bieżące utrzymanie zbiorników już istniejących i cieków wodnych, jak brakowało, tak brakuje. Szczególnie dotkliwe jest to dla Wielkopolski wschodniej i południowej, czyli Kaliskiego oraz części Konińskiego i Leszczyńskiego.
Budują, ale nie u nas
Z pytaniami szczegółowymi, dotyczącymi dotychczasowej i przyszłej gospodarki wodnej w naszej części Polski, zwróciliśmy się do PGW Wody Polskie. Musiało minąć trochę czasu, zanim otrzymaliśmy odpowiedzi, ale potwierdzają one naszą wcześniejszą wiedzę i nie dają wielkich nadziei na przyszłość. Nowa spółka zamierza realizować w Wielkopolsce Program Małej Retencji, opracowany jeszcze na zlecenie władz samorządowych województwa. Pierwszy etap – na lata 2005-2016 – mamy już za sobą. Inwestycje wówczas zrealizowane to m.in. budowa zbiorników w Starym Mieście, Pakosławiu, Jutrosinie, Rydzynie, Miedzichowie, Przebędowie (gm. Murowana Goślina) i Jaraczewie. Jedynie ten ostatni, o powierzchni nieco ponad 40 ha i zrealizowany w roku 2016, położony jest w obrębie naszego subregionu. To niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Kaliskiem w ogóle nie ma jezior, niewiele jest rzek, a te, które są, są jednocześnie ubogie w wodę, i że poczynając od roku 1960 zbudowano na tym terenie sztuczne zalewy m.in. w Gołuchowie, Szałem, Kobylej Górze, Piaskach-Szczygliczce, Murowańcu i Stradomii Wierzchniej (zaliczanej dziś do Dolnego Śląska). Inaczej mówiąc, od roku 2005 na terenie byłego województwa kaliskiego, ogarniętego największym deficytem wodnym w skali Wielkopolski, zbudowano tylko jeden zbiornik retencyjny – właśnie w Jaraczewie, a więc już na granicy byłego województwa poznańskiego. Pewne nadzieje dawał ujęty w Programie Małej Retencji zbiornik na Swędrni w Nędzerzewie, a więc w bezpośrednim sąsiedztwie Kalisza. Jego wykonanie planowano do roku 2022. Jak jednak wynika z wyjaśnień PGW WP i jak już niegdyś informowaliśmy na łamach ŻK, projekt ten otrzymał decyzję odmowną Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. – Budowa zbiornika została zakwalifikowana do przedsięwzięć, mogących znacząco oddziaływać na środowisko. W związku z tym niemożliwym było uzyskanie dalszych uzgodnień i decyzji, niezbędnych do rozpoczęcia realizacji zadania, i ówczesny inwestor wstrzymał prace przygotowawcze przy tym obiekcie – poinformował Roman Strzelczyk z PGW WP.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
robota dobrze idzie, niedługo będzie chyba pół wieku jak mówi się o planach zbiornika. Ale za to w każdych wyborach jest kiełbasa wyborcza i każdy obiecuje wszystko. Od remontu ulic, autostrady, lotniska...po wodę w rzece.
Szkoda ,że nie napisano tylko,że po wybudowaniu zbiornika retencyjnego na Prośnie woda w Prośnie w Kaliszu zamieni się cienkką strugę,a koryto rzeki zarośnie trzciną.Woda latem będzie mocno nagrzana i praktycznie martwa biologicznie.Kaliszanie będę się pytać gdzie jest woda w Prośnie.Tak jest zawsze w dole rzeki po wybudowaniu zapory.Mam wykształcenie kierunkowe w tej dziedzinie i wiem co piszę.A za jakieś 10 lat zbiornik w Wielowsi to będzie Szałe nr 2.Zielone i śmierdzące.