
Wieczysta Kraków okazała się zbyt trudnym rywalem dla piłkarzy KKS Kalisz w czwartej kolejce Betclic II Ligi. Drużyna spod Wawelu jest beniaminkiem tego szczebla rozgrywek, ale ma kadrę mającą tylko jeden cel – awans do Fortuna I Ligi
Okrzyknięty głównym faworytem II-ligowych rozgrywek w tym sezonie zespół z Krakowa „zaliczył” falstart już w pierwszym meczu, przegrywając na własnym stadionie z Resovią. Podopieczni byłego reprezentanta Polski Sławomira Peszki szybko jednak odzyskali równowagę, co też udowodnili na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej w Kaliszu.
W pierwszej połowie kaliszanie nie byli w stanie oddać strzału na bramkę rywali, choć trudno im odmówić ambicji i woli walki. Tymczasem goście raz po raz stwarzali groźne sytuację pod bramką KKS, a gola zdobyli już w 4. minucie. Arbiter go jednak nie uznał, bowiem Hiszpan Rafael González Rodríguez, czyli Chuma, ewidentnie pomógł sobie ręką. Ten sam zawodnik oddał kąśliwy strzał na bramkę gospodarzy w 22. minucie, ale na posterunku był Maciej Krakowiak. Chwilę później oglądaliśmy dynamiczną akcję byłego reprezentanta Polski Jacka Góralskiego, ale i z jego uderzeniem bramkarz KKS łatwo sobie poradził. Potem groźnie było po akcji jeszcze jednego Hiszpana w barwach Wieczystej, Goku Romana, ale sytuację wyjaśnił Mateusz Gawlik. Krakowianie dopięli swego w 39. minucie. Po szybkiej kontrze w długi róg bramki kaliszan strzelił Manuel Torres, piłka odbił się jeszcze od nogi Gawlika i wpadła do bramki.
Trzy minuty po wznowieniu gry Wieczysta zdobyła drugiego gola. Urodzony w Portugalii, a mający rodzinne korzenie w Republice Zielonego Przylądka Lisandro Semedo wykorzystał błędy kaliskich piłkarzy, którzy wydawali się mieć piłkę pod kontrolą, ale Semedo jakoś ją wyłuskał i idealnie zmieścił w bramce strzałem na dalszy słupek. KKS pierwszy strzał na bramkę przeciwnika oddali w 54. minucie, a pięć minut później miał naprawdę dobrą okazję do zdobycie kontaktowego gola. Znamienne jest jednak to, że do ataku ruszyli kaliscy defensorzy, widząc niemoc własnych napastników. Piłkę głową zgrał Mateusz Gawlik, a Bartosz Kieliba oddał silny strzał tuż nad poprzeczką.
Zespół z Krakowa kontrolował przebieg wydarzeń na boisku i ciągle zagrażał kaliskiej bramce. Kaliski bramkarz bronił m.in. strzały Goku Romana, Tomasza Swędrowskiego i Daniela Sandovala. W końcówce meczu oglądaliśmy jeszcze dobre akcje KKS. Najpierw Kamil Koczy dobrze zagrał w pole karne do Wojciecha Maroszka, ale jego strzał został zablokowany. W doliczonym czasie gry bliski szczęścia był Krzysztof Toporkiewicz, który oddał strzał w górny róg bramki i niewiele się pomylił. W całym meczu przewaga Wieczystej nie podlegała jednak dyskusji, a kaliski zespół czeka jeszcze sporo pracy, aby sprostać rywalom z wyższej II-ligowej półki. Podopiecznych trenera Marcina Woźniaka czekają teraz kolejne trudne wyzwania. 18 sierpnia zagrają bowiem na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice, a tydzień później w Kaliszu z Zagłębiem Sosnowiec.
(dd)
KKS 1925 Kalisz - Wieczysta Kraków 0:2 (0:1)
Bramki: Manuel Torres (39.), Lisandro Semedo (48.)
KKS: Maciej Krakowiak - Jakub Głaz (78. Kacper Skibicki), Wiktor Smoliński, Bartosz Kieliba, Mateusz Gawlik, Jakub Staszak - Bartłomiej Putno (68. Kamil Koczy), Wiktor Staszak (56. Wojciech Maroszek), Adrian Cierpka, Mateusz Andruszko (78. Krzysztof Toporkiewicz) - Mikołaj Chaciński (79. Marcel Szymański).
Wieczysta: Antoni Mikułko - Bartosz Brzęk, Daniel Mikołajewski, Michał Pazdan (59. Michał Koj), Rafał Pietrzak - Manuel Torres (81. Karol Danielak), Jacek Góralski, Michał Trąbka (68. Tomasz Swędrowski), Joan Román, Lisandro Semedo (81. Dani Sandoval) - Chuma (68. Michał Feliks).
Żółte kartki: Skibicki, Toporkiewicz - Torres.
Sędzia: Paweł Pskit (Zgierz)
Fot. Michał Sobczak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Potwierdza się opinia że KKS Kalisz ma piłkarzy na miarę 4 ligi. Wszystko wskazuje że ten sezon będzie dla KKS Kalisz rozpaczliwą walką o pozostanie w 2 lidze. Prezes Antczak z trenerem i działaczami szykują na 100-lecie klubu smutną niespodziankę. Spadek z 2 ligii. Nie Duma dla Kalisza tylko Wstyd. Z Wieczystą KKS Kalisz zagrał tak jakby to KKS wszedł dopiero do 2 ligii. Żenada!