
Od porażki w Elblągu drugą część sezonu w II lidze rozpoczął KKS Kalisz. W meczu z Olimpią kaliszanie oddali dużo strzałów, ale skuteczni byli tylko gospodarze, którzy zwycięskiego gola zdobyli po wrzucie z autu
Do Elbląga kaliski zespół pojechał nowym autokarem w klubowych barwach z mocnym postanowieniem zdobycie trzech punktów na dobry początek ligowej wiosny w II lidze. Klub z Kalisza zdążył jeszcze kilka dni przed meczem z Olimpią sfinalizować dwa transfery i wyglądało na to, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik przed wznowieniem rywalizacji drugoligowców. Wszystko, oprócz gry niebiesko-biało-zielonych w tym pierwszym po przerwie zimowej meczu.
Mecz w Elblągu odbywał się na murawie, które pozostawiała wiele do życzenie. Lepiej czuli się na niej gospodarze, mimo że w ich szeregach ze względu na chorobę nie mógł zagrać najlepszy strzelec Olimpii Jacek Surdykowski. Goście z biegiem czasu też powoli łapali rytm na trudnym boisku. W 8. minucie zagrozili bramce gospodarzy, a uczynił to debiutujący w ligowym meczu KKS Filip Kendzia. Po jego „główce” piłka minęła jednak światło bramki. W 14. minucie podobną próbę podjął Orest Tkachuk, ale i on minimalnie się pomylił. Piłka minęła bramkę, w której raczej niespodziewanie stanął 19-letni Michał Molenda.
- To nie znaczy, że Maciej Krakowiak przegrał rywalizację o miano pierwszego bramkarza drużyny. Po prostu zdecydowaliśmy się na Michała głównie ze względów regulaminowych, bowiem jest młodzieżowcem. Być może w kolejnym meczu zdecydujemy się na inny wariant – mówił trener KKS Ryszard Wieczorek.
Obie drużyny sporo strzelały, ale zdecydowana większość tych uderzeń daleka była od perfekcji. W drugiej połowie bliscy objęcia prowadzenia byli przyjezdni. W 67. minucie Bartłomiej Maćczak, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, dograł w pole karne do Tomasza Hołoty, któremu zabrakło centymetrów, aby wpakować piłkę do bramki. Więcej szczęścia mieli gospodarze, choć w sytuacji z 81. minuty nic nie zapowiadało gola dla Olimpii. Michał Kiełtyka wyrzucał piłkę z autu w pole karne. Wydawać by się mogło, że defensywa gości ma futbolówkę pod kontrolą, ale ta odbiła się od murawy i spadła pod nogi Wojciecha Zyski. Piłkarz Olimpii od razu zdecydował się na strzał i to była słuszna oraz kluczowa decyzja w tym spotkaniu.
Kaliszanie rzucili się do odrabiania strat i trzeba przyznać, że zepchnęli rywala do defensywy. Wypracowali sobie też okazję do wywalczenia choćby remisu w Elblągu. Gola na wagę punktu mógł zdobyć Adrian Łuszkiewicz, ale jego silny strzał znakomicie obronił Andrzej Witan.
- To był mecz walki. Warunki na boisku były bardzo trudne i często zawodnicy mieli problemy, aby sprowadzić piłkę do ziemi i nią pograć. Mimo to nas zespół potrafił się jakoś dostosować do jakości murawy i mieliśmy swój pomysł na wykonywanie stałych fragmentów gry. Niestety, było to utrudnione ze względu na wspomniane warunki boiskowe. Przy bramce dla gospodarzy popełniliśmy błąd w ustawieniu. Nie udało się tej straty odrobić, choć nie mogę odmówić zawodnikom ambicji w dążeniu do tego celu. Musimy przełknąć gorycz porażki i myśleć o kolejnych meczach – powiedział na konferencji prasowej Ryszard Wieczorek.
W drugim meczu ligowym po zimowej przerwie niebiesko-biało-zielonych czeka kolejny daleki wyjazd. Tym razem będzie to wyprawa na Stargardu na mecz z Błękitnymi. Spotkania odbędzie się 6 marca, początek o 13.00.
(dd)
Olimpia Elbląg – KKS Kalisz 1:0 (0:0)
Bramka: Wojciec Zyska (81.)
Olimpia: Andrzej Witan – Michał Kiełtyka, Tomasz Lewandowski, Kamil Wenger, Tomasz Sedlewski – Sebastian Kamiński (90. Sebastian Bartlewski), Dawid Jabłoński (85. Patryk Burzyński), Wojciech Zyska, Klaudiusz Krasa, Marcin Bawolik (76. Oskar Kordykiewicz) – Orest Tkaczuk (90. Filip Sobiecki).
KKS: Michał Molenda – Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Marcin Radzewicz (90. Bartosz Waleńcik) – Kamil Sabiłło (73. Romāns Mickevičs), Andrzej Kaszuba (73. Adrian Łuszkiewicz), Tomasz Hołota, Robert Tunkiewicz (65. Michał Borecki), Néstor Gordillo, Daniel Kamiński – Mateusz Majewski (65. Bartłomiej Maćczak).
Żółte kartki: Wenger (Olimpia) Kaszuba, Radzewicz, Kendzia (KKS).
Sędziowie: Mariusz Korpalski (Toruń) oraz Dariusz Ignatowski i Marcin Sadowski
Wyniki innych meczów 19. kolejki II ligi: GKS Katowice – Sokół Ostróda 2:1, Lech II Poznań – Stal Rzeszów 5:1, Pogoń Siedlce – Bytovia Bytów 2:0, Olimpia Grudziądz – Motor Lublin 1:0, Znicz Pruszków – Wigry Suwałki 1:2, Skra Częstochowa – Garbarnia Kraków 1:0.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie