
Dobiega końca umacnianie wałów Prosny i Kanału Bernardyńskiego w Parku Miejskim. Ta inwestycja już teraz oceniana jest pozytywnie. Gorzej rzecz ma się z parkową zielenią. W tej dziedzinie szykują się daleko idące zmiany.
O trwającym od grudnia ub. roku umacnianiu wałów przeciwpowodziowych pisaliśmy już kilkakrotnie. Mieszkańcy skarżyli się m.in. na stan alejek rozjeżdżonych przez ciężki sprzęt, zwłaszcza wzdłuż Wału Bernardyńskiego. Jak jednak uspokaja Dagmara Pokorska, zastępca naczelnika miejskiego Wydziału Rozwoju, wykonawca robót jest zobowiązany do uporządkowania terenu, w tym do przywrócenia alejek do stanu poprzedniego. I choć inwestycja nie jest jeszcze zakończona, efekty jego starań są już widoczne. Wały na półtorakilometrowym odcinku wokół parku, od Mostu Teatralnego do mostu w ciągu al. Walecznych, zyskały nowe nawierzchnie i nowe, energooszczędne latarnie. Przede wszystkim jednak zostały uszczelnione i umocnione, co ma duże znaczenie ze względu na powtarzające się w tym rejonie naszego miasta zagrożenia powodziowe. Wystarczy przypomnieć, że wiosną 2010 r. Wał Bernardyński w pewnym miejscu okazał się nieszczelny, zaczął przeciekać i niewiele brakowało do zalania parku.
- Termin zakończenia prac wyznaczony jest na koniec czerwca br. W tej chwili trwają prace porządkowe. Nad prawidłowością prac przez cały czas czuwał inspektor nadzoru. Otrzymaliśmy nawet list pochwalny od jednego z mieszkańców. Ocena jest bardzo pozytywna – mówi D. Pokorska. W posiadaniu takiej pisemnej opinii jesteśmy również i my. Jej autorem jest inż. Ryszard Koper, biegły sądowy w dziedzinie melioracji wodnych. Miastu Kalisz jako inwestorowi, a także projektantowi, wykonawcy i inspektorowi nadzoru wystawił on ocenę celującą. Choć gwoli ścisłości trzeba też zauważyć, że wśród kaliszan pojawiają się opinie kwestionujące wysokość kosztów tej inwestycji. Dodajmy, że ostatecznie zamknęła się ona kwotą 3 mln 585 tys. zł.
Wały w porządku, zieleń w nieładzie
24-hektarowy zielony zabytek, jakim jest Park Miejski, jest przedsięwzięciem kosztownym w ogóle. Jak przyznaje wiceprezydent Grzegorz Kulawinek, samo tylko jego utrzymanie kosztuje milion złotych w ciągu półtora roku. Czy są to pieniądze wydawane właściwie? Można mieć co do tego wątpliwości.
- Uważam, że park jest zapuszczony już od kilkunastu lat. Uważam też, że za te pieniądze powinien wyglądać dużo lepiej. Chcemy, by w perspektywie kilku lat naprawdę wyglądał znacznie lepiej – zadeklarował prezydent Krystian Kinastowski, który już od pewnego czasu mówi o potrzebie standaryzacji miejskiej zieleni. - Chodzi np. o koszenie traw tylko do pewnej wysokości, odpowiednie redukowanie koron drzew czy sadzenie na skwerach tylko określonych roślin. Problemem jest nawet czyszczenie ławek po ptakach. Obecnie przymierzamy się do zmian w tym zakresie – powiedział.
(kord)
Na zdj. Park Miejski przed rokiem i dziś
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pomieszanie z poplątaniem. Park ostatnio był zalany w 1943r. ale wówczas cały Kalisz był zalany a na dzisiejszej Alei Wolności było pół metra wody, są zdjęcia. 10 lat temu był mały przeciek obok stawu z uwagi na nieszczelność. Teraz parku nie zaleje tylko miasto. Ponadto umacniając wały powbijano olbrzymie kotwy które przecięły system korzeniowy drzew. Dendrologa brakuje, dzisiaj olbrzymie drzewo obok tego nieszczęsnego domku parkowego przewróciło się i omal nie zabiło ludzi. Nikt drzew nie bada, ławki połamane i kupy. Syf kiła i mogiła. Ale będą nowe energooszczędne latarnie. Stare powyrywano a trzeba było pomalować i wymienić żarówki. Ale inżynier zadowolony. Pewnie też będzie jak zdemolują planty za 7000000 zł .
KIEDYŚ PARK W KALISZU , BYŁ DUMĄ MIASTA .I DZIS STRASZY !!!!!!!!!!!!! WŁADZA OBUDZIŁA SIĘ JAK ZWYKLE PO NIEWCZASIE . COŚ NIBY CHCĄ ZROBIĆ , ALE IM TO NIE WYCHODZI !!! BO NIE MA W MIEŚCIE GOSPODZRZA , TAKIEGO KTÓRY WIE CZEGO CHCE I ZA ILE --SPRAWDZI RACHUNKI , OBEJRZY WYKONANE PRACE ---- BĘDZIE MU NA WYGLĄDZIE MIASTA ZALEŻAŁO . A IM NIESTETY ZALEŻY TYLKO NA KASIE I ODFAJKOWANIU DNIÓWKI …. SZKODA MÓWIĆ .
Prezydenci powinni chodzić po mieście. Boją się ludzi?