Reklama

Najgorszy od lat rok dla miodu i pszczelarzy.

Rozmowa z Pawłem Nawrockim, doświadczonym pszczelarzem, byłym prezesem miejsko-powiatowego koła pszczelarzy w Kaliszu.

Tegoroczny sezon pszczelarski w regionie Kalisza okazał się najgorszy od wielu lat.

Były zimne noce, zimny maj, a czerwiec nas nie rozpieszczał

– mówi Paweł Nowacki,

Zbiory są nawet pięciokrotnie mniejsze niż zwykle.

W dobrym roku z jednej rodziny pszczelej można uzyskać 25–35 litrów miodu. W tym sezonie wielu pszczelarzy zebrało około pięć litrów.

Wiosna zapowiadała się świetnie, rodziny rozwijały się bardzo dobrze. Ale kiedy zaczęły kwitnąć drzewa owocowe, rzepak i akacja, przyszły przymrozki i chłodne noce. W dzień pogoda też była skrajna – albo upał, albo chłód. Pszczoły miały ciężkie warunki do pracy

– tłumaczy Nowacki.

Do tego dochodziły silne wiatry, które utrudniają lot pszczołom.

To tak, jakby człowiek niósł ciężki ładunek pod wiatr – opory są za duże. W efekcie mniej miodu trafiało do ula

– dodaje pszczelarz.

Skutki widać nie tylko w pasiekach. W sadach jest mniej jabłek, bo pszczoły miały zbyt mało tzw. dni lotnych, by skutecznie zapylić kwiaty.

Rynek może być zalany obcym miodem

Choć zbiory są dramatycznie niskie, ceny polskiego miodu nie rosną proporcjonalnie. Powód? Import z krajów takich jak Chiny czy Ukraina.

Na rynek trafia miód, który nie przeszedł badań. Są podejrzenia, że w przypadku niektórych dostaw mamy do czynienia z tzw. miodem przemysłowym, czyli syropem glukozowo-fruktozowym z domieszką pyłku, który na oko trudno odróżnić od prawdziwego miodu

– mówi Nowacki.

Specjalistyczne laboratoria są w stanie wykryć fałszerstwa, ale w sklepie klient jest praktycznie bezbronny. Dlatego pszczelarz radzi kupować miód bezpośrednio od sprawdzonych producentów.

Miód miodowi nierówny

Krystalizacja jest jednym z wyznaczników jakości, choć nie wszystkie miody krystalizują w ten sam sposób.

Superczysta akacja może pozostać płynna nawet dwa lata. Wrzos z kolei jest naturalnie gęsty i przypomina galaretę

– wyjaśnia Nowacki.

Przechowywanie miodu też ma znaczenie. Należy trzymać go w ciemnym miejscu, z dala od źródeł ciepła. W temperaturze powyżej 42°C giną enzymy odpowiedzialne za prozdrowotne właściwości.

Cukry zostaną, ale miód stanie się tylko słodzikiem

– ostrzega pszczelarz.

Pyłek – białkowy skarb ula

Oprócz miodu pszczoły dostarczają pyłku, który jest dla nich pokarmem białkowym.

Dla człowieka najlepiej przyjmować go w krótkich kuracjach, np. wiosną i jesienią. Pyłek warto namoczyć w wodzie na noc, a rano dodać do niego miód

– radzi Nowacki.

Pszczoły bez pracy – niepokojący sygnał

W tym roku pszczelarz zauważył wyjątkowo dużo prób rojenia się pszczół.

To naturalny podział rodziny, ale tak częste próby oznaczają, że owady nie miały wystarczająco dużo pracy. Gdy warunki są dobre, pszczoły zajmują się zbieraniem nektaru i pyłku, a nie zakładaniem nowych rodzin

– tłumaczy.

Rolnicy też mają swoją "rolę"

Pszczelarze stale apelują o rozsądek przy opryskach pól.

Zdarza się, że ktoś wjeżdża w południe w kwitnący rzepak z opryskiem. To zabójstwo dla pszczół. Najlepiej robić to wieczorem, kiedy owady już nie latają. Znam mądrych rolników, którzy opryskują nawet o 22:00

– i to jest właściwe podejście – podkreśla Nowacki.

Na koniec pszczelarz dodaje gorzką refleksję:

Gdyby pszczoły umiały mówić, powiedziałyby: jest bardzo źle. Zamiast dbać o środowisko, dbamy tylko o własny interes. Monokultury i brak różnorodności niszczą to, co dla nich – i dla nas – najważniejsze.

Aktualizacja: 15/08/2025 09:56
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do