
W przeszłości były to stoły do gry w tenisa ale bardzo szybko zmieniły swoje przeznaczenie. Trudno nazwać je stołami biesiadnymi ale faktycznie taką rolę pełnią gdy „klientela” ma ochotę wypić flaszkę. Te obskurne stoły znajdują się na Osiedlu Majków przy ulicy Tuwima.
Na przestrzeni ostatnich lat Osiedle Majków, szczególnie teren w rejonie ulicy Żołnierskiej i Tuwima przeszło niesamowitą metamorfozę. Przy szkole podstawowej wybudowano kompleks sportowy „Orlik”. Słynne Wembley, które przez lata straszyło swoim wyglądem i nikt poza właścicielami psów z niego nie korzystał, stało się wizytówką nie tylko osiedla ale i miasta. W tym roku w ramach projektu obywatelskiego przeobrażenie przeszedł także znajdujący się tam tor saneczkowy, dodatkowo pojawiła się siłownia zewnętrzna. Stąd szczególnie razi, to co dawno powinno zostać zlikwidowane. Mowa o dwóch betonowych stołach do gry w tenisa, które pewnie pamiętają jeszcze czasy PRL – wskie. Dawno straciły swoje pierwotne przeznaczenie. Zamiast pasjonatów tenisa stołowego korzystają z nich smakosze popularnych „małpek” i tanich win. A czynią to bardzo często o czym świadczą systematycznie pojawiające się sterty śmieci. Stoły znajdują się zaledwie kilka metrów od ulicy Tuwima, ale sanie widoczne, bo pomiędzy nimi a ulica znajduje się mały budynek. Znajdują się w nim urządzenia związane z przesyłem energii elektrycznej. Stoły znajdują się na jego tyłach. A to pozwala pić w miejscu publicznym bez obawy, że uczestników imprezy namierzy patrol Policji czy Straży Miejskiej. Usunięcie tych stołów straszydeł nie wymaga wielkich nakładów, a mieszkańcy pobliskich domów jak i młodzież korzystająca z „Orlika” czy „Wembley” nie musiałaby być skazana na takich „kibiców”.
Jest jeszcze coś co szpeci rejon „Wembley”. To stary obskurnie wyglądający budynek, w którym przed laty mieścił się Klub Seniora, a później słynął z organizowanych tam imprez okolicznościowych np. wesela. Dzisiaj mieści się w nim siedziba Rady Osiedla Majków. O ile od frontu straszą połacie oberwanego tynku, to tylna ściana zapisana jest nie zawsze parlamentarnymi napisami i malunkami. Z pewnością nie jest to mural. A wszyscy zawodnicy i kibice przebywający na „Wembley” skazani są je oglądać. W tym przypadku koszty ograniczają się do kupna wiadra może dwóch farby i w godzinę ścianę można przemalować.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To będzie krajobraz w całym mieście po rządach Kinasia, Kulawiona i Krasnala. Za nazwanie ich w sposób śmieszny i chyba prawdziwy komuś należy się medal.
Często tam przejeżdżam i zawsze jest tam pełno pijących troli i to bardzo młodych. Tego czego tam nigdy nie widziałem, to Straży Miejskiej i to jest kolejny argument żeby ją zlikwidować !!! Skupili się tylko na mandatach dla kierowców za złe parkowanie, i myślą że to wystarczy.