
Władze naszego miasta nie planują utworzenia na jego terenie cmentarza dla zwierząt. Takiego miejsca nie ma też w okolicach Kalisza. Otwartym pozostaje więc pytanie, co robić z martwymi czworonogami?
Temat – o czym już pisaliśmy - wywołała niedawno radna Barbara Oliwiecka. Spytała m.in., czy rozważana jest możliwość utworzenia na terenie miasta lub aglomeracji kalisko-ostrowskiej cmentarzyska dla zwierząt i jak należy postępować w przypadku zgonu własnego czworonoga?
Jak się okazuje, Miasto podpisało umowę z Ochotniczą Strażą Pożarną w Sulisławicach na świadczenie doraźnych usług w zakresie zbierania, transportu i czasowego magazynowania zebranych zwłok zwierzęcych i ich części, co do których nie można ustalić właściciela. Jednak umowa ta nie przewiduje odbierania zwłok zwierząt domowych. W przypadku zgonu zwierzęcia jego właściciel zobowiązany jest do przekazania zwłok firmie zajmującej się utylizacją padłych zwierząt. Niekiedy jest to możliwe za pośrednictwem gabinetów weterynaryjnych. Obecnie trwa jednak stan epidemii i dostępność takich usług została znacznie ograniczona. Co w takim razie można zrobić?
- Na terenie Kalisza brak jest miejsca, gdzie można dokonać grzebania zwierząt domowych czy też kremacji. Mając na uwadze fakt, że Miasto nie ma możliwości zweryfikowania legalności funkcjonowania cmentarzy poza granicami miasta, zdecydowano o niewskazywaniu miejsc pochówku zwierząt – stwierdził prezydent Krystian Kinastowski. - W najbliższych latach nie planowałem powstania cmentarza dla zwierząt. Cmentarze dla zwierząt funkcjonujące w różnych miastach Polski prowadzone są przeważnie przez niezależne podmioty gospodarcze – dodał.
My ze swej strony dodajmy, że w Kaliszu takiego podmiotu nie ma. Co w tej sytuacji robią właściciele martwych psów czy kotów? Na to pytanie każdy może odpowiedzieć sobie sam, a jeśli ma problem z odpowiedzią, może poprosić o pomoc swoich znajomych. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa niedozwolone jest grzebanie zwłok zwierzęcia na własną rękę, nawet w przydomowym ogródku. Przepisy sanitarne wskazują, że szczątki zwierząt domowych zaliczane są do odpadów niebezpiecznych. Dlatego też wymagają odpowiedniego postępowania, w szczególności ograniczania przedostawania się rozkładającej substancji do środowiska, a także możliwości odkopania ich przez dzikie i wolno żyjące zwierzęta – poinformował K. Kinastowski.
Ponieważ prawie nikt z kaliszan nie przekazuje swojego martwego psa czy kota do utylizacji żadnej firmie, straży miejskiej, weterynarzowi ani ochotniczej straży pożarnej, wnioski z tego są dwa. Po pierwsze – mamy do czynienia z martwą literą prawa, a prawo, którego się nie stosuje, należy likwidować lub zmieniać. Po drugie – Miasto powinno utworzyć komunalne cmentarzysko dla zwierząt, ponieważ taka jest potrzeba ogółu.
(kord)
Fot. pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przydałoby się takie miejsce w Kaliszu.
Nie przydałoby się takie miejsce w Kaliszu. Przydałby się za to dobry psychiatra.
ty powyzej- jestes debilem.
oczywiscie ze takie miejsce by sie przydalo
Potrzebne i to jak najszybciej powinien być wydzielony odpowiedni teren by móc chować swoje zwierzęta gdy nadejdzie taki czas.
Kup ziemię i zrób z niej cmentarz dla zwierząt.
To logiczne że na terenie miasta powinno być stworzone miejsce, gdzie można godnie pochować swojego pupila. Myślę że Ci wszyscy rajcy miejscy, którzy są przeciwko takiemu rozwiązaniu, sami powinni być potraktowani jak niebezpieczny odpad i zutylizowani wraz ze śmieciami.