
Informację, że już Ciebie nie ma wśród nas, że odszedłeś na wieczną służbę, przyjąłem ze smutkiem. Twoja śmierć spowodowała, że ciągle wspominam chwile kiedy przez kilkanaście lat wspólnie pracowaliśmy jako wykładowcy w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej. Był rok 1983 kiedy zdecydowałeś się podjąć pracę w Ośrodku.
W gronie naszego zakładu dydaktycznego zastanawialiśmy się kto to będzie ten nowy. Wiedzieliśmy o Tobie sporo ale były to informacje czysto formalne. Wiedzieliśmy, że do naszego zgranego zespołu dołączy człowiek z tytułem naukowym doktora, mogący już wówczas pochwalić się kilkudziesięcioma publikacjami naukowymi dotyczącymi tematyki historycznej i archiwistyki. Wcześniej przez 20 lat pracował w Archiwum Państwowym w Poznaniu i Kaliszu. Wiedzieliśmy też, że jest od nas starszy. Stąd sądziliśmy, że wiek, tytuł doktora, a w tym czasie na palcach jednej ręki można było policzyć funkcjonariuszy SW z takim tytułem naukowym, a także znaczący dorobek naukowy spowoduje, że będziesz osobą nie do końca chcącą się z nami zbratać. Jakie też było nasze zaskoczenie kiedy zobaczyliśmy skromnego, przesympatycznego wąsatego człowieka. Nasze obawy nie spełniły się. Minęło niewiele dni a w pełni Ciebie zaakceptowaliśmy.
Jako historyk nie mogłeś zrozumieć dlaczego nie ma profesjonalnych opracowań dotyczących historii polskiego więziennictwa. Nie próżnowałeś, postanowiłeś wypełnić tą lukę. Setki godzin spędzonych w archiwach drugie tyle w domu przy pisaniu pierwszej książki. Jej wydanie poprzedziło szereg artykułów publikowanych w czasopismach naukowych. Miałem tą przyjemność, że zaliczyłeś mnie do wąskiej grupy osób, którym dawałeś do czytania kolejne strony rękopisu. To właśnie z rękopisu poznawałem korzenie polskiego więziennictwa. Finał był dla mnie nieoczekiwany. Do programu nauczania szkoły podoficerskiej wprowadzono nowy przedmiot „wybrane problemy polskiego więziennictwa”. Przełożeni uznali, że skoro poznawałem dzieje więziennictwa z kart Twojego rękopisu, to będę w gronie wykładowców wspomagających Ciebie w nauce nowego przedmiotu. Mogę powiedzieć, że zaraziłeś mnie zgłębianiem wiedzy o przeszłości naszej służby. „Więziennictwo polskie w latach 1918 – 1939”, „Za kratami więzień i drutami obozów (zarys więziennictwa w Polsce)”, „Polski Biograficzny Słownik Penitencjarny, to perełki Twojego autorstwa wśród publikacji dotyczących SW.
Uśmiech pojawia się na mojej twarzy kiedy wspominam nasze dyskusje dotyczące historii Polski, szczególnie okresu międzywojennego. Oj były one zawsze ciekawe i niejednokrotnie pełne zdrowych emocji. A Ty włączając się do dyskusji lubiłeś poprzedzić zdaniem - Karol coś na ten temat poczynił, coś napisał. O endecji mógłbyś rozmawiać godzinami, a chcąc podgrzać atmosferę dyskusji wystarczyło poruszyć wątek działalności Józefa Piłsudskiego.
Nie ograniczałeś swojej aktywności wyłącznie do więziennictwa. Promowałeś SW i nasz Ośrodek będąc kaliskim radnym i jak pamiętam byłeś wiceprzewodniczącym Rady Miasta Kalisza.
W 1999 roku zdecydowałeś się przejść na emeryturę. Jednak nie byłeś emerytem którego aktywność ograniczałaby się do koszenia trawy, oglądania telewizyjnych seriali i bujania się w fotelu. Nadal pracowałeś naukowo. Owocem były kolejne publikacje i chociażby wspomniany „Polski Biograficzny Słownik Penitencjarny”. W 2014 roku pod Twoją redakcją wydano książkę pt. „Szkolenie polskiej kadry penitencjarnej 1918 – 2012”. Byłeś też członkiem założycielem Polskiego Towarzystwa Penitencjarnego, a także prezesem kaliskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Karolu, takich ludzi jak Ty nie zapomina się. W niedługim czasie ukaże się książka, o dziejach zlikwidowanego niedawno COSSW. Pisaliśmy ją w większym gronie. Oczywiście wśród autorów nie mogło zabraknąć Ciebie. Odpoczywaj w pokoju.
Grzegorz Pilecki
P.S. Zdjęcie czołowe wykonano w pierwszych latach pracy Karola Pawlaka w COSSW w Kaliszu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wspaniały człowiek.
Karol Pawlak był także aktywnym członkiem Koła terenowego Krajowego Związku Emerytów i Rencistów Służby EWięziennej przy COSSW w Kaliszu. Za aktywny udział w pracy związkowej został uhonorowany przez Zarząd Główny Medalem XX lecia KZEiR SW oraz Złotą Odznaką za zasługi dla Związku. Zawsze uczestniczył w spotkaniach ogólnych naszego Koła. Poniżej zdjęcia z ostatniego spotkania 28 lutego 2020 roku. Będziemy go pamiętać zawsze uśmiechniętego i gotowego do współpracy.
Jestem dumny, że jestem wnukiem tak wybitnej osoby. Kochany Dziadku, odpoczywaj w pokoju, zawsze mnie wspierałeś, także w początkach mojej drogi naukowej, kontynuuję ją teraz już niestety bez twojego dobrego słowa wsparcia, ale nie zawdziesz się na mnie!